
"Ochrona ziemi rolnej w wydaniu nowej ustawy to pole do niezliczonych nadużyć i tyle."
Nikt nie może się czuć bezpiecznie. Każdy na każdym stanowisku musi się starać, każdy musi wiedzieć, że zostanie oceniony.
To słowa samego Prezesa z wywiadu dla „W Sieci”, dlatego pozwolę sobie wziąć je do serca i napisać kilka uwag na temat nowej ustawy o zakazie sprzedaży ziemi z zasobów państwowych.Tu link do uchwalonego tekstu ustawy > http://orka.sejm.gov.pl/proc8.nsf/ustawy/293_u.htm
Zacznijmy od tytułu >
USTAWA
z dnia 14 kwietnia 2016 r.
o wstrzymaniu sprzedaży nieruchomości Zasobu Własności Rolnej Skarbu Państwa
oraz o zmianie niektórych ustaw
Brzmi dobrze, prawda? I tego właśnie dotyczy art.1 Ustawy, wstrzymuje się wszelką sprzedaż na pięć lat.
W art.2, ust. 1 mamy podane wyjątki, dotyczą głownie terenów przeznaczonych pod zabudowę w planach zagospodarowania przestrzennego. Co prawda zapis zrównuje prawo miejscowe z projektami studialnymi, co rodzi poważne wątpliwości, ale niech tam. Idziemy dalej - mamy ust. 2, cytuję:
2. Minister właściwy do spraw rozwoju wsi, na wniosek Prezesa Agencji Nieruchomości Rolnych, może wyrazić zgodę na sprzedaż nieruchomości lub ich części innych niż wymienione w ust. 1, jeżeli jest to uzasadnione względami społeczno-gospodarczymi.
ZONK!
To nie jest ustawa o wstrzymaniu sprzedaży z państwowego zasobu, tylko ustawa, która przekazuje prawo do sprzedaży tego zasobu w ręce ministra Jurgiela.
Jak pan minister się zgodzi, to wszystko można sprzedać, a względy społeczno-gospodarcze to mniej więcej taki sam zapis jak był kiedyś w starej ustawie o aborcji, czyli luz i spokojna głowa, wszystko da się uzasadnić.