Ocena użytkowników: 5 / 5

Gwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywna
 

Felieton  ·  Radio Olsztyn  ·  2009-02-27  |  www.michalkiewicz.pl


Nareszcie udało się zdemaskować głównego winowajcę gnębiącego nas kryzysu. Okazał się nim były premier Kazimierz Marcinkiewicz, który dopuścił się zdrady Ojczyzny, nie tylko podejmując pracę w złowrogim banku Goldman&Sachs, ale w dodatku zrobił to w momencie, gdy bank ten przypuścił atak spekulacyjny na złotówkę. Dzięki temu możemy spać spokojnie. Wszystko jest w jak najlepszym porządku, a kryzys jest efektem zdradzieckich knowań spekulantów.

Słysząc taką diagnozę starzy ubowcy, co to spekulantom zdzierali paznokcie i lali w tyłek dopóty, dopóki taki spekulant nie powiedział, gdzie schował zdradzieckie dolary i złoto, pewnie poczuli się jak nowo narodzeni. Znowu czarne jest czarne, a białe jest białe – jak za Józefa Stalina! I kto by pomyślał, że do takich konkluzji dojdziemy w 20 roku sławnej transformacji ustrojowej od obalenia, albo rozmontowania komunizmu – bo zdania w tej sprawie są, jak wiadomo, podzielone. Lech Wałęsa twierdzi, że komunizm obalił w ramach „koncepcji”, natomiast Jerzy Szmajdziński utrzymuje, że komunizm został tylko „rozmontowany”. „Kto winowat iz nich, kto praw – sudit’ nie nam” – powiada rosyjski bajkopisarz Kryłow – ale to nieważne, bo ważniejsze, że wykryta została przyczyna kryzysu.

Za komuny wszystko było jasne i proste. Wiadomo było na przykład, że socjalizm jest najlepszym ustrojem na świecie, tyle – że jego budowa odbywa się w niesprzyjających warunkach. Generalnie ustrój socjalistyczny corocznie nękały dwie klęski i cztery kataklizmy. Corocznie bowiem występowała albo klęska urodzaju, albo klęska nieurodzaju. Z tym socjalizm może by sobie jakoś poradził, ale na te dwie klęski nakładały się dodatkowo cztery doroczne kataklizmy: wiosna, lato, jesień i zima. Nic więc dziwnego, że po kilkudziesięciu latach zmagań z tymi klęskami i kataklizmami, nie było innego wyjścia, jak socjalizm obalić, albo przynajmniej – rozmontować. I tak się stało: socjalizm został obalony – albo rozmontowany – niech już tam Lech Wałęsa ustali to z Jerzym Szmajdzińskim.

Ale to był tylko taki zwód taktyczny, zgodnie z nieśmiertelnym wskazaniem Włodzimierza Lenina, żeby zrobiwszy krok naprzód, zrobić dwa kroki wstecz. Kiedy zatem socjalizm zrobił u nas dwa kroki wstecz w postaci tak zwanej transformacji ustrojowej, czyli swego rodzaju NEP-u, nadszedł czas, by znowu zrobić nieubłagany krok do przodu.

Z tego punktu widzenia kryzys można uznać za prawdziwy dar Niebios! Znowu będzie można demaskować zdrajców i spekulantów, w czym niezawodną pomoc będą mogli okazać towarzysze, co to samego jeszcze znali Stalina – ale ku świetlanej przyszłości poprowadzą nas młode kadry, pod ścisłym kierownictwem towarzyszy Napierniczaka i Sierakowskiego, który jeszcze się waha, czy stanąć na czele, ale pewnie się zdecyduje. Jak mówił Michał Gorbaczow: jeśli nie teraz – to kiedy? Jeśli nie my – to kto?




 Stanisław Michalkiewicz
  www.michalkiewicz.pl