Zacięcie z jakim "Towarzystwo" wzięło w obronę aresztowanego Romana Polańskiego, obnażyło "moralność" jaką kierują się w życiu rodzimi politycy i artyści.
Przysłuchując się medialnej wrzawie można odnieść wrażenie, że istnieje co najmniej kilka rodzajów pedofilii. Ta z wyższych sfer jest czymś w rodzaju normalnej artystycznej rozrywki, w której agresorzy są automatycznie rozgrzeszeni. Innego rodzaju pedofilia, z litery prawa, wymaga chemicznej kastracji.
Przecieram oczy ze zdumienia, jak "Towarzystwo" dwoi i troi się, wybielając pedofila, oczerniając ofiarę i system sprawiedliwości.
Przypomnijmy, wybitny reżyser został aresztowany w Zurychu, ponieważ przeszło 30 lat temu, upił, naćpał, a następnie zgwałcił 13-letnie dziecko.
Aby uniknąć odpowiedzialności za swój ohydny czyn, Polański uciekł ze Stanów Zjednoczonych i przez wiele lat unikał podróży do krajów mających podpisaną z USA umowę o ekstradycji.
Gdyby napastnikiem nie był celebryta, a sprawa odbyła się gdzieś w krzakach a nie w domu Jacka Nicholsona, pedofil wylądowałby w pierdlu, a sprawiedliwość wymierzyliby mu koledzy z celi. W tym przypadku artyści i politycy protestujący w obronie Polańskiego, uznają, że reżyser w ramach swoich zasług dla kultury, stoi ponad prawem.
Zaciętość z jaką zareagowali minister spraw zagranicznych, minister kultury i artyści podpisani pod listem w obronie pedofila-artysty jest doprawdy zdumiewająca. Doprawdy nie ma w obronie Polańskiego żadnych logicznych argumentów, prócz lukrowania przestępcy i dezawuowania zdarzenia.
Wśród mediów prym w wybielaniu Polańskiego wiedzie TVN, która poświęciła gros czasu sprawie w poniedziałkowych ?Faktach?. Z tego publicystycznego materiału dowiedzieliśmy się, że Polański to wybitny twórca, uciekinier z getta, który zawsze wzrusza się, gdy przyjeżdża do Łodzi.
Wcześniej na łamach TVN24 jeden z głównych ?autorytetów moralnych? ? Jacek Żakowski, skupił się na łamaniu praw człowieka przez faszystowski rząd Stanów Zjednoczonych i wzywał do retorsji wobec tego kraju.
Wstydziłem się słuchając prezydenta Lecha Kaczyńskiego, który chciałby i dołączyć do ?Towarzystwa?, i jednocześnie się mu przeciwstawić. Wyszło na to, że moralność jest dla Kaczyńskiego tożsama z relatywizmem.
Szczyt chamstwa i podłości popełnił natomiast ?wybitny reżyser katolicki? Krzysztof Zanussi, który w rozmowie z Moniką Olejnik, nazwał ofiarę ?nieletnią prostytutką?, stwierdził, że ?zna Polańskiego z innej strony?, a jego zachowanie jest? typowe dla Don Juana.
Jak mniemam to dopiero początek formowania się chóru w obronie wybitnego reżysera. Pozostaje tylko czekać, aż za urodzonym w Paryżu Raymondem Romanem Lieblingiem, jak brzmi właściwe nazwisko Polańskiego, wstawi się Instytut Yad Vashem, a wszystkie głosy krytyczne zostaną uznane za przejaw antysemityzmu. Tym tropem poszedł już inny geniusz lewicy ? Kazimierz Kutz.
Roman Polański miał w swoim życiu chwile wybitne, a takimi można uznać stworzenie wybitnych obrazów typu ?Nóż w wodzie? czy ?Pianistę?. Znana w kinie jest także mroczna strona jego duszy, która ujawnia się na przykład w satanistycznym ?Dziecku Rosemary? (?konsultantem? Polańskiego i jednym z aktorów był sam Le Vey, autor ?satanistycznej biblii?) czy perwersyjnych ?Gorzkich godach?. Jego twórczość powinna jednak pozostać poza dyskusją. Fakt, kino to jak mawiał Lenin, najważniejsza ze sztuk, ale prawo obowiązuje przecież każdego.
List domagający się uwolnienia Polańskiego, podpisany między innymi przez Andrzeja Wajdę, a popierany przez Lecha Wałęsę jest skandalem. Jego sygnatariusze określają postępowanie władz szwajcarskich mianem ?prowokacji?, dodatkowo ?niezgodnej z prawem międzynarodowym?, mogącej zakończyć się ?linczem?.
Jeśli do tego dodamy akcję dyplomatyczną Radka Sikorskiego i publicystyczne zabiegi w obronie reżysera jego małżonki ? Anne Appelbaum, to można odnieść wrażenie, że pedofilskie gwałty w jacuzzi, wspomagane narkotykami, to w zasadzie normalna rozrywka dla wyższych sfer, do której nie należy się wtrącać.
Co dzień dołączają już nowi znamienici sygnatariusze. M.in. reżyser gej, sam molestowany w dzieciństwie ? Pedro Almodovar oraz kolejny pedofil Woody Allen, który w swoim zboczeniu posunął się nawet do tego, że poślubił? adoptowaną wcześniej córkę!
Cóż. Pan Bóg nierychliwy, ale sprawiedliwy.
A zanim ktoś sięgnie po pióro do pisania polemiki niech zastanowi się, jakby się czuł, gdyby jego 13 letnie dziecko oznajmiło mu: że właśnie odbyło stosunek analny z wybitnym reżyserem Zanussim lub Wajdą. Podejrzewam, że myśli rodzica krążyłyby gdzieś indziej niż wokół "Katynia" czy "Barw ochronnych".
Tomasz Teluk
Za: http://www.teluk.net/2009/10/pedofilia-z-wyzszych-sfer.htm