W nomen omen pocie czoła błyskawicznie pojawia się projekt ustawy o grach hazardowych. Donald Tusk osobiście zaczął stosować presję czasu, aby ustawa została szybko przyjęta. Presja czasu to stara jak świat metoda na przepchnięcie czegoś, co zawiera jakąś niespodziankę, ale tak aby ta niespodzianka pozostawała na razie niezauważona. Sprawa ustawy hazardowej jeszcze bardziej przyspieszyła, gdy od godz. 19.00 w dniu 19 listopada 2009 r. do skrzynek poczty elektronicznej posłów zaczęły trafiać e’maile z żądaniem objęcia ustawą hazardu białych kołnierzyków w bankach. Paliło się tak, że ustawę poddano pod głosowanie już o godz. 22.02. Ustawie sprzeciwiło się tylko 8 posłów. Śpieszono się do tego stopnia, że tradycyjnie popełniano oszustwa z głosowaniem za kolegów.
Co spowodowało taki gwałt w Parlamencie?
Ustawa o grach hazardowych oczywiście ma drugie dno. Znajdują się na nim bankierzy uprawiający hazard instrumentami pochodnymi oraz ich koledzy z kasyn.
W interesie bankierów zwłaszcza z największych banków inwestycyjnych na świecie w tym z JPMorgan Chase oraz Goldman Sachs przegłosowano art. 101, 112 oraz 115.
Art. 101. W ustawie z dnia 29 sierpnia 1997 r. – Prawo bankowe (Dz. U. z 2002 r. Nr 72, poz. 665, z późn. zm.15)) art. 7a otrzymuje brzmienie:
„Art. 7a. Do terminowych operacji finansowych, o których mowa w art. 4 ust. 1 pkt 7 lit. h)
oraz w art. 5 ust. 2 pkt 4, będących przedmiotem umów zawartych przez bank lub instytucję finansową, nie stosuje się przepisów o grach hazardowych oraz art. 413 ustawy z dnia 23 kwietnia 1964 r. – Kodeks cywilny (Dz. U. Nr 16, poz. 93, z późn. zm.16)), zwanej dalej „Kodeksem cywilnym”.”.
...
Art. 112. W ustawie z dnia 27 maja 2004 r. o funduszach inwestycyjnych (Dz. U. Nr 146, poz. 1546, z późn. zm.27)) art. 12 otrzymuje brzmienie:
„Art. 12. Do instrumentów pochodnych będących przedmiotem umów zawartych przez fundusz inwestycyjny nie stosuje się przepisów ustawy z dnia … o grach hazardowych (Dz. U. Nr …, poz. …) oraz art. 413 Kodeksu cywilnego.”.
...
Art. 115. W ustawie z dnia 29 lipca 2005 r. o obrocie instrumentami finansowymi (Dz. U. Nr 183, poz. 1538, z późn. zm.29)) w art. 19 ust. 2 otrzymuje brzmienie:
„2. Transakcja, której przedmiotem jest nabycie lub zbycie niebędących papierami wartościowymi instrumentów finansowych dopuszczonych do obrotu zorganizowanego, lub która prowadzi do powstania takich instrumentów, nie stanowi gry ani zakładu w rozumieniu przepisów ustawy z dnia 23 kwietnia 1964 r. – Kodeks cywilny, ani też gry losowej lub zakładu wzajemnego w rozumieniu przepisów o grach hazardowych, nawet jeżeli według wyraźnej lub dorozumianej woli stron rzeczywiste spełnienie wzajemnych świadczeń jest wyłączone, a tylko jedna ze stron jest obowiązana zapłacić różnicę między umówioną ceną sprzedaży a ceną rynkową w czasie wykonania umowy.”.
Przepisy te mają identyczną konstrukcję. Dają możliwość bankierom dalszego uprawiania hazardowych spekulacji z wyłączeniem stosowania przepisów o hazardzie. Taka „drobna” przysługa. Nie ważne, że drobni ciułacze są ograbiani w biały dzień przez wciskane na siłę lokaty strukturyzowane. Nieważne, że przedsiębiorcy są oszukiwani przy zawieraniu walutowych umów opcyjnych. Nieważne, że dzięki spekulacjom załamał się w 2008 r. cały światowy system bankowy. Nieważne, że bankierzy suto wynagradzają się za to osiągnięcie. Nieważne, że za hazard rachunek został wystawiony nie bankierom, a podatnikom. Przyjaciele bankierów znowu pomogli. Ręka rękę myje.
