Był sobie Marsz, który miał różne przygody. Były oskarżenia, prowokacje, palenie tęczy, przedwczesne rozwiązanie ale Marsz zawsze wychodził z nich zwycięsko. Zawsze okazywało się że organizatorzy panują nad sytuacją a cała zadyma jest wywoływana przez obcych. Marsz dawał radę za rządów Tuska i HGW.
Ale jak się okazuje wreszcie trafił na silniejszego. Bardziej bezwzględnego.
A przecież wydawałoby się że właśnie teraz Marsz powinien błyszczeć jak nigdy wcześniej. Przyciągnąć wielkie tłumy ludzi. Przy współdziałaniu niepodległościowej władzy powinien przebiegać spokojnie. Bo czyż to nie piękny symbol? Marsz trwał mimo wszelkich przeciwności. Mimo zdradzieckiej władzy. Mimo prowokacji i prób jego ośmieszenia. Umniejszenia. Po prostu robił swoje.
Za kilka dni Polska ma obchodzić 100-lecie odzyskania niepodległości. Jak się okazuje nasz patriotyczny rząd zauważył to chyba niedawno. Gdyż dopiero kilka dni temu przyszło tam komuś do głowy by zorganizować dzień wolny, choć można było o tym pomyśleć już wiele miesięcy temu.
Ale chyba nikt nie ma tam czasu na myślenie o takich rocznicach bo i jakoś nie było słychać by rząd przygotowywał jakieś większe uroczystości. A przecież taka rocznica to nie byle co! Zwłaszcza teraz. Zwłaszcza wobec rządowej retoryki. Trudno o lepszą okazję. Trudno o lepszy lans wśród wyborców.
Nikt nie myślał ale jednak ktoś wymyślił. Trudno stwierdzić czy plan narodził się wtedy kiedy ogłaszano dodatkowy dzień wolny. Czy może wcześniej. Ale już wtedy wiedziano jak to rozegrać: Skoro samemu się nic nie przygotowało to najprościej zagarnąć czyjeś! Coś co z mozołem walczyło przez lata i budowało swój wizerunek. Szybko i prosto!
Przez lata HGW jakoś nie obawiała się nadmiernie o prowokacje ale teraz nagle się ich przestraszyła. Tyle było przecież o tym w Internecie. I jakoś tak się złożyło że Duda i spółka od razu byli na to przygotowani. Tak! To my zrobimy marsz! Prezydent wszystkich Polaków.
A tamci? Tamci co do tej pory odwalali tą robotę mogą nie przychodzić. To nawet wskazane jak stwierdził Andrzej Dera, prezydencki minister. Bo jeszcze dojdzie do zadymy!
I faktycznie kto wie! Gdy jednak chłopaki tam przyjdą może dojść do zadymy. Tak długo się nie udawało ale może wreszcie teraz uda się porządnie wypałować, spacyfikować, ostatecznie usunąć ten narodowy element.
By na czele Marszu wreszcie mogły się pojawić także tęczowe flagi, niebieskie z gwiazdkami i Bóg wie jeszcze jakie. Ale przecież tak ważne w naszej wspaniałej i tak kochanej przez PiS i cały naród UE.
Smieciu
http://naszeblogi.pl/51908-co-z-tym-marszem