Planami prywatyzacji szpitali grają aktualnie wszyscy.Platforma Obywatelska w ten sposób puszcza oko do liberalnego elektoratu,
Prezydent próbuje zyskać poparcie ludzi starszych, często schorowanych grając na ich obawach, lewica przypomniała sobie, że jest lewicowa.
Jedynie partia Pawlaka nie za bardzo wie co ma w tej sytuacji zrobić.
Z jednej strony jest to drużyna takich samych liberałów jak ludzie Tuska a z drugiej – jeżeli przez tyle lat głosiło się antyliberalne hasła
to jak teraz przekonać elektorat, że się nie zdradziło jego ideałów.
Znając zdolności rządu Tuska – Pawlaka to prywatyzację przeprowadzą tak,
żeby jak najwięcej swoich „kręciło lody” nie oglądając się na miliony Polaków na które tak chętnie powołuje się premier w swoich wypowiedziach zwanych pustosłowiem.
Sama idea prywatyzacji szpitali nie jest zła. Warunkiem koniecznym aby prywatyzacja przyniosła pozytywne skutki jest uwolnienie rynku ubezpieczeń zdrowotnych.
Dopóki polskie społeczeństwo nie jest zamożne to przymus ubezpieczeń społecznych trzeba utrzymać, ale należy zlikwidować monopol Narodowego Funduszu Zdrowia.
Zresztą sam NFZ również można częściowo lub w pełni sprywatyzować.
Już teraz wiele firm ubezpieczeniowych oferuje ubezpieczenia zdrowotne za cenę porównywalną ze składką na państwowego monopolistę.
Przy czym ubezpieczeni w prywatnych firmach mają z reguły wyższy komfort świadczonych usług.
Nie są traktowani jak zbędny balast tylko jak normalni klienci o których trzeb zabiegać.
Taki ubezpieczony wie ile ma płacić i co mu się za to należy.
W przypadku NFZ ubezpieczeni wiedzą tylko, że muszą płacić. Najlepiej, żeby nie oczekiwali niczego w zamian.
Zawsze konkurencja i uwolnienie rynku powoduje, ze usługi są lepsze i tańsze.
Przykład telefonii komórkowej jest najczęściej używanym, ale jest całe mnóstwo innych.
Wielu jeszcze pamięta kilometrowe kolejki do pustych sklepów z niemiłą obsługą.
Teraz sklep który ma niemiłą obsługę i nie oferuje zbyt wielu towarów a na dodatek jest drogi – najczęściej upada. Prawo rynku.
Trzeba po prostu ludziom tłumaczyć, że prywatyzacja ubezpieczeń zdrowotnych i w konsekwencji prywatyzacja szpitali i
przychodni lekarskich nie spowoduje, że będą musieli płacić więcej niż obecnie płacą.
Bo płacą i to niemałe pieniądze.
Tylko, że są on w znacznej części marnotrawione przez państwowego monopolistę który i tak musi mieć płatników i wcale nie musi wiele oferować.
Jest jeszcze jeden warunek aby prywatyzacja przyniosła zamierzony efekt – nie mogą się za to zabrać ludzie Tuska i Pawlaka.
Musi to zrobić rząd narodowy – taki który nie będzie wietrzył w reformie własnych interesów.
Ludzie Tuska i Pawlaka czego się nie dotkną to...
Zresztą oceńcie Państwo sami.
Krzysztof Kocur
