„Decyzja jest negatywna ze względu na opinię służb: policji, straży pożarnej i Sanepidu” – powiedziała na konferencji prasowej Ewa Gawor, szefowa Biura Bezpieczeństwa w warszawskim Ratuszu. Na negatywną opinię podobno wpłynęło także zawiadomienie o zgromadzeniu publicznym planowanym w dniu meczu. Sprzed stadionu Legii przy Łazienkowskiej pod Stadion Narodowy planowało przejść 15 tysięcy osób. „Według moich ustaleń to kibice Legii” – stwierdziła Gawor.” W związku z dzisiejszą odmowną decyzją Urzędu Miasta Stołecznego Warszawy w zakresie organizacji imprezy masowej – meczu o Superpuchar na Stadionie Narodowym w Warszawie w dniu 11 lutego Ekstraklasa SA informuje, że będzie się od tej decyzji odwoływać” – poinformowała 3 lutego br. spółka organizująca spotkanie.
I tak okazało się, że Stadion Narodowy otwarto, ale dla kibiców i wydarzeń sportowych jest zamknięty. Cyrk, groteska, burleska! I śmieszno i straszno. Przy tym co się dzieje wokół Stadionu Narodowego komedie mistrza satyry Stanisława Bareji wysiadają. Po raz kolejny okazało się, że życie jest najlepszym reżyserem, a najzabawniejszymi aktorami są politycy z panią minister sportu Joanną Muchą na czele.
Cały PR – owy spektakl z otwarciem Stadionu Narodowego, koncertem, sztucznymi ogniami i konferencjami polityków jako żywo – w kontekście tego, co się obecnie dzieje – przypomina sceny z serialu „Alternatywy 4”, gdy gospodarz domu Stanisław Anioł organizuje „Klub lokatora” w blokowej suszarni.
„Stadion się sprawdził. Prawdziwa maszyna do imprez”- trąbiła wszem i wobec „Gazeta Wyborcza”. Okazuje się, że ta „maszyna do imprez” w ogóle nie rozpędziła się. Rzeczywistość okazała się nie tylko brutalna (dla kibiców), ale i groteskowa. W miejscu, gdzie obecnie stoi Stadion Narodowy jeszcze kilka lat temu był Jarmark Europa. Za to teraz jest cyrk narodowy z politykami w roli głównej.
Marcin Dalbowski
Za: http://diarium.pl/2012/02/cyrk-narodowy/
Nadesłał: Łukasz