Prezentem dla hazardzistów z kasyn jest sama ustawa. Jak ustawa, która ma ograniczyć hazard pomoże właścicielom kasyn? Żeby zrozumieć ten sposób kręcenia lodów, odwołajmy się do doświadczeń Donalda Tuska i kolegów. Od lat toczył się spór pomiędzy grupą Eureko, a Polską o kontrolę nad PZU. Jeden tytan zarządzania podpisał „kontrowersyjną” umowę, drugi tytan jej nie wykonał (nota bene za takie tytaniczne wysiłki w pewnym olbrzymim azjatyckim kraju wymierzają najwyższą dla człowieka karę, no ale to Azja) W rezultacie Eureko wystąpiło z roszczeniem odszkodowawczym. Donald Tusk hojną dłonią sypnął groszem... głupimi kilkoma miliardami. Losy prywatyzacji PZU świadczą o tym, że jej istotą nie była sama prywatyzacja a odszkodowanie za naruszenie prawa.
Ten sam numer jest realizowany z ustawą hazardową. W trakcie prac legislacyjnych wielokrotnie pojawiały się zastrzeżenia, co do konstytucyjności przepisów tej ustawy oraz szybkiego „na wyścigi” tempa jej uchwalania. Istnieje zatem duża szansa, że Trybunał Konstytucyjny orzeknie, że ustawa lub jej część jest sprzeczna z Konstytucją. Na mocy art. 417 i 4171 Kodeksu cywilnego za bezprawie legislacyjne podmiotowi poszkodowanemu przysługuje odszkodowanie.
Art. 417.
§ 1. Za szkodę wyrządzoną przez niezgodne z prawem działanie lub zaniechanie przy wykonywaniu władzy publicznej ponosi odpowiedzialność Skarb Państwa lub jednostka samorządu terytorialnego lub inna osoba prawna wykonująca tę władzę z mocy prawa.
Art. 4171.
§ 1. Jeżeli szkoda została wyrządzona przez wydanie aktu normatywnego, jej naprawienia można żądać po stwierdzeniu we właściwym postępowaniu niezgodności tego aktu z Konstytucją, ratyfikowaną umową międzynarodową lub ustawą.
I tu jest sedno sprawy. Po potwierdzeniu niekonstytucyjności ustawy przez Trybunał właściciele biznesu hazardowego wystawiają rachunek nam podatnikom za partaninę, zresztą celową, legislatorów. Donald Tusk i spółka (z o.o. rzecz jasna) „chciał dobrze”, nie wyszło, ustawę szlag trafił, sąd nakazał wypłacić odszkodowanie, my podatnicy (!) musimy płacić. W ten sposób właściciele interesu hazardowego nie trudząc się zapewnianiem satysfakcji klientom w czasie narastającego kryzysu zarobią kupę kasy na podatnikach. Takie tam głupie kilka miliardów. Tak jak ich koledzy w bankach...
Ustawa o grach hazardowych to w istocie ustawa o popieraniu hazardu.
W całej tej intrydze ciekawi nas postawa PiS-u. Zachowanie PiS-u w Sejmie (generalnie wstrzymanie się od głosu w głosowaniu nad ustawą) świadczy, ze opozycyjnej partii nie przeszkadza wspieranie hazardu w bankach oraz uchwalanie ustawy najprawdopodobniej niekonstytucyjnej. Ale pozostając w klimatach hazardowych możemy powiedzieć „sprawdzam” i zażądać następującej reakcji Lecha Kaczyńskiego:http://www.prezydent.pl/kontakt/
Prezydent Rzeczypospolitej Polskiej
W związku z poważnymi zastrzeżeniami, co do konstytucyjności ustawy o grach hazardowych zgłaszanymi w trakcie procesu legislacyjnego proszę o skierowanie ustawy o grach hazardowych do Trybunału Konstytucyjnego przed jej podpisaniem. Takie działanie pozwoli wyeliminować ryzyko, powstania roszczeń odszkodowawczych przysługujących przedsiębiorcom prowadzącym działalność gospodarczą w zakresie gier hazardowych, które obciążą nas – wszystkich Polaków po ewentualnym wejściu w życie niekonstytucyjnej ustawy.
Nie chcesz płacić za kolejne wyczyny skorumpowanych elit
wyślij e’maila do Prezydenta!
Tomasz Urbaś
Więcej na: http://urbas.blog.onet.pl/