W polskojęzycznych mediach z obcym kapitałem o Prawie i Sprawiedliwości pisze się jako o partii konserwatywnej i narodowej. Sami członkowie i sympatycy PiS-u uważają się za najbardziej prawicowy odłam polskiej prawicy. Czy rzeczywiście PiS powinno uważać się za formację narodową lub prawicową? W tym celu warto prześledzić ewolucję tej formacji na przestrzeni lat swojego istnienia oraz zwrócić uwagę na spuściznę, do jakiej odnosi się ta formacja.
Ponieważ przyjmuje się, iż ważnym nośnikiem wartości w życiu człowieka jest jego dom rodzinny, zwróćmy więc uwagę, jakimi wartościami zaszczepiani byli w domu bracia Kaczyńscy. Ich matka, Barbara Kaczyńska, była dobrą znajomą Jana Józefa Lipskiego, masona który znaczną część swojego życia poświęcił na walkę z polskim ruchem narodowym. Po jego śmierci Jadwiga Kaczyńska stara się za wszelką cenę pielęgnować dorobek Lipskiego i jak sama przyznaje jej synowie wychowywali się oraz kształtowali w oparciu o jego przekonania. Nie dziwić więc powinno, skąd wzięła się głęboka niechęć do myśli politycznej narodowej demokracji w ich działalności politycznej. Oczywiście przyszedł taki czas kiedy Jarosław Kaczyński zdał sobie sprawę, że dla przejęcia pełni władzy w Polsce koniecznym będzie jednak wejście w narodowe buty. Jak na wyrachowanego cynika przystało robi to bez mrugnięcia okiem. Od tej chwili już nie tylko Piłsudski będzie ikoną materiałów propagandowych PiS-u, ale stanie się nim również Dmowski. Pierwszą ofiarą zmiany kursu stanie się Liga Polskich Rodzin, która stanowiła dla niego najgroźniejszą konkurencję na tzw. polskiej prawicy. Działaniem tym, przy nieocenionej współpracy ojca dyrektora, PiS pozbywa się poważnego konkurenta ułatwiając sobie drogę na szczyt. Narodowym nie można uznać z pewnością ugrupowania, które poparło przystąpienie Polski do UE, jak i narodowym nie można uznać prezydenta podpisującego traktat lizboński.
Idźmy jednak dalej. Jednym z wyznaczników rzekomego konserwatyzmu PiS-u jest przywiązanie do religii katolickiej i Kościoła jako takiego. Tu warto przypomnieć, iż w początkowym okresie działalności partii braci Kaczyńskich głoszą oni tezę o tym, iż Radio Maryja ma nadajniki na Uralu, co miało rzekomo podkreślać prorosyjskość przesłania stacji ojca dyrektora. Przy okazji wartości katolickich warto wspomnieć o tym, jak głosuje PiS w Sejmie – ilekroć mają miejsce głosowania w sprawie obrony życia, o przypadkowych osobach na listach wyborczych, które zostają później radnymi z ramienia tej partii mając za sobą karierę w branży porno i nie widząc w tym nic niewłaściwego. Portal prawy.pl informował też o zaangażowaniu Ministerstwa Edukacji w promocję edukacji seksualnej pomimo zapewnień, że takiej polityki prowadził nie będzie.
