Jest w życiu, każdego wierzącego człowieka chwila, w której trzeba się określić, trzeba wybrać i opowiedzieć się po stronie Boga, lub po stronie życia bez niego. Nie możemy być obojętni, nie możemy być letni, musimy być albo gorący, albo zimni. Religijny człowiek, który jest tylko letni, nie może mówić, że jest człowiekiem wierzącym. Musi być naprawdę gorący, by mógł liczyć, na życie wieczne. Człowiek letni będzie wystawiany na wiele prób, zanim wybierze czy chce być tym gorącym, czy zupełnie zimnym. Przytaczam tę prawdę, znaną wszystkim katolikom, nie po to, by pisać o religii czy kościele, ale jest coś, bardzo uniwersalnego w tym, jak nas Bóg doświadcza, abyśmy mogli się określić i ratować.
Z tego przykładu nasuwa się wniosek, jak powinniśmy odnosić się do własnej Ojczyzny.
Bo jest czas w życiu każdego Polaka chwila, kiedy trzeba opowiedzieć się po stronie Ojczyzny,
lub po stronie życia bez niej. Nie możemy być letni w naszym stosunku do Ojczyzny, musimy być albo gorący, albo zimni. Polak, który jest letni, nigdy nie będzie Polakiem oddanym do końca swojej Ojczyźnie. Letnich Polaków mamy wielu i dziś oni sprawują władzę.
Letnich Polaków można poznać po ich czynach, ludzie ci miotają się między dobrem Ojczyzny a dobrem własnym. Często wybierając to drugie i zapominając o służbie, do jakiej się zgłosili.
Wystawiani są na wiele prób, muszą wybierać między Ojczyzną a własnymi korzyściami. Czasami na chwilę stają się gorący, aby uspokoić własne sumienie, a potem wracają do swojego letniego stanu, okłamując resztę, która w nich wierzy. Nigdy w Polsce nie będzie dobrze, jeśli ciągle wybierać będziemy ludzi letnich, a nie tych naprawdę gorących w swoich poglądach. Nigdy nie będzie dobrze, jeśli sami pozostaniemy chłodni na sprawy Ojczyzny. Jeśli sami nie potrafimy rozgrzać się do tego stopnia, aby letni mógł się od nas oparzyć. Nie będziemy wiedzieli kogo wybrać, bo gdy sami jesteśmy letni, ci letni wokół nas wydają się gorący, dzięki obietnicom, mowom i przyrzeczeniom, które tak łatwo można usłyszeć z ich ust.
To my musimy rozgrzać się tak mocno, aby było jasne, po której stronie stoimy, aby było wiadomo, że wybraliśmy Ojczyznę. Bo Ojczyzna jest nam potrzebna jak życie wieczne. Jest nam potrzebna, bo tylko w niej Polak jest prawdziwym Polakiem. Tylko w Ojczyźnie nie zginie nasza wspaniała historia, pisana krwią narodowych Bohaterów. Tylko w Ojczyźnie nasze dzieci mogą być rozgrzane do prawdziwego polskiego patriotyzmu. W Ojczyźnie tylko możemy modlić się w zgodzie z własną tradycją. Aby być naprawdę gorącym, trzeba znać prawdę, tylko z prawdy możemy wyciągać odpowiednie wnioski.
Prawda jest naszym sprzymierzeńcem, który obnaża letnich ludzi, letnie partie i letnie podejście do Ojczyzny. Prawdy, boi się tylko ten, kto ma coś do ukrycia. Przed prawdą nie można się ukryć, więc trzeba z nią walczyć, trzeba ją przeinaczyć, czy po prostu ograniczyć ilość tych, którzy tę prawdę głoszą. Szukajmy więc prawdy, która rozpali nas dla Polski. Jeśli zostaniemy zimni, będziemy jak ten zimny katolik, niezdecydowany czy żyje dla Boga, czy dla siebie. Stracimy Ojczyznę, tak jak on straci życie wieczne.
zjw.
Zbigniew J. Wieczorek