Do wyborów prezydenckich jeszcze wiele miesięcy, a już wzbudzają wiele emocji.
Największym newsem było ogłoszona przez Premiera Donalda Tuska rezygnacja z wyścigu o fotel prezydencki. Uważny obserwator wydarzeń politycznych mógł jednak spodziewać się tego od dawna. Teraz media prześcigają się w typowaniu następcy „Słońca Kaszub”.
Z sondażu „Rz” wynika, że zdaniem Polaków teraz najlepszym kandydatem PO na prezydenta byłby lewicowy senator Włodzimierz Cimoszewicz.-wierny członek partii komunistycznej, aż do samego jej rozwiązania.. Potwierdza to od lat powtarzaną przeze mnie tezę, że Platforma to nie żadna prawica, tylko różowa bezbożna chadecja. W Polsce jednak można bezkarnie wygadywać różne bzdury, tak jak to zrobił rzecznik prasowy LSD, niejaki Tomasz Kalita. Powiedział on mianowicie, że Andrzej Olechowski(który zrobił tak wiele dobrego dla PRL) nie może być wspólnym kandydatem lewicy, bo jest konserwatywny i reprezentuje poglądy centro-prawicowe(sic!)
Ich kandydat tzn. SLD, jest ideowo lewicowy Jerzy Szmajdziński. W końcu był przez niemal 6 lat przewodniczącym Zarządu Głównego ZSMP!
Następną gwiazdą salonu typowaną na kandydata w wyborach prezydenckich jest Bronisław Komorowski. Ostatni sprawiedliwy broniący WSI,sztorcujący polski episkopat, a nawet samego papieża.
Jeśli chodzi o urzędującego prezydenta to ktoś kto miał jeszcze złudzenia, tak jak ja jeszcze 4 lata temu miałem, skutecznie przez ten okres się ich wyzbył. Dzisiaj wiadomo,że będzie to kandydat na pewno nie prawicy, a tylko i wyłącznie PiSu.
Pozostaje więc pytanie czy polska prawicę, tą katolicką, narodową, konserwatywno-liberalną będzie stać na wyłonienie wspólnego kandydata czy ma to w ogóle sens?
Od kilku dni Pan Adam Wielomski forsuje kandydaturę Romana Kluski.. Jest to człowiek, który bezwzględnie powinien być zagospodarowany przez polską prawicę, ale czy jest wstanie porwać tłumy? Mam co do tego poważne wątpliwości. . Jestem jednak wstanie zaakceptować tą kandydaturę pod warunkiem, że będzie to jedyna kandydatura. Na to jednak się nie zanosi. Im bliżej wyborów,j ak króliki z kapelusza będą wyskakiwać nowi kandydaci.
Swoją kandydaturę zgłosił już Zdzisław Podkański. Jak znam życie to niebawem w szranki stanie rozbijacz polskiej prawicy Marek Jurek. Nikt nie ujmuje mu zasług w zakresie ochrony życia, jest to jednak polityk który dzieli,a nie łączy. Przekonaliśmy się o tym dobitnie choćby w ostatnich wyborów do europarlamentu. Głównym punktem programu w tych wyborach Marka Jurka był atak na Libertas. Z dziwnym uporem jego kandydaturę promują nie dostrzegając problemu Wojciech Cejrowski i Artur Zawisza, który sam doświadczył tych ataków będąc kandydatem z list Libertas To na pewno nie jedyni kandydaci z prawej strony sceny politycznej, którzy pojawią się na listach. Czy nie czas powiedzieć im STOP!?
Nie pójdziemy w ogóle głosować, dopóki nie dogadacie się między sobą. W przeciwnym razie będziemy mieli w mojej ocenie ok. 5 kandydatów utożsamianych z szeroko rozumianą prawicą. Każdy z nich otrzyma 0-3 może 4 %, a my będziemy przechodzić kolejną frustrację.
Każdy ma swoje sympatie, głosy będą rozproszone. W przypadku jednego kandydata, przy dobrej kampanii można uzyskać dwucyfrowy wynik i na tej bazie stawiać dalsze cele polityczne. Na drugą turę wyborów należy nie pójść,obojętnie z kim by się nie zmierzył Lech Kaczyński. Chyba że do drugiej tury wyborów już nie dojdzie, co nie jest wcale takie niemożliwe.
Ryszard