Przypominam
Amerykańska wizja świata
Świat wykreowany przez Amerykę, tak można by szybko przetłumaczyć tytuł nowej książki, autorstwa dr Roberta Kagan, a dokładniej chodzi o najlepiej sprzedającą się książkę, (The New York Times bestseller) - „The World America Made”
Sam autor jest postacią znaną, zarówno w amerykańskiej polityce, jak również jako osoba o wyjątkowych zdolnościach do kreowania przejrzystych i wyraźnych opinii, na tematy polityczne. Swoje opinie umieszcza między innymi, w The Washington Post gdzie co miesiąc redaguje kolumnę dotyczącą spraw międzynarodowych.
Kagan służył w Departamencie Stanu USA w latach 1984 r. do 1988 r. i jest jednocześnie przewodniczącym ponadpartyjnej grupy roboczej w sprawie Egiptu.
Jest także wymieniony na liście magazynu Foreign Policy („Top 100 Public Global Thinkers”.) jako jeden ze „100 Światowych Myślicieli”.
Książka dr Roberta Kegan jest napisana językiem przejrzystym i dosyć łatwo docierającym do czytelnika, lansowana między innymi w audycjach radiowych jako książka, którą powinien przeczytać każdy Amerykanin.
Kegan w rzeczowy sposób, przy użyciu prostych argumentów przedstawia założenia amerykańskiej polityki światowej, a słuchając go między innymi w radiu, odnosi się wrażenie, że jest w stanie przekonać nie jednego myślącego słuchacza, do swoich racji i opinii.
Język, jakim posługuje się dr Robert Kegan, nie jest natrętny ani nie odnosi się wrażenia, że pragnie za wszelką cenę narzucić swoje poglądy. Spokojny i rzeczowy komentarz niemal na każde zadane pytanie oraz czasami przyznanie się do braku odpowiedzi, zjednuje mu rozmówców i zachęca do słuchania.
Autor bestselera „The World America Made” jest więc idealnym kandydatem, aby przedstawić cele globalnej amerykańskiej polityki, prawdopodobnie w tym celu powstała ta ostatnio lansowana książka.
Książka, można powiedzieć niezbędna dla obecnych amerykańskich elit, bo umożliwiająca zjednanie dość krytycznie nastawionego społeczeństwa wobec wspólnych celów polityki międzynarodowej.
Twórca „The World America Made” twierdzi, że choć wiele z obecnego, amerykańskiego pesymizmu jest niesłuszne, to jednak ostrzega, że jeśli Ameryka rzeczywiście miałaby popełnić „samobójstwo jako supermocarstwo”, świat zobaczy powrót do wojny między narodami i chęć walki o władzę i wpływy na świecie. Jako przykład przytacza odwrót demokracji w Rosji, Władimira Putina i autorytarnych Chin, które pragną zwiększyć swoją siłę przebicia.
Wynikiem tego będzie również osłabienie globalnej gospodarki wolnorynkowej, którą Stany Zjednoczone stworzyły i wspierają przez ponad sześćdziesiąt lat.
„Widzieliśmy to wcześniej — w podziale Cesarstwa Rzymskiego i upadku europejskiego porządku w czasie I wojny światowej” - twierdzi Kegan.
Książka dr Roberta Kegan „The World America Made” jest więc silnym i wyraźnym przypomnieniem dla wszystkich Amerykanów, że amerykański porządek świata jest wart zachowania i Ameryka nie powinna z niego rezygnować.
Przekonani Amerykanie, ale...
Czy wszyscy tak łatwo przezwyciężą w sobie niechęć do obecnej roli Ameryki we współczesnym świecie?
Ta książka z pewnością wielu Amerykanów przekona do argumentów autora, w tym celu została napisana, zrobił to błyskotliwy mówca i autor.
Została jednak napisana z myślą o ludziach, którzy albo polityką się nie interesują na co dzień, albo nie zagłębiają się zbytnio w szczegóły i niuanse spraw międzynarodowych.
Każdy z argumentów, które autor przytacza w tej książce, oparty jest na logice wynikającej z faktów dostępnych w radiu i telewizji. Są to argumenty powierzchowne, często propagandowe i nierzadko wręcz nieprawdziwe, wykreowane dla gawiedzi, a nie inteligentnego odbiorcy.
W „The World America Made” Robert Kagan podkreśla siłę militarną jako miarę zdrowia i kondycji danego kraju w dzisiejszym, zawirowanym świecie.
Podobnych argumentów, lecz z dużo większą wyrazistością używa Zbigniew Brzeziński, doradca do spraw bezpieczeństwa narodowego za prezydentury Jimmy'ego Cartera, w swojej ostatniej książce „Strategic Vision”.
Dr Roberta Kegan nie zadaje sobie trudu, aby wytłumaczyć logicznie rolę USA w świecie na bazie faktów, które z racji jego powiązań i doświadczenia są mu z pewnością znane. Woli prawdopodobnie przemilczeć niektóre fakty i pozostać przy tzw. wersji oficjalnej niż wprowadzić czytelnika w niuanse zawikłanej polityki amerykańskiej.
Polska polityka zagraniczna
To, że książka ta powstała w USA i została napisana w taki, a nie inny sposób, tak jak książka „Strategic Vision”, Zbigniewa Brzezińskiego jest dla mnie zrozumiałe. Amerykański rynek książkowy ma wielu poczytnych autorów, którzy, krótko mówiąc piszą na potrzeby tego świata, w którym obecnie żyjemy.
Każdy z systemów, który walczy o dominację musi zadbać o swój wizerunek, musi utrzymać swoją pozycję w każdej dostępnej formie, czy to w prasie radiu, czy w telewizji, rozrywce i kulturze.
Każde silne państwo dba o ten wizerunek zarówno u siebie, jak i na zewnątrz, jest to zrozumiałe i niezbędne.
Niezrozumiały dla mnie jest natomiast fakt, przyglądając się poczynaniom polskiego ministerstwa spraw zagranicznych i głównych postaci polskiej sceny politycznej, że poczynania tych ludzi są wynikiem oceny świata i otaczającej nas rzeczywistości niemal dokładnie skopiowanej z wyżej wymienionych książek.
Jak napisałem, książki Roberta Kegan i Zbigniewa Brzezińskiego pisane są dla amerykańskiego odbiorcy i mają na celu wykreowanie opinii u odbiorcy niewtajemniczonego w zawiłe wątki stosunków międzynarodowych, lansują jedyną, słuszną wizję świata i niemal perfekcyjnie potrafią wytłumaczyć i usprawiedliwić każde posunięcie amerykańskiej polityki międzynarodowej.
Polska polityka zagraniczna i ludzie, którzy ją tworzą oraz oceniają, powinna odnosić się do unikalnej sytuacji Polski. Powinna opierać się na faktach, a nie na wizjach i ideologiach zaczerpniętych z zagranicznych książek.
Jak ma się do naszej polskiej sytuacji wizja amerykańskich czy niemieckich ideologów dotycząca sytuacji na Ukrainie?
Co my mamy wspólnego z amerykańsko — izraelską inwestycją w ukraiński Majdan?
Byłbym naiwny, gdybym wierzył, że jako państwo stoimy z boku całej tej sytuacji, o naszym zaangażowaniu może świadczyć choćby ilość poległych polskich obywateli w walkach na Ukrainie. Jest ona jedną z najwyższych, przewyższająca ilością nawet głównych inicjatorów tych wydarzeń. Według niektórych szacunków, Polski PMC "ASBS Othago" stracił 394 ludzi (zabici i ranni). Voennosluzhaschie Airborne Serwis PL. - około 20 osób, a Polskie Wojsko 10 osób. Te liczby mogą tylko wzrosnąć.
Czy są jakieś korzyści dla Polski w tym światowym przepychaniu o strefy wpływów w „globalnej gospodarce wolnorynkowej”, której jak głosi tandem Kegan i Brzeziński Stany Zjednoczone są głównym strażnikiem?.
Zapominają tylko dodać, że również jednym z głównych beneficjantów.
Nasi politycy oraz nasze ministerstwo spraw zagranicznych, zachowuje się tak, jakby nikt z nich nie miał pojęcia co dzieje się w najbliższym, naszym sąsiedztwie i co dzieje się z naszym krajem. Cała ich działalność to wynik często wręcz szaleńczych posunięć, zrozumiałych tylko wtedy, jeżeli znamy świat z poczytnych książek dr Roberta Kegan i Zbigniewa Brzezińskiego.
Przerażająca jest świadomość tego faktu dla wszystkich, którzy poza tymi obrazami świata widzą jeszcze coś więcej, dostrzegają zawiłość i zmienność sytuacji światowej polityki, a poza utartymi schematami mają odwagę na własną ocenę.
Dla mnie najgorszy jest jednak fakt, że nie widzę na horyzoncie znaków i szansy na zmianę w Polskiej polityce.
Więcej: http://wsercupolska.org/wsp1/komentarz-polityczny/7074-zjw-6