Partia prezesa nie jest ani partią narodową ani konserwatywną. Narodowcy uznają prymat narodu nad państwem czyli dokładnie tak jak w klasycznej cywilizacji łacińskiej, natomiast prezes nawiązuje do myśli naczelnika Piłsudskiego stawiając państwo ponad narodem. Naród w takim układzie jest tylko trybikiem w budowie państwa, trochę niczym poddani faraona. Faraon nie był po to żeby poprawiać sytuację życiową swoich poddanych, tylko był po to, aby wzmacniać pozycję własną i pozycję państwa. Przypomnijmy więc tylko, iż Ziuk był niepodległościowym socjalistą i takie też poglądy głosi i wdraża też dzisiejszy PiS. W naszym kraju scena polityczna jest powywracana do góry nogami. Kiedy do władzy doszło „lewicowe” SLD to zasłynęło zabraniem części ulgi studenckiej na przejazdy PKP i skróceniem zasiłków macierzyńskich, kiedy do władzy doszedł rzekomo „prawicowy” PiS to wprowadził program 500+. Gdyby PiS był formacją narodową myśląc o polityce demograficznej państwa, miałby na uwadze działania na rzecz przyrostu naturalnego istotnego dla wzrostu siły narodu. W ujęciu PiS-owskim polityka ta ma wzmocnić siłę państwa, która z kolei to siła pozwoli a utrzymanie się u władzy PiS-owskiej neosanacji. PiS, tak jak Piłsudski, nie ukrywa swojej pogardy dla rosyjskiej mentalności i rosyjskiego sposobu sprawowania władzy, uważając przy tym siebie za emanację najlepszych cech cywilizacji łacińskiej.
W rzeczywistości to właśnie PiS próbuje, podobnie tak jak Ziuk i jego świta przed wojną, budować państwo w oparciu mieszankę cywilizacji turańskiej i bizantyńskiej. Wykorzystywanie religii do celów politycznych, rządy autorytarne, kult jednostki, państwo jako obóz militarnych w ciągłej gotowości do konfrontacji zbrojnej, nepotyzm, kolesiostwo, dulszczyzna, wmawianie narodowi, że żyje w państwie które jest mocarstwem. Siłą takiego państwa jest jednomyślność. Tak jak myśli prezes, tak ma myśleć cała reszta; jakież to różne od myśli Narodowej Demokracji, w której to siłą rozwijającą naród jest wymiana myśli i poglądów. Siłą ruchu narodowego była jego zdolność do ścierania się poglądów na chociażby kwestie gospodarcze, u lewicowych niepodległościowców takiej możliwości nie ma.
PiS, podobnie zresztą jak sanacja, to tradycja romantyczna, a więc gloryfikacja młodzieńczych uniesień, bezsensownych śmierci, klęsk powstańczych a wszystko to okraszone rusofobią, która ma zwierać szeregi i uzasadniać karanie za odchylenia. Gdyby PiS był więc partią narodową, nie gloryfikowałby przegranych powstań czy biegania po lesie z bronią wbrew rozkazom dowództwa. Gdyby PiS było partią narodową czy konserwatywną, to odsunęłoby emocje i włączył racjonalne myślenie, idąc śladem polityki premiera Węgier Wiktora Orbana. Rządząca aktualnie Polską partia posiada też dużą zdolność przytulania do siebie ludzi o poglądach, które na co dzień zaciekle zwalcza.Poza ludźmi z PO, wysokie i ważne funkcje pełnią w PiS-ie ludzie sprawujący kiedyś funkcje w aparacie PRL-owskim. Sam ten fakt wg mnie nikogo nie przekreśla, ale otacza się takimi ludźmi partia, która rzekomo zwalcza tzw. komunę wszelkimi możliwymi środkami. Ostatnio w otoczeniu medialnym partii z Nowogrodzkiej bryluje była kandydatka na Prezydenta RP, pani Ogórek. Trawestując słynne hasło można rzec: „Socjaliści wszystkich partii łączcie się!” I wreszcie dbałość o interesy żydowskie, ukraińskie czy amerykańskie bardziej niż o interes własnego narodu również nie ma nic wspólnego z poglądami narodowymi.
Im dłużej neosanacyjna formacja Kaczyńskiego, z nim jako neonaczelnikiem będzie u władzy, tym bardziej będzie to miało szkodliwe skutki zarówno dla polskiego konserwatyzmu, jak ruchu narodowego, a tym samym dla narodu polskiego. Z rządów sanacji nie wynikło dla Polski zbyt dużo dobrego, a nasza PiS-owska neosanacja jest w wymiarze intelektualnym tylko popłuczynami swojej poprzedniczki, więc tym bardziej nie będzie raczej dobrego chleba dla Polski z tej zanieczyszczonej mąki.
Arkadiusz Miksa
Za: http://prawy.pl/48793-jak-opisalbym-partie-prezesa