Gwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywna
 
Podziemia Leminggradu tętnią życiem. Nie, to nie społeczeństwo konspiruje w Leminggradzie przeciw władzy. To władza, ta prawdziwa, skupiona w rękach postsowieckich służb, nieustannie konspiruje przeciw społeczeństwu. Konspirują przeciw niemu również oficjalni urzędnicy jak Jacek Michałowski, prezydencki specjalista od nieoczekiwanego zawieszania „bieda – tablic” z błędami ortograficznymi. Ale ta prawdziwa konspira jest głębsza…

Janusz Palikot montuje nową partię. Będzie to nowe polityczne zaplecze dla POPP- a, czyli Pełniącego Obowiązki Polskiego Prezydenta. Stare, czyli PO za chwilę może runąć pod wpływem nie tyle afer typu hazardowej (która notabene tak jak Jezus Chrystus, nigdy nie zaistniała – wojujący bezbożnicy spod znaku CCCP wiedzą o co chodzi) czy stoczniowej, ale pod wpływem mega afery całego zasrane… znaczy się, cudownego żywota III RP, czyli „afery smoleńskiej”. Obecny rząd niewątpliwie zostanie „umoczony” tą właśnie aferą przez swych „strategicznych” partnerów, z którymi od 2008 roku „ociepla stosunki”, po ich ochłodzeniu przez „najgorszego prezydenta Polski”. Oczywiście nie oznacza to, że łby umoczonych polecą. No może z jedną, albo dwie dla spektaklu się zetnie medialną gilotyną, ale generalnie to faktyczni zabójcy (mocodawcy) Lecha Kaczyńskiego i pozostałych delegatów pozostaną bezkarni, tak jak mordercy gen. Jaroszewicza i jego żony.

Skoro już jesteśmy przy Jaroszewiczu. III RP ma krew na rękach! Elity III RP mają krew na rękach! Krew gen. Jaroszewicza! Był tak samo odpowiedzialnym za zbrodnie komunizmu jak Jaruzelski. Ale nie zginął w wyniku decyzji sądu niepodległego państwa, tylko w wyniku gangsterskich porachunków wewnątrz komunistycznej mafii, czyli służb specjalnych. Okoliczności jego śmierci nie zostały dotąd wyjaśnione. Panie profesorze Nałęcz! Panie POPP –ie! Prokuraturo Generalna! Gdzie jesteście! Blidę zabił Kaczyński z Ziobrą – to już wiemy, ale kto zamordował Jaroszewiczów?! Koledzy, przyjaciele i podwładni generała – gdzie jesteście!? Dlaczego nie wyjaśniacie prawdy?!
Wróćmy zatem do służb. Rozwiązane Wojskowe Służby Informacyjne trzymają się jak Chińczyki u Wyspiańskiego. Mocno. Mimo, że same wojsko przędzie coraz gorzej. Kolejni generałowie podają się do dymisji. I tak mają lepiej niż Jaroszewicz, albo uczestnicy lotu do Smoleńska, ale zawsze. III RP stanie się niedługo chyba pierwszym krajem mającym silne wojskowe służby informacyjne przy jednoczesnym braku armii. Zauważa to nawet gen. Petelicki, mimo, że sam związany był (jest) z wywiadem cywilnym. Skoro nie ma armii to dzielni mołojcy muszą się wyżywać w polityce, nie mają wyjścia. I tu pan Palikot z POPP – em wychodzą im naprzeciw – założą im nową partię. Nowa partia w miejsce starej. Elektorat już jest. Sprawdził się pod krzyżem na Krakowskim Przedmieściu. Tylko tego „Rambo” trzeba będzie chyba wymienić na kogoś z jajem. Przynajmniej jednym. No chyba, że były to tylko manewry, a rozpoznanie walką dopiero przed nami…

Może do nowej formacji uda się przyciągnąć dezerterów (ewentualnych) z PiS – u? To by ją bardzo uwiarygodniło, jako „nową jakość”, gdyby do starych, sprawdzonych towarzyszy i „młodych, wykształconych, nie lubiących krzyża”, dołączyli ci „wspaniali” antykaczystowscy posłowie, o przyjaznych minach, niektórzy z literackim zacięciem. Przyjazne miny – przyjazne państwo! Od razu żyje się lepiej… Już widzę te sążniste artykuły publikowane w „Rzepie” o nowym rozdaniu w polskiej polityce czy ulepszonej wersji PO – PiS, ale bez obciążeń. „Spójrzcie – napisałby taki, dajmy na to Ziemkiewicz, albo sam redaktor Lisicki – PO pozbyło się Tuska („afera smoleńska”!), Kaczyński pozostał sam ze swoją sektą smoleńsko – krzyżową a tu powstaje prawdziwa nadzieja dla Polski. Palikot, Nałęcz, Migalski, Poncyliusz w jednym! Cudownie! Ach! Och!. Teraz zaczną obniżać podatki, budować autostrady, zwiększać ilość mleka w krowich cyckach…” itp. itd. Przesadziłem? No, tak. Takiego tekstu akurat Ziemkiewicz pewnie by nie nasmarował. Ale chodzą przypadki po ludziach…

Paweł Poncyliusz, zmienia wizerunek i zapuszcza brodę. Ta broda chyba ma uwiarygodnić jego twierdzenia. Jakby powiedział Eryk Mistewicz – facet z brodą ma większe zadatki na autorytet w wielu dziedzinach. Więc pan Poncyliusz, z tą brodą, twierdzi, że strategia przedwyborcza Kaczyńskiego była dobra, przyniosła owoce i obecne działania prezesa niszczą to co zbudowano. Jakie były owoce tej strategii to wiemy – przegrana w wyborach. A jakie są te obecne „niecne” działania Kaczyńskiego? Domaganie się wyjaśnienia „afery smoleńskiej” i brak odcięcia się od „oszołomów” spod Krzyża. To dwa grzechy główne prezesa. Ale nie łudźcie się lemingi, że na tym by się skończyło. Gdyby nawet Kaczyński wystąpił na konferencji i powiedział, że śledztwo jest super i on całkowicie ufa wszelkim komisjom i polskim i zagranicznym, a tak w ogóle, to winien tej katastrofy jest jego śp. brat a potem poszedł pod Krzyż i zakrzyknął: „Jest krzyż jest imprezka!”, to i tak pozostałby wrogiem publicznym nr jeden. Z tą różnicą, że Migalski czy Ziemkiewicz napisaliby, że Kaczyński nie nadaje się na lidera bo w zimie nie nosi czapki a latem sandałów. Albo siorbie przy piciu herbaty. A w „nowoczesnej demokracji” nie wolno siorbać przy picu herbaty!

Poza tym co to za nowe obyczaje, żeby przegrany domagał się nagrody. Super strategia Poncyliusza i pani Rostkowskiej nie przyniosła zwycięstwa. Druga tura była jak szachy. Liczy się danie przeciwnikowi mata, a nie zajęcie drugiego miejsca. Kiedy w 2005 r. Jacek Kurski (nie sam oczywiście) zapewnił Lechowi Kaczyńskiemu zwycięstwo, nie został szefem jego kancelarii ani nie objął żadnego wyeksponowanego stanowiska. Mimo, że jego strategia ODNIOSŁA SUKCES. A teraz prezes ma nagradzać przegranych?! Inna sprawa jeśli wytyczne były następujące: „Róbcie tak żebym przegrał”. Wtedy to co innego. Pan Poncyliusz może czuć się urażony i oszukany. Ale cóż, jeśli zgodził się zostać ekspertem od przegrywania, niech teraz nie domaga się laurów. Niech po raz kolejny przegra z honorem. Znaczy się honorowo.

Autor: Łukasz Kołak

Za: http://blogpowiernika.blogspot.com/