Gwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywna
 

Wyjście z pata wyborczego 2014

W kontekście skandalu wyborczego z listopada 2014 warto przypomnieć rozwiązanie podobnego problemu, zastosowane już w III RP w roku 1998. Otóż wtedy z przyczyn dziś nieistotnych (niegotowość reformy samorządowej) nie dało się przeprowadzić wyborów w konstytucyjnym terminie, czyli w połowie czerwca 1998. Przesunięto więc termin wyborów samorządowych na 11 października 1998.

Radni nie mogli jednak utrzymać mandatów, które wygasały po 4 latach nieodwołalnie. Jak rozwiązano ten problem? Otóż przez 5 miesięcy rady gmin nie istniały, ale nadal funkcjonowały zarządy gmin z wójtami, burmistrzami i prezydentami miast. To było bardzo dobre wyjście; nikt z tego powodu nie zgłaszał zastrzeżeń. Podobne rozwiązanie można by zastosować i dziś w odniesieniu zwłaszcza do wyborów do sejmików wojewódzkich, które przeprowadzono w tym roku w sposób tak - delikatnie mówiąc - niedoskonały, że protestom nie będzie końca.

Akurat w maju 2015 trafiają się wybory prezydenta państwa i na ten termin można bez trwogi przenieść powtórzone wybory do sejmików. Przy okazji należałoby wydłużyć kadencję sejmików do 5 lat i - choćby moralnie - nadać prezydentowi RP patronat nad sejmikami wojewódzkimi, co sprzyjałoby spoistości państwa. Jasne, że wiązałoby się to z wytężoną pracą konstytucjonalistów, ale oni sobie z łatwością poradzą, jeżeli otrzymają zielone w tej sprawie światło.

Warto przypomnieć, że 20 lat temu w wyborach samorządowych oddano 1,6% głosów nieważnych oraz 1,7% kart pustych. Dziś obserwujemy niewyobrażalne zwielokrotnienie procentu głosów nieważnych. Zaakceptowanie tego stanu byłoby policzkiem dla Polaków. Byłoby oskarżeniem polskiego społeczeństwa o zidiocenie. Tymczasem jeśli ktoś zidiociał, to trzeba go wskazać, a wyborców szanować. Wyborcy muszą mieć autentyczne prawo wybierania swoich przedstawicieli. W wyborach samorządowych 2014 byli tego prawa pozbawieni. Dlatego trzeba im czynne prawo wyborcze przywrócić w najbliższym możliwym terminie: 10 maja 2015! A dożywotnim prezydentom i sekretarzom PKW podarować to, co jest im i Polsce dziś koniecznie potrzebne: kadencyjność.
Andrzej Jarczewski
(wiceprezydent Gliwic w roku 1998)



Stankiewicz: Jest przestrzeń do fałszowania wyborów

Rozmowa z Ewą Stankiewicz, dziennikarką TV Republika, reportażystką, liderem Solidarni2010.

Stefczyk.info: Wiele osób przeciera oczy ze zdumienia, widząc to, co dzieje się po wyborach samorządowych. Mamy do czynienia z farsą?


Ewa Stankiewicz: To nie jest farsa, to zgroza. Wybory to przecież absolutna podstawa demokracji. Jeśli wybory się fałszuje, jeśli państwo nie ma zdolności przeprowadzenia uczciwych, opartych na przejrzystych regułach wyborów, to nie ma demokracji, nie ma państwa. Widzimy, jak zawala się podstawa państwa. Mnie dziwi jedynie reakcja ludzi i mediów tzw. mainstreamowych. W mojej ocenie ta reakcja jest niewspółmierna do tego, co się dzieje w Polsce. Wielu ludzi nie uświadamia sobie, czego jesteśmy świadkami.

Czego? Co się dzieje?

Jesteśmy świadkami absolutnego upadku podstaw państwa. Jednak o tym się nie mówi. Podobnie, jak o tym, kto ponosi odpowiedzialność za tę sytuację.
Kto powołuje członków PKW? Kto ich zatwierdza? Kto jest zatem odpowiedzialny za ten chaos w Polsce? Trzeba sięgnąć do prawa i jasno sobie powiedzieć: to Bronisław Komorowski jest odpowiedzialny za ten chaos, który mamy w kraju. Przecież było wcześniej wiele sygnałów o tym, jak pracuje PKW. Prezydent powinien znacznie wcześniej reagować. Były sygnały, jak się zachowuje Komisja.

