W demokratycznym państwie prawa obywatele sami wybierają swoje władze rozmaitych szczebli. Jest to ich prawo, ale i obowiązek. Podobnie i w trakcie sprawowania przez „wybrańców” swych funkcji nie tylko prawem, ale i obowiązkiem nas wszystkich jest kontrolowanie sposobu, logiki i sensowności ich działań. Mówienie „Ja się do polityki nie mieszam” oznacza tak naprawdę „Mam gdzieś moją wieś/ moje miasto / mój kraj”, a trudno taką postawę nazwać patriotyzmem.
Mieszkańcy Nysy poważnie zaniepokojeni działaniami burmistrza i miejskich radnych, które ich zdaniem są dla miasta bardzo niekorzystne, a nawet niebezpieczne próbują na różne sposoby przywołać swych „włodarzy” do porządku. Ci, zaniepokojeni tym, że ktoś śmie o ich działalności dyskutować i to publicznie, a nawet wnioskować o referendum w sprawie ich odwołania zwrócili się do sądu.
No i tu stała się rzecz zaskakująca. Sąd Okręgowy w Opolu wydał wyrok, który streścić można następująco” Burmistrz i Rada Nysy mają rację, a ich krytyka jest nielegalna. Po prostu zakazana”. Jak się okazuje Sąd Okręgowy, a dokładniej jego wydział cywilny zna się nie tylko na prawie (Czy aby na pewno?), ale i na zarządzaniu miastem. O całej sprawie przeczytać można więcej w Oświadczeniu Komitetu Referendalnego.
Nic dziwnego, że dziś 4 marca przyjechali do stolicy województwa by dać wyraz swego zaniepokojenia takim kuriozalnym wyrokiem w pikiecie przed Opolskim Sądem.
O bezpieczeństwo protestujących dbała policja. Lecz nie mieli specjalnie wiele pracy, bo wszystko odbyło się w atmosferze wzajemnego zrozumienia.
Członkowie Stowarzyszenia Obywatele Przeciw Bezprawiu wykazywali się postawą roszczeniową, ale silnie prounijną.
Inne hasła to po prostu zwykłe stwierdzenie faktu.
Ale są i żądania mocno na wyrost.
Ponieważ dziennikarze nie bardzo dopisali, policja wzięła też na siebie trudny obowiązek zarejestrowania całego wydarzenia dla potomnych. Podobno tak robią ze wszystkimi pikietami. To bardzo dobrze.
Na 28 marca zaplanowane jest referendum na temat sprzedania działek przy nyskim rynku. Na 11 kwietnia referendum o odwołanie Rady i Burmistrza.
Lecz jak przy takim wyroku można będzie prowadzić akcję informowania obywateli o tym o czym będą musieli zadecydować?