U źródeł obecnego kryzysu finansowego i bolesnych konsekwencji jakie on ze sobą niesie dla przeciętnego człowieka leżą nie tyle jakieś mechanizmy ekonomiczne czy zagrywki bankowe, co upadek wartości chrześcijańskich i nachalne promowanie wszelkich antywartości. W miejsce Boga współczesny świat postanowił postawić pieniądz, a w miejsce rozumu media. Próba wyparcia Boga ze świata i świadomości człowieka prędzej czy później musi skończyć się niepowodzeniem, a jej efektem zawsze będzie klęska „pięknych i wielkich idei” mających Go zastąpić. I właśnie z taką sytuacją mamy obecnie do czynienia. Wiek XX a jeszcze bardziej XXI przyniósł ze sobą zmianę sposobu życia oraz optyki postrzegania pieniądza. Ludzkość, głównie rozwiniętych państw, zapomniała o zasadzie, że to pieniądze są dla człowieka, a nie człowiek dla pieniędzy i podporządkowała się nowemu bóstwu, czyli mamonie. Jak czytamy w w Ewangelii według św. Mateusza : „Nikt nie może dwóm panom służyć... Nie możecie służyć Bogu i mamonie”. Służba dwóm panom czy dwóm ideom zawsze zmusza człowieka do lawirowania i, w zależności od sytuacji, nienawiści wobec jednego a szacunku oraz miłości wobec drugiego bądź na odwrót. Człowiek rozdarty między wiarą, Bożymi przykazaniami i nauką Kościoła a nowym bóstwem nachalnie promowanym przez media znajduje się właśnie w sytuacji takiego lawirowania.
Z jednej strony słyszy głos Chrystusa mówiącego : „Uważajcie i strzeżcie się wszelkiej chciwości, bo nawet gdy ktoś opływa we wszystko, życie jego nie jest zależne od jego mienia” (Łk 12,15), „Łatwiej jest wielbłądowi przejść przez ucho igielne, niż bogatemu wejść do królestwa niebieskiego” (Mt 19,24) a z drugiej natomiast kuszące go wszędobylskie kolorowe reklamy krzyczące : musisz to mieć; przecież wszyscy to mają; to absolutny hit; to sprawi, że twoje życie stanie się przyjemniejsze; nie ograniczaj się. I wielu ulega krzykliwej reklamie stając się coraz bardziej chciwymi. Już nie wystarczy nowy model telewizora bo trzeba mieć najnowocześniejszy, stary komputer ląduje na śmietniku bo przecież są już nowocześniejsze, a jeśli do tego dodać chęć pokazania innym jak mi się dobrze wiedzie otrzymujemy przykry obraz człowieka wyzutego z duchowych wartości zupełnie zawładniętego żądzą posiadania.
Jak zgodnie podkreślają ekonomiści obecny kryzys finansowy to efekt m.in. nadmiernej ilości udzielanych kredytów oraz nieracjonalnych zasad ich udzielania. W Stanach Zjednoczonych bardzo modne stało się określenie kredytów tzw. NINJA – nie mam środków, nie mam pieniędzy, nie mam pracy, ale mam puls, więc dostanę kredyt. Żaden z tzw. oficerów kredytowych nie zastanawiał się nad tym, czy osoba, której udziela kredytu jest w stanie go spłacić, gdyż zdawali sobie sprawę, że ich wciąż rosnące bardzo wysokie zarobki uzależnione są od ilości i wysokości udzielonych kredytów. Chciwość tych ludzi, którzy ponad człowieka stawiali pieniądz najlepiej obrazuje zanik moralności we współczesnym świecie. Jeśli dodamy do tego kolejny element tej układanki, czyli dyrektorów i prezesów potężnych banków, którzy sowicie wynagradzali swoich oficerów kredytowych za takie właśnie praktyki nie myśląc o przyszłych konsekwencjach kryzys dziwić nas nie może. Jednak jest jeszcze druga strona medalu, a mianowicie chciwość przeciętnego człowieka, który w oferowanych mu kredytach widział jedynie możliwość lepszego i wygodniejszego życia. Banki wykorzystały przede wszystkim fakt, iż ludzie zapragnęli żyć ponad stan nie licząc się z konsekwencjami takiego postępowania. Mamona zawładnęła świadomością współczesnego człowieka manipulowanego dodatkowo przez wszechpotężny świat mediów, który kreuje naszą rzeczywistość. Odrzucając Boga człowiek współczesny przeszedł na służbę mamony, a stąd już tylko krok do zatracenia i to wiecznego.
W nowym numerze tygodnika „Gość Niedzielny” zamieszczono bardzo ciekawe i inspirujące fragmenty z „Dziejów Apostolskich” :
„Pewien człowiek imieniem Ananiasz, z żoną swoją Safirą, sprzedał posiadłość i za wiedzą żony odłożył sobie