Ocena użytkowników: 5 / 5

Gwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywna
 
Wczoraj fetowano w Sejmie, w mass mediach dwudziestolecie tzw. „planu Balcerowicza”. Ogólnie rzecz biorąc był to jeden, wielki glory song na cześć Leszka Balcerowicza. Ochom i achom nad „geniuszem” Balcerowicza końca nie było. Zrobiono z niego niemalże polskiego Mojżesza, który przeprowadził nas z socjalizmu do kapitalizmu przez Morze Czerwone.

To że w 1989 r. Polska musiała dokonać przemian ustrojowych, także w gospodarce było oczywistą oczywistością. Jednakże to co się działo na początku lat 90-tych, to była najzwyklejsza, bandycka grabież polskiego majątku narodowego i likwidacja polskich firm. Zamiast je restrukturyzować, przystosować do gospodarki wolnorynkowej oraz do walki z konkurencją na światowych rynkach, to prywatyzacja najczęściej równała się likwidacji kolejnych przedsiębiorstw, bo wmawiano nam, że to „pozostałość po niedobrym PRL”, że to jest „komunistyczne” i „fe!”.
Kiedyś mój znajomy stwierdził, że patrząc na to co zrobił z polską gospodarką Balcerowicz i podążając za jego logiką można dojść do wniosku, że w Polsce nic się nie opłaca i nic nie jest rentowne oprócz trzech instytucji: Urzędu Rady Ministrów, Pałacu Prezydenckiego i agencji towarzyskich.

Wówczas chodziłem do szkoły średniej gdy było apogeum wdrażania pseudoreform „genialnego” Balcerowicza. W mieście w którym mieszkałem zwolniono w ciągu kwartału z trzech fabryk ponad 4 tysiące ludzi (miasto liczyło wówczas 30 tys. mieszkańców). Bez przygotowania nowych miejsc pracy dla tych ludzi, bez osłony socjalnej (oprócz zasiłku dla bezrobotnych) zwolniono ot, tak kilka tysięcy osób mających na utrzymaniu dzieci i rodziny. To był kataklizm! Nie zapomnę kontrastu: szedłem do szkoły i widziałem dwóch mężczyzn bijących się o to którego z nich jest śmietnik, który z nich ma prawo w nim grzebać. W moim bloku wówczas w przeciągu miesiąca powiesiło się dwóch mężczyzn, którzy mieli dzieci i żony na utrzymaniu- z braku perspektyw. A wieczorem w „Wiadomościach” niejednokrotnie mogłem oglądać jak Balcerowicz z pełną samozadowolenia i butną miną mówił, że w Polsce jest super i ludziom żyje się lepiej.

To była lekcja życia i pojmowania polityki jaką mi dali liberałowie typu Balcerowicz, Jan Krzysztof Bielecki, Donald Tusk i cała ta gangsterka polityczna o nazwie Kongres Liberalno- Demokratyczny. Lekcja, którą pomimo młodego wieku wówczas zapamiętałem na całe życie, że tym ludziom i temu środowisku politycznemu po prostu nie ufa się, bo oni gardzą prostymi, normalnymi ludźmi. Ci ludzie upokorzyli własny naród. Później na fali frustracji i niezadowolenia społecznego wypłynął Andrzej Lepper, który był niczym innym jak politycznym „dzieckiem” działań Balcerowicza.

Nie, nie powtórzę za Lepperem „Balcerowicz musi odejść”. Balcerowicz musi odpowiedzieć  przed wymiarem sprawiedliwości za to co zrobił z polską gospodarką. Balcerowicz, który do końca życia będzie musiał żyć z piętnem doktora Mengele polskiej gospodarki.

Amator

Za: http://amator.blog.onet.pl/Fetowano-Mengele-polskiej-gosp,2,ID396330170,n