Banki centralne państw eurolandu oraz innych krajów Unii mają wzmocnić MFW kwotą do 200 miliardów euro, by wspierał zadłużone gospodarski strefy euro.
Tak ustalili przywódcy europejscy na unijnym szczycie w Brukseli. Donald Tusk powiedział, że Narodowy Bank Polski jest gotowy do tego projektu się przyłączyć, nie chciał jednak zdradzić, o jaką kwotę chodzi.
Wykorzystanie banków centralnych nie obciążyłoby zbytnio budżetów krajów strefy euro, czego szczególnie pilnują rządy tych państw. Mówi się, że przetransferowanych może być prawie 150 miliardów euro, dodatkowe 50 miliardów euro ma pochodzić od państw spoza eurolandu, ale niekoniecznie z Unii. Minister finansów Jacek Rostowski wczoraj nie chwalił pomysłu, ale też go nie odrzucił. „Nieważne, jaki kolor kota, byleby łapał myszy. Nieważne, jaki sposób znajdziemy na to, żeby uratować Europę w tym momencie kryzysowym i niebezpiecznym także dla Polski. Dla nas tak ważne jest, aby liderzy się dogadali, a sytuacja uspokoiła: czy to miałoby być przez działanie banków centralnych wspomagających Międzynarodowy Fundusz Walutowy czy bezpośrednie działanie Europejskiego Banku Centralnego” – powiedział szef resortu finansów.
IAR,ab
Polska dopłaci do strefy euro 12,5-21,5 mld euro?
Jednym z uzgodnień zawartych na szczycie UE w Brukseli 9 grudnia br. jest wsparcie Międzynarodowego Funduszu Walutowego kwotą 200 mld euro, z której będą wspomagane kraje strefy euro będące w kłopotach. Kwota ma składać się ze 150 mld euro od krajów strefy euro, a 50 mld – od pozostałych chętnych. Dofinansowanie MFW ma nastąpić za pośrednictwem banków narodowych poszczególnych krajów. Polska należy do grupy państw spoza strefy euro, które zapowiedziały przystąpienie do tego porozumienia. Oznacza to, że będziemy partycypować w zebraniu kwoty 50 mld euro. Według wstępnych zapowiedzi proporcjonalnie do wielkości naszej gospodarki.
Przyjmując dane PKB za 2009 r. przypada na nas od 12,5 mld euro do 21,5 mld euro. Zależy to od tego czy ostatecznie znajdą się w tym gronie także Szwecja, Czechy i Węgry. Z ich udziałem przypadnie na nas dolna wielkość, a bez nich górna. 12,5 mld euro to w przeliczeniu na złotówki po obecnym kursie 4,5 zł/euro daje kwotę 56,25 mld zł, czyli ok. 20 proc. rocznych wpływów do budżetu państwa. Nie wiadomo w jakim okresie należy dokonać wpłaty, ale ostateczne decyzje mają zapaść w marcu 2012 r. Jednocześnie Polska zobowiązała się do obniżenia poziomu zadłużenia z obecnych 5,6 proc. PKB do 3 proc., czyli o ok. 30 mld zł już w 2012 r. Gdyby do tego doszło oznacza to obniżenie poziomu życia i ostre hamowanie gospodarki.
j.s. mp.info
http://mercurius.myslpolska.pl
http://www.polskieradio.pl/
http://www.bibula.com/?p=48244
Gajowemu – nie po raz pierwszy zresztą – zabrakło w słowniku wystarczająco wulgarnych słów, aby określić żałosne, wiernopoddańcze, godne kundla postępowanie „polskich” wladz. – admin
Za: http://marucha.wordpress.com/2011/12/10/polska-bedzie-finansowac-ratowanie-strefy-euro/
Znamy ustalenia ostatniego unijnego szczytu:
w sferze politycznej:
kontrola budżetów państw unijnych
w sferze finansowej:
składka do MFW, 150 mld euro kraje eurolandu, 50 mld pozostałe kraje.