O czym Pani mówi? Jakie sygnały należy przypomnieć?

Wiadomo było, że członkowie Komisji jeżdżą na szkolenia do Moskwy, że wynajmują rosyjskie serwery. Jeszcze przed wyborami pojawiły się wiadomości, że system się wali. Można się zalogować do systemu i wprowadzić po wyborach swojego kandydata na burmistrza i przeprowadzić go do drugiej tury! A obecnie widać, że triumfują najwięksi oszuści. Komu skoczyły wyniki najmocniej w porównaniu do sondażu exit polls? PSL-owi nagle skoczył wynik dwukrotnie. Nagle, z dania na dzień, ludowcy mają większą liczbę głosów. I z dnia na dzień, okazało się, że w niektórych regionach jest 30 procent nieważnych głosów. Nie znajduję słów, żeby ocenić to, co się dzieje. Dla mnie to nie farsa, to upadek państwa. Trzeba sobie z tego zdawać sprawę.

Jednak Polacy zdają się tego nie widzieć. Życie codzienne toczy się dalej.

To, że w sklepach jest cukier i ocet, nie wystarczy. W niektórych koloniach też tak się dzieje. Widać dziś, że nie jesteśmy jednak, jako Polacy w stanie zorganizować się na tyle, by struktury państwa w najważniejszych sferach funkcjonowały. To przecież dotyczy fundamentów państwa. Ta sytuacja wystawia nam wszystkim bardzo złe świadectwo. My na to przecież pozwalamy.

To nasza odpowiedzialność zatem?

Głównym odpowiedzialnym jest Bronisław Komorowski, wybrany zresztą również w kontrowersyjnym procesie wyborczym.

Dlaczego kontrowersyjnym?

Prezydent Komorowski jest obecnie odpowiedzialny za fałszowanie wyborów. To bowiem on odpowiada głową za państwową komisję. Tymczasem on sam doszedł do władzy w mojej ocenie w wyniku manipulacji wyborczych.

Na jakiej podstawie Pani to sugeruje?

Pamiętam wybory z 2010 roku. Pierwsze wyniki mówiły o prowadzeniu kandydata opozycyjnego. Tak było jeszcze wieczorem. Tymczasem nad ranem wszystko się zmieniło. Widzimy tymczasem jak można manipulować tym systemem. Solidarni 2010 od dawna mówią, że fałszerstwa na poziomie lokali wyborczych są najbardziej agresywne w czasie wyborów samorządowych. W Polsce jest przestrzeń dla fałszowania wyborów. Sądy kompletnie nie reagują na nieprawidłowości wyborcze. Niewielka ilość przypadków dociera do sądów, a dodatkowo niewielki promil tych zawiadomień kończy się wyrokami. W Polsce jest przestrzeń do fałszowania wyborów. Nie ma żadnych konsekwencji i kar dla ludzi dopuszczających się takich rzeczy. W innych krajach to jest surowo karane. To przecież działania przeciwko fundamentom systemu, w którym żyjemy. Sygnały były od dawna, ale nikt nie reagował. Za ten chaos, który dzieje się w Polsce odpowiada prezydent Bronisław Komorowski. W mojej ocenie, on sam doszedł do władzy w wyniku sfałszowania wyborów, przez ingerencję w system komputerowy...

Rozmawiał Stanisław Żaryn
[Fot. Youtube.pl]

Za: http://www.stefczyk.info/publicystyka/opinie/stankiewicz-jest-przestrzen-do-falszowania-wyborow,12256714495#

 

 

Nadesłał: Jacek

Stankiewicz: Jest przestrzeń do fałszowania wyborów

Rozmowa z Ewą Stankiewicz, dziennikarką TV Republika, reportażystką, liderem Solidarni2010.


Stefczyk.info: Wiele osób przeciera oczy ze zdumienia, widząc to, co dzieje się po wyborach samorządowych. Mamy do czynienia z farsą?


Ewa Stankiewicz: To nie jest farsa, to zgroza. Wybory to przecież absolutna podstawa demokracji. Jeśli wybory się fałszuje, jeśli państwo nie ma zdolności przeprowadzenia uczciwych, opartych na przejrzystych regułach wyborów, to nie ma demokracji, nie ma państwa. Widzimy, jak zawala się podstawa państwa. Mnie dziwi jedynie reakcja ludzi i mediów tzw. mainstreamowych. W mojej ocenie ta reakcja jest niewspółmierna do tego, co się dzieje w Polsce. Wielu ludzi nie uświadamia sobie, czego jesteśmy świadkami.

