W tym dniu skończył się Donald Tusk, jako premier Polski. I choć będzie nadal trwać, to swąd z gnijącego premiera stawać się będzie nie do zniesienia. Minęły bowiem zaledwie 3 dni od jego wykrzyczanych słów w sejmie RP o „prawdzie smoleńskiej” i pukającego się w czoło min. Rostowskiego w trakcie przemówienia Jarosława Kaczyńskiego – by padła ostatnia linia obrony rządu, który usiłował przez dwa lata odesłać do czubków wszystkich, którzy nie uwierzyli w raport Anodiny-Millera.
„Tej prawdy o Smoleńsku nie zagłuszy ani skandowanie pod Pałacem Prezydenckim, ani na tej sali, nie zagłuszy krzyk PiS ani innych polityków, którzy z katastrofy robią machinę polityczną. Możecie krzyczeć przez cały rok, nie zakrzyczycie prawdy” - tak krzyczał Donald Tusk z trybuny sejmowej w dniu 13.04.2012r
W dzisiejszym wywiadzie dla RMF FM, były akredytowany przy komisji Anodiny Edmund Klich ujawnia całą „prawdę” Tuska i potwierdza, że to rząd Tuska oddając śledztwo Rosji, sam usiłował zwalić winę na pilotów a wersja o zamachu nawet nie była badana ! Te parę cytatów z wypowiedzi Klicha w RM FM, to jeden z ostatnich gwoździ do trumny tego rządu:
„Nie sprawdzaliśmy wersji zamachu” - przyznaje gość RMF FM Edmund Klich. „Patrząc na to, co w tej chwili się dzieje, uważam, że to powinno było zostać zbadane”- dodaje.
Na pytanie Konrada Piaseckiego: A na ile wrak samolotu został pod kątem również wybuchu sprawdzony i zbadany przez polską stronę albo przez kogokolwiek? – Klich odpowiada: „Nie wiem, na ile komisja pana ministra Millera badała. Uważam, że miała pełne prawo badania tego wraku, pojechania nawet całością do Smoleńska i przyjrzenia się, od razu po powołaniu tej komisji. Eksperci, z którymi ja byłem w Smoleńsku, niektórzy badali, ale właściwie to były bardziej oględziny niż badanie”
„Tendencja była taka, żeby pokazać, że to piloci zawinili. Od początku mojej pracy jako akredytowanego przy komisji MAK, miałem wrażenie, że ze strony polskiej jest tendencja, żeby pokazać, że to piloci są winni katastrofy. Nie wiem, czyja to była koncepcja, ale ja nie chciałem obciążania winą pilotów”- wspomina były akredytowany przy komisji Anodiny…
„Z resztą to się wpisuje w te sms-y, o których mówił pan generał Petelicki i innych, że jednak chyba taka koncepcja, że piloci i jakieś tam naciski, to będzie ta najlepsza koncepcja” – dodaje Klich...
Tak więc nie było żadnych badań, żadnych poważnych ekspertyz wraku. Były tylko oględziny i koncepcja obciążenia winą pilotów, gen. Błasika i oczywiście prezydenta Kaczyńskiego. Były w tej sprawie wysyłane sms-y, których do dzisiaj nie zbadała Prokuratura pod kątem ich nadawcy…
Donald, nędzniku... Ty się lepiej już dzisiaj pakuj, bo twoje rozpaczliwe krzyki, to tylko dramatyczna próba zagłuszenia prawdy, której nie uda ci się zagłuszyć…
Kapitan Nemo
Za: http://www.niepoprawni.pl/blog/705/czarny-piatek-13-kwietnia-2012-roku-donalda-tuska