Żałoba się skończyła. Przez cały ten okres świerzbiła mnie ręka by coś napisać. Obiecałem sobie jednak, że do końca trwania żałoby będę milczeć. Można w emocjach napisać słowo za dużo, którego później będzie się żałowało. Targały mną różne stany. Od smutku, żalu, współczucia do złości, zażenowania. Jeszcze za wcześnie przez wzgląd na pamięć o zmarłych w tej tragicznej katastrofie by rzetelnie oceniać ich dokonania, a zwłaszcza dokonania Prezydenta.
Pochówek na Wawelu to fakt dokonany, trzeba przejść nad tym do porządku dziennego. Dalsza dyskusja na ten temat będzie tylko dzielić Polaków, a wrogowie Polski będą zacierać ręce.
Chcę zwrócić uwagę na inny fakt, mało podnoszony (o ile w ogóle) przez media. Chodzi o odpowiedzialność personalną za głowę Państwa Polskiego do której jak dotychczas nikt się nie poczuwa. Myśl podsunął mi jeden ze znawców tematu, który odesłał mnie do ustawy stanowiącej co następuje:
Art. 2. 1. Do zadań BOR, z zastrzeżeniem ust. 2, należy ochrona:
1) Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej,.....
Art. 6. 1. Szef BOR podlega ministrowi właściwemu do spraw wewnętrznych.
Art. 6. 3. Szefa BOR powołuje i odwołuje Prezes Rady Ministrów....
Art. 11. W celu zapewnienia ochrony, o której mowa w art. 2 ust. 1, BOR w szczególności:
1) planuje zabezpieczenie osób, obiektów i urządzeń;
2) rozpoznaje i analizuje potencjalne zagrożenia;
3) zapobiega powstawaniu zagrożeń;
http://www.bor.pl/!2pliki/ustawa_bor.pdf
Gdy jakiś bandzior targnął się na życie we własnej celi, minister Ćwiąkalski podał się do dymisji.
Teraz zginęli Prezydenci, żona Prezydenta, wszyscy dowódcy wojsk polskich, posłowie, senatorzy i nikt bierze za to odpowiedzialności przynajmniej politycznej! Nikt nie wymaga by dowódca BOR i odpowiedzialni ministrowie palli sobie w łeb - nie te czasy (niestety), ale dawno nie powinni już pełnić swoich funkcji. Panie Premierze czas żałoby minął. Przyszedł czas by wyjść z tego honorowo.
Ryszard