Czego? Co się dzieje?

Jesteśmy świadkami absolutnego upadku podstaw państwa. Jednak o tym się nie mówi. Podobnie, jak o tym, kto ponosi odpowiedzialność za tę sytuację. Kto powołuje członków PKW? Kto ich zatwierdza? Kto jest zatem odpowiedzialny za ten chaos w Polsce? Trzeba sięgnąć do prawa i jasno sobie powiedzieć: to Bronisław Komorowski jest odpowiedzialny za ten chaos, który mamy w kraju. Przecież było wcześniej wiele sygnałów o tym, jak pracuje PKW. Prezydent powinien znacznie wcześniej reagować. Były sygnały, jak się zachowuje Komisja.

O czym Pani mówi? Jakie sygnały należy przypomnieć?

Wiadomo było, że członkowie Komisji jeżdżą na szkolenia do Moskwy, że wynajmują rosyjskie serwery. Jeszcze przed wyborami pojawiły się wiadomości, że system się wali. Można się zalogować do systemu i wprowadzić po wyborach swojego kandydata na burmistrza i przeprowadzić go do drugiej tury! A obecnie widać, że triumfują najwięksi oszuści. Komu skoczyły wyniki najmocniej w porównaniu do sondażu exit polls? PSL-owi nagle skoczył wynik dwukrotnie. Nagle, z dania na dzień, ludowcy mają większą liczbę głosów. I z dnia na dzień, okazało się, że w niektórych regionach jest 30 procent nieważnych głosów. Nie znajduję słów, żeby ocenić to, co się dzieje. Dla mnie to nie farsa, to upadek państwa. Trzeba sobie z tego zdawać sprawę.

Jednak Polacy zdają się tego nie widzieć. Życie codzienne toczy się dalej.

To, że w sklepach jest cukier i ocet, nie wystarczy. W niektórych koloniach też tak się dzieje. Widać dziś, że nie jesteśmy jednak, jako Polacy w stanie zorganizować się na tyle, by struktury państwa w najważniejszych sferach funkcjonowały. To przecież dotyczy fundamentów państwa. Ta sytuacja wystawia nam wszystkim bardzo złe świadectwo. My na to przecież pozwalamy.

To nasza odpowiedzialność zatem?

Głównym odpowiedzialnym jest Bronisław Komorowski, wybrany zresztą również w kontrowersyjnym procesie wyborczym.

Dlaczego kontrowersyjnym?

Prezydent Komorowski jest obecnie odpowiedzialny za fałszowanie wyborów. To bowiem on odpowiada głową za państwową komisję. Tymczasem on sam doszedł do władzy w mojej ocenie w wyniku manipulacji wyborczych.

Na jakiej podstawie Pani to sugeruje?

Pamiętam wybory z 2010 roku. Pierwsze wyniki mówiły o prowadzeniu kandydata opozycyjnego. Tak było jeszcze wieczorem. Tymczasem nad ranem wszystko się zmieniło. Widzimy tymczasem jak można manipulować tym systemem. Solidarni 2010 od dawna mówią, że fałszerstwa na poziomie lokali wyborczych są najbardziej agresywne w czasie wyborów samorządowych. W Polsce jest przestrzeń dla fałszowania wyborów. Sądy kompletnie nie reagują na nieprawidłowości wyborcze. Niewielka ilość przypadków dociera do sądów, a dodatkowo niewielki promil tych zawiadomień kończy się wyrokami. W Polsce jest przestrzeń do fałszowania wyborów. Nie ma żadnych konsekwencji i kar dla ludzi dopuszczających się takich rzeczy. W innych krajach to jest surowo karane. To przecież działania przeciwko fundamentom systemu, w którym żyjemy. Sygnały były od dawna, ale nikt nie reagował. Za ten chaos, który dzieje się w Polsce odpowiada prezydent Bronisław Komorowski. W mojej ocenie, on sam doszedł do władzy w wyniku sfałszowania wyborów, przez ingerencję w system komputerowy...

Rozmawiał Stanisław Żaryn
[Fot. Youtube.pl]

Za: http://www.stefczyk.info/publicystyka/opinie/stankiewicz-jest-przestrzen-do-falszowania-wyborow,12256714495#