Ocena użytkowników: 1 / 5

Gwiazdka aktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywna
 

 

Wstęp:

Poniżej przedstawiamy tłumaczenie i opis akcji zorganizowanej w USA na znak protestu przeciwko marnotrawieniu podatków, i rozbudowie rządu federalnego, nawiązującej do historycznego protestu „opodatkowani ale nie reprezentowani”. Dzisiejszy protest odbywa się w ponad 500 miejscach i w 50 stanach USA.

Dziś możemy również zastanowić się nad faktem jak to jest możliwe że w kraju tak zróżnicowanym etnicznie, jakim są Stany Zjednoczone, można zorganizować protest na taką skalę, a nie odbywają się tego rodzaju protesty na terenie całej Polski.

To w Polsce płacimy podatki znacznie wyższe, naród nie ma reprezentacji, a z jakiegoś powodu godzimy się z tym faktem i rozbudową rządu. Mimo bardziej rabunkowej polityki UE i polskiego rządu, mimo niesprawiedliwości jaką przeciętny obywatel dostrzega niemal na każdym kroku, mimo poniżania i zakłamywania naszej przeszłości.

Pytam więc co stało się z naszym narodem, gdzie podział się zmysł samozachowawczy i samoobronny, umiłowanie ojczyzny i chęć lepszego jutra dla przyszłych pokoleń.

Być może dziś... potrzebujemy przykładu innych, aby zapragnąć tego samego dla siebie ?

zjw.


"T-Day" w USA - kilkaset miast protestuje przeciw polityce Obamy

Amerykanie o konserwatywnych poglądach zorganizowali na terytorium całych Stanów Zjednoczonych kilkaset spotkań przy herbacie, podczas których protestują przeciwko pakietowi pomocowemu Baracka Obamy oraz polityce ekonomicznej prowadzonej przez jego administrację - informuje serwis CNN.

Akcja była zapowiadana od miesiąca, głownie za pośrednictwem internetu i lokalnych rozgłośni radiowych. Według jej organizatorów, "spotkania przy herbatce", zorganizowane w formie demonstracji i politycznych pikników, mają odzwierciedlać złość amerykańskich podatników na politykę ekonomiczną ekipy Baracka Obamy, która przekazała znaczna fundusze na wykupienie długów bankrutujących instytucji finansowych.

 

Akcja trwa od Florydy po Alaskę,w co najmniej 300 miastach. Demonstracje rozpoczęły się najwcześniej na Środkowym Zachodzie i Południu, gdzie zgromadziły najwięcej uczestników; według organizatorów, jest ich na kilkaset tysięcy.

 

Konserwatywni Amerykanie określili dzisiejszy dzień jako "T-Day". Skrót "TEA" rozwijają oni także dodatkowo jako Taxed Enough Already,", czyli "Już Wystarczająco Opodatkowani". Część ekspertów politycznych podkreśla, że imprezy zorganizowane w ramach "T-Day" mają także na celu odbudowę nadwątlonej po ostatnich wyborach prezydenckich pozycji Partii Republikańskiej. Protesty odbywają się pod hasłami walki z rozrostem rządu federalnego i wprowadzania socjalistycznej polityki gospodarczej. Biorący w nich udział politycy mówią wprost, ze protestują przeciwko "kradzieży pokolenia" w Stanach Zjednoczonych, dokonywanej przez Waszyngton.

 

Forma "spotkań przy herbatce" jest aluzją do wydarzeń z XVIII wieku, gdy nie istniały jeszcze niepodległe Stany Zjednoczone, lecz 13 brytyjskich kolonii w Ameryce Północnej. W 1773 roku grupa młodych kolonistów, przebrana za Indian, wdarła się na pokład jednego z brytyjskich statków handlowych i wyrzuciła do morza zgromadzone na nim zasoby herbaty, obłożone wcześniej nowym, wyższym podatkiem przez Koronę Brytyjską. Było to jedno z wydarzeń, które doprowadziło do rewolucji (1777-1783), w wyniku której powstały niepodległe Stany Zjednoczone.

 

Tłumaczenie: Onet.pl

Za: http://wiadomosci.onet.pl/1952965,441,item.html


Protesty przeciw Obamie w 300 miejscowościach USA

W ponad 300 miejscowościach w USA odbywają się demonstracje przeciw nadmiernym - zdaniem protestujących - wydatkom budżetowym oraz podatkom zapowiedzianym przez administrację prezydenta Baracka Obamy.

W protestach, nazwanych "tea parties" (w nawiązaniu do słynnej "bostońskiej herbaty" z 1773 r., gdy Boston protestował przeciw podatkom nakładanym na amerykańskich kolonistów przez króla Wielkiej Brytanii), biorą udział głównie zwolennicy Partii Republikańskiej (GOP), którym nie podoba się program Obamy i Demokratów w Kongresie.

Demonstrantów, którzy od początku tego roku porozumiewali się w całym kraju, głównie za pośrednictwem internetu i telefonów komórkowych, popierają czołowi politycy GOP. Są to m.in. były przewodniczący Izby Reprezentantów Newt Gingrich i popularni konserwatywni komentatorzy radiowi i telewizyjni, jak Sean Hannity z telewizji Fox News.
Demonstracje mają pokojowy przebieg. Główny protest zorganizowano 15 kwietnia, gdyż jest to tzw. Tax Day, tradycyjnie ostatni dzień rozliczeń podatkowych. Płacenie podatków jest w tym roku szczególnie nieprzyjemne dla Amerykanów, ponieważ z powodu kryzysu i recesji wielu ma problemy z uiszczeniem należności w terminie i w całości.

Protestujący twierdzą, że administracja Obamy zmierza do podniesienia podatków, co przy jednoczesnym znacznym zwiększeniu wydatków budżetowych, przewidzianym w programie rządowym, doprowadzi do niebezpiecznego powiększenia deficytu i zadłużenia kraju oraz zahamuje wzrost gospodarczy.

Biały Dom przypomina, że plan rządowy przewiduje podwyżkę podatków tylko dla najzamożniejszych Amerykanów, stanowiących zaledwie 2% populacji kraju. Konserwatywna opozycja jednak utrzymuje, że liczby te są nieprawdziwe i w rzeczywistości podwyżki obejmą szersze warstwy społeczeństwa.

W środę Obama, występując w telewizji, przekonywał, że program administracji zawiera liczne ulgi podatkowe dla klasy średniej, które mają zachęcić obywateli do wznowienia zakupów.

Tomasz Zalewski
Za: http://wiadomosci.wp.pl/kat,1356,title,Demonstracje-przeciw-Obamie-w-300-miejscowosciach-USA,wid,11039498,wiadomosc.html?ticaid=17db3