Gwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywna
 

Niech mnie drzwi ścisną, jeśli czegoś takiego nie krakałem – i wykrakałem. Sam bal u wujka Bronka nie wystarczył na Zamku Królewskim, musiała w końcu zostać powołana nowa Wojskowa Rada Ocalenia Narodowego (http://www.polskieradio.pl/5/3/Artykul/277206,Jaruzelski-zaproszony-na-obrady-RBN), w której obok siebie, zgodnie i godnie, zasiądą – obok wujka Bronka, wujek Wojtek, wujek Tadek, wujek Olek, wujek Ziutek, wujek Leszek, wujek Wałek, wujek Janek, wujek Włodek, nawet wujek Kazik się załapie, aż tchu mi brakuje, by wszystkich wymienić i nie wiem nawet, czy myślą jestem w stanie ich ogarnąć. Choć dziwi mnie, że wujka Adasia nie ma, z jego gestami wojskowego, gdy dyskutuje z kimkolwiek. Taka komitywa wujków to nie byle co, choć podejrzewam, że porządnych sowieckich mundurów jeszcze żadna szwalnia nie zaczęła nawet kroić, bo historia tak ostatnio (tj. od 10 Kwietnia) pędzi, iż nawet szwalnie nie nadążają, ale wnet jakieś zamówienia publiczne z „kancelarii gajowego” powinny być. No bo ileż można czekać.

Nie wiem też, czy wujek Tadek dalej tyle, co kiedyś, pali, bo na froncie trzeba czasem się nabiegać – choćby z bunkra do bunkra, pod kontrrewolucyjnym ostrzałem. No ale może jakieś zgrupowanie kondycyjne w międzyczasie będzie, nim 13 grudnia nastanie, a przecie idzie siedmiomilowymi krokami – a rokosz piekielny się tu nad Wisłą kisi, i kisi, i kisi, i wzbiera, i wzburza, i reakcja głowę za wysoko w wyborach samorządowych podniosła.

Zresztą, co gorsza, paranoicy smoleńscy zamiast ucichnąć, przygnieceni „siłą spokoju” gabinetu ciemniaków, buczą głośniej niż słynny ruski prąd, który zagłuszył spory kawał zapisu kopii czarnej skrzynki. Co i kogo chcą smoleńskie dziady wybuczeć, nie wiadomo, ale już teraz wiadomo, że wypadałoby dziadów do lasów zagnać, by tam wyli. Poza tym gonienie ludzi po lasach mają wyćwiczone już od lat 40. ub. wieku sowieckie specsłużby, więc w ramach bratniej pomocy mogłyby tu gdzie niegdzie jeszcze z reakcją powalczyć, gdyby samym patriotom z WRON-u 2 sił nie starczyło. W końcu lata lecą i już przez mur nie każdy skakać może, zwłaszcza jak się mur magdalenkowy przeskoczyło.

W takim jednak razie, skoro już taka patriotyczna rada się wespół w zespół skrzykuje, to może by który odważny tę koronę nareszcie z orzełka ściągnął, bo jakoś ona wyjątkowo może rozdrażnić przyjeżdżającego wnet wysłannika Matki Rassiji, który przecież panem ludzkim jest, ale nie na tyle, by serce swe zasmucać wspomnieniami „polskiego anty-Katynia”, którego taka korona może symbolizować, jako założona na orzełka jeszcze za czasów faszystowskiej międzywojennej Polski. Jeśli nie udałoby się tak na szybko ściągnąć, to zawsze można tę koronę czymś zakryć. Nawet „Gazetą Wyborczą” lub tygodnikiem „Polityka”, gdyby pod ręką innej „Trybuny Ludu” nie było. Zresztą wujek Wojtek chyba się nie rozstaje z „Trybuną” - czasy i dekoracje przecież się zmieniają – niemalże jak w ruskim kalejdoskopie, ale komuna rządzi, jak za dawnych lat. Dziwne tylko, że 13 grudnia 1981 r. wujek Wojtek nie wpadł na pomysł, by tych wszystkich patriotów pospraszać do swojego WRON-u. Ale może musieli po prostu przez te kilkadziesiąt lat dojrzeć do demokracji, co?

I dojrzeli.

Wpisał: Free Your Mind   

Za: http://dakowski.pl//index.php?option=com_content&task=view&id=2663&Itemid=138438434240