Ocena użytkowników: 5 / 5

Gwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywna
 
Wybory samorządowe już za nami, chociaż w niektórych miastach i gminach wyborców czeka jeszcze druga tura wyborów prezydentów, wójtów i burmistrzów. Jednak najważniejsze rozstrzygnięcia znamy, a więc czas na krótką analizę wyborczych wyników.

Zacznę od zwycięzców, a właściwie od zwycięzcy tegorocznych wyborów samorządowych, czyli od Polskiego Stronnictwa Ludowego. Każdy kto choć trochę interesuje się polityką doskonale wie, że przed wyborami wszelkie sondaże oraz analizy znawców sceny politycznej skazywały ludowców na wielką klęskę. Warto przypomnieć, że poparcie dla tej partii wskazywane w przedwyborczych sondażach wahało się w przedziale od 3 do maksymalnie 8%. Tymczasem uzyskała ona poparcie powyżej 16%, co należy uznać nie tylko za dobry wynik, ale wręcz za ogromny sukces. Sukces wyborczy ludowców to suma kilku ważnych czynników. Jednym z najważniejszych jest oczywiście posiadanie silnych struktur w terenie, które systematycznie zasilają nowi działacze. Wbrew panującym stereotypom w szeregach tej partii można znaleźć wiele młodych i dobrze wykształconych osób spoza obszarów wiejskich. Na listach wyborczych partii Waldemara Pawlaka znalazło się wiele osób dobrze znanych w lokalnych społecznościach i mających doświadczenie w pracy samorządowej, co oczywiście przełożyło się na poziom poparcia dla tych kandydatów i całej partii. I wreszcie nie sposób nie wspomnieć w tym miejscu o poparciu jakiego PSL –owi udzieliła pewna część elektoratu Prawa i Sprawiedliwości zdegustowanego sposobem zarządzania partią i uprawiania polityki przez prezesa Jarosława Kaczyńskiego oraz jego najbliższych doradców wywodzących się z szeregów Porozumienia Centrum. Mając na względzie fakt, że ani sposób zarządzania partią ani sposób uprawiania polityki przez władze Prawa i Sprawiedliwości nie ulegnie radykalnej zmianie, należy przypuszczać, że poziom poparcia dla ludowców ze strony elektoratu oraz działaczy partii Kaczyńskiego będzie miał tendencję rosnącą, co oczywiście przełoży się na dobry wynik w przyszłorocznych wyborach parlamentarnych. Myślę, że duże znaczenie dla wielu wyborców ma również zdolność koalicyjna jaką wykazuje się PSL. Obserwując nieustanne i w zasadzie bezsensowne kłótnie dwóch największych partii wyborcy poszukują opcji zdolnej do kompromisu i wykazującej się spokojem politycznym, a takimi cechami charakteryzuje się właśnie PSL.

            I w temacie zwycięzców to by było na tyle. Czas więc poświęcić kilka zdań wielkim przegranym. Największym przegranym tegorocznych wyborów samorządowych, podobnie z resztą jak i wielu poprzednich są oczywiście ośrodki zajmujące się sporządzaniem sondaży, które to ukazywać mają poparcie Polaków dla poszczególnych ugrupowań politycznych. Niestety kolejny raz okazało się, że wyniki przedwyborczych sondaży diametralnie różnią się od tych faktycznych, ale do tego chyba już zdążyliśmy się przyzwyczaić.

Jeśli chodzi o wyniki partii politycznych to największym przegranym jest oczywiście Sojusz Lewicy Demokratycznej, który tylko nieznacznie przekroczył 15% poparcia i zajął 4 miejsce, czyli ostatnie wśród partii zasiadających w parlamencie. Jak widać lewicy nie pomogło nawet odkurzenie antyklerykalnych haseł oraz rozwinięcie tęczowych sztandarów.

Bez wątpienia za porażkę należy uznać również wynik uzyskany przez Platformę Obywatelską, który co prawda dał jej zwycięstwo, ale znacznie odbiega od wszystkich sondaży oraz medialnego pompowania poparcia dla tej partii. Poparcie na poziomie 30,89% świadczy o malejącej popularności partii Donalda Tuska i powolnym, choć systematycznym zniechęcaniu się wyborców do partii rządzącej. Kolejny spadek poparcia dla PO pomimo usilnych zabiegów PR –owskich rządu oraz wbrew prezentowanym wynikom sondaży nastąpi po nowym roku i zapewne będzie miał odzwierciedlenie w uzyskanym przez tą partię poparciu w przyszłorocznych wyborach parlamentarnych, a wpływ na to będzie miała podwyżka stawek podatku vat oraz związana z nimi podwyżka cen towarów i usług.

Porażką zakończyły się również wybory samorządowe dla Prawa i Sprawiedliwości. Uzyskane poparcie na poziomie 23,05% nie może napawać optymizmem, a wypowiedzi czołowych polityków tej partii obwieszczających wyborczy sukces mogą jedynie śmieszyć. PiS pomimo zajęcia drugiego miejsca w wyborach samorządowych w skali całego kraju nie będzie w stanie zawiązać żadnej koalicji na szczeblu wojewódzkim, co jest wynikiem niewielkich zdolności koalicyjnych tej partii. Trudno mówić o sukcesie w sytuacji, gdy kandydaci na prezydentów dużych miast z ramienia tej partii nie odnoszą sukcesu. Jest to już kolejna porażka wyborcza PiS –u będąca konsekwencją działań podejmowanych przez władze partii z prezesem Kaczyńskim na czele, które prowadzą do rozłamów i opuszczania szeregów partyjnych nie tylko przez znanych parlamentarzystów, ale także przez działaczy w terenie. Trudno prognozować Jarosławowi Kaczyńskiemu i jego współpracownikom z szeregów dawnego Porozumienia Centrum znaczącą poprawę wyborczych notowań obserwując ich obecne działania.

            Na koniec powyższej analizy wyborczej wspomnę jeszcze o dość dziwnej sprawie, a mianowicie o dużej liczbie głosów nieważnych oddanych w wyborach do sejmików. Według oficjalnych danych aż 1,7 mln głosów, czyli 12 % wszystkich oddanych, uznanych zostało za głosy nieważne. Trudno uwierzyć w tłumaczenie, że tak duża liczba nieważnych głosów jest efektem skomplikowanych procedur wyborczych, gdyż o ile mnie pamięć nie myli, w poprzednich wyborach samorządowych procedury były podobne. Czy był to wynik społecznego buntu części elektoratu czy jakaś ingerencja ?

Paweł Lesiak

Za:  http://prostowoczy.blog.onet.pl/