NIEPISANE UMOWY, HONOR, TO TAKIE STAROŚWIECKIE
GDY PRAWO JEST BARDZO SKOMPLIKOWANE, IM WIĘCEJ JEST REGULACJI, TYM LEPIEJ JEST DLA KRĘTACZY I CWANIAKÓW
Rządząca PO wpadła na ” genialny” pomysł, by 25% z dotacji budżetu do partii politycznych przekazywane było do fundacji politycznych, które miałyby tworzyć ekspertyzy na rzecz partii. Jak zawsze – aby dać zarobić swoim, sposób można wymyślić – legalizacja nawet projektu naruszającego podstawowe zasady demokracji, przeczącego zdrowemu rozsądkowi i poprawnemu rozumowaniu poprzez ustawę, to żaden problem, gdy posiada się większość w obu izbach parlamentu i przychylnego prezydenta.
W projekcie tej samej ustawy zaproponowano prawny zakaz prowadzenia płatnych kampanii promocyjnych przez partie polityczne w radiu, telewizji oraz zakaz kampanii bilbordowych. Inicjatywa teoretycznie rzecz ujmując bardzo słuszna. Tylko nie bardzo rozumiem dlaczego zmieszana z kontrowersyjną propozycją związaną z finansowaniem partii z budżetu?
Teoretycznie rzecz ujmując zbędny jest zakaz prawny w zakresie form reklamy, powinna by wystarczyć niepisana, honorowa umowa, że polscy politycy zaprzestają kampanii poprzez określone media. Przy takim podejściu do sprawy pojawia się jednak problem. Na pewno znaczna część polityków taką niepisaną umowę miałaby w głębokim poważaniu. Ustawicznie naruszają obowiązujące już prawo, a ja naiwna piszę o jakiś honorowych rozwiązaniach? Bez zakazu prawnego nie da się ograniczyć nachalnej propagandy politycznej w określonych mediach.
Są już ustawy regulujące wybory. Czy w jednej z nich, np. regulującej sposób prowadzenia i rozliczania kampanii nie można dodać zdania zakazującego używania określonych form reklamy w kampaniach politycznych? Czy będzie jakimś problemem z dodaniem drugiego zdaniu, określającego sankcje za łamanie zakazu?
Nie – tak uważacie? Słuchajcie, jest ogromny problem, tego w sposób prosty i jasny nawet nie wolno zrobić, patrząc z punktu widzenia przedstawicieli Sejmu, Senatu, prezydenta. Musicie zrozumieć polskich polityków. Nie mogą przecież pozbawiać się pracy i wysokich wynagrodzeń, pozbawiać miejsc pracy koleżeństwa.
Tak nie można. Dodać jedno, czy dwa zdania do ustawy? Co jeszcze okaże się, że Sejm wcale nie musi obradować tak dużo, nie ma takiej potrzeby? A co z alibi do wysokich wynagrodzeń, jak parlamentarzyści, przedstawiciele prezydenta i inni funkcjonariusze publiczni aktywnie uczestniczący w procesie legislacyjnym będą udowadniać, że ich praca jest niezbędna? Zapomnieliście, że polskie współczesne państwo jest po to, by ludziom władzy żyło się dobrze?
Klasa polityczna, ludzie władzy często zajmujący bardzo eksponowane stanowiska są tak zagubieni, że nie potrafią odróżnić spraw ważnych od mało ważnych.
Wydawać by się mogło, że uczczenie pamięci osób, które zginęły w Katyniu jest istotne dla Polaków, tych zajmujących eksponowane stanowiska we władzach również. To znowu jednak teoria. W kwietniu 2010 r. było sporo zamieszania wokół obchodów rocznicy tragicznych wydarzeń z okresu drugiej wojny światowej. Nie bardzo rozumiem dlaczego praca Sejmu nie została tak zorganizowana, by posłowie mogli spokojnie włączyć się w obchody uroczystości?
Co tam pamięć ofiar? Co tam udział w obchodach ważnej rocznicy osób publicznych, jakimi są posłowie? Najważniejsze są obrady i głosowania. Trzeba systematycznie prowadzić potyczki polityczne, szukać tematów zastępczych, utrudniać życie przeciwnikom politycznym, by następnie przed kamerami mówić, że zgoda buduje.
Jarosław Kaczyński w wywiadzie dla Onet.pl między innymi powiedział: ” … niedawno było dwudniowe posiedzenie Sejmu, a trzeciego dnia sejmowych obrad nie było, bo klub PO zaplanował spotkanie w Kazimierzu. Marszałek skrócił posiedzenie Sejmu ze względu na potrzeby PO i mam nadzieję, że zrobi to również wtedy, kiedy my go o to poprosimy. Przypomnę o tym, że przed katastrofą smoleńską poprosiliśmy marszałka Komorowskiego, żeby nie skracał posiedzenia Sejmu, tylko żeby przeniósł głosowanie na wieczór dnia poprzedniego, by pewna grupa naszych posłów mogła pojechać na uroczystości do Katynia pociągiem. Komorowski odmówił. Nie dał żadnej odpowiedzi i głosowanie się odbyło (…) – Gdyby Komorowski nie był małostkowy, to co najmniej trzy trzy osoby by dzisiaj żyły. Nie twierdzę, że Komorowski działał intencjonalnie, ale jego małostkowość i chorobliwie wrogie zachowanie względem PiS skończyło się w ten sposób.” Dalej Jarosław Kaczyński powiedział jeszcze ” Katastrofa smoleńska skompromitowała III RP i ci wszyscy, którzy jej bronią jako państwa swojego interesu, będą nas atakowali. mimo, że wiedzą, że ich działanie nie ma z prawdą nic wspólnego”.
Opierając się na słowach prezesa PiS, można wyciągnąć z wypowiedzi przykład na brak demokracji w Polsce. Marszałek Sejmu nie tylko nie uwzględnił prośby jednej z partii reprezentowanych w parlamencie. On według słów J. Kaczyńskiego nawet nie odpowiedział na sugestię, zrobił jak uważał. Taki sposób zachowania już mało kogo dziwi. Przyzwyczajono Polaków, że muszą się dostosować do zarządzeń, rozporządzeń ludzi reprezentujących władzę.
Ja idealistka, mam głowę pełną różnych pomysłów na kompromisowe rozwiązywanie sytuacji trudnych, konfliktowych. W moim sposobie postrzegania świat, mój wzrok sięga znacznie dalej niż koniec mojego, własnego nosa, interes mój i mojego środowiska. Każdy sądzi według siebie? Pewnie tak.
Ale widzicie, w trakcie podejmowania decyzji wyborczych powinniśmy wszyscy pomyśleć o ideałach, o tym co ważne dla nas i naszych dzieci. Do różnego rodzaju władz powinniśmy wybierać ludzi, którzy widzą znacznie dalej niż sięga interes ich i partii, której są członkami. Rządzenie musi zacząć być podporządkowane interesom zwykłych, nieustosunkowanych obywateli i Polski.
ZO
Za: http://www.zbuntowaniobywatele.pl./