Skąd takie proporcje? Zgadzają się one z proporcjami PKB Eurozony do krajów poza euro. Proporcje te wynoszą 3:1. Za ratowanie Strefy Euro kraje Eurolandu i reszta UE zapłaciłyby więc po równo, w stosunku do zamożności strefy. Troszkę inaczej wyglądać to będzie, jeśli przeliczymy składkę na 1 mln mieszkańców eurozony i reszty EU. Proporcje będą tutaj mniej więcej 3:2.
Ile z tego przypadnie na Polskę? Dosyć ciekawą informację podał dziś T. Wróblewski w tvn. Otóż, gdyby wziąć pod uwagę kryterium ludnościowe, a takie ma być wzięte, polska składka wynosiłaby 17 mld euro. Zgadza się to z pobieżnymi obliczeniami jeżeli do sładki nie przystąpi Wielka Brytania. Jeśli przystąpi, zapłacimy, jak mówią media ok. 10 mld.
Wpływy do polskiego budźetu za ubiegły rok wynosić miały ok. 60 mld euro, zakładając, że podobne będą w roku przyszłym wychodzi, że polskie państwo w roku przyszłym musiałoby przekazać UE od 1/6 do 1/3 swoich budżetowych dochodów. W przeliczeniu na jednego Polaka oznaczałoby to ok. 2000 zł, czyli 10 tys. na 5-osobową rodzinę (w wariancie pesymistycznym). Oczywiście nie od razu, ale państwo w jakiś sposób będzie musiało zrekompensować braki.
Czy nas na to stać?
Do tego pytania ustosunkowali się reprezentanci partii politycznych w programie M. Olejnik w radiu zet.W skrócie wyglądało to następująco:
Rzecznik rządu P. Graś, powiedział, że nic jeszcze nie jest ustalone, kolejne spotkanie w marcu, w żadnym jednak stopniu nie można mówić o składce lecz o pożyczce do MFW, z której Polska uzyska procent i będzie ją mogła w całości wycofać, gdyby krajowi groziła niewypłacalność.
A. Hoffman z PiS i J. Kurski z SP wyrazili sprzeciw wobec podobnych propozycji. A. Hoffman zwrócił uwagę, że w ten sposób rząd PO naruszy rezerwy NBP na co dotąd nie ważył się żaden rząd. Naruszenie rezerw spowoduje ryzyko spekulacji na złotym i obniżenie jego kursu. Hoffman stwierdził też, że skoro rezerwy mają być naruszane, to powinno się to odbyć z korzyścią dla polskiego podatnika, a nie greckiego, włoskiego i portugalskiego.
PSL stwierdził, że sprawę należy przemyśleć.
Poseł z Ruchu Palikota stwierdził, że sprawy są niejasne, i że jest zwolennikiem federacji europejskiej.
M. Siwiec wiceprzewodniczący SLD oznajmił, że nie można mówić o darowiźnie lecz o pożyczce, że PiS zbyt często używa słów "Niemcy" i "niemiecki" oraz, że ostatecznie decyzję powinien podjąć parlament.
Rysuje się więc większość za propozycjami szczytu składająca się z PO oraz ogłaszających, że "są do kupienia" SLD, PSL i palikotowców.
Ciekawostka:
gdyby składkę liczyć w ten sposób, że proporcja 3:1 ma zastosowanie do ludności zamieszkującej obie strefy UE, to Euroland zapłaciłby ok 170 mld z 200, na Polskę zaś przypadłoby nie 10 ale ok. 6-7 mld (ludność UE to 501 mln, eurozona 329,5 mln). Wątpię jednak czy rząd Tuska będzie zmierzał w tym kierunku, choć wtedy też byłoby po równo, lepiej jednak, by biedniejsi dali więcej.
foros
Za: http://www.niepoprawni.pl/blog/2370/na-ratowanie-euro-wszystkie-kraje-ue-placa-po-rowno
Nadesłał: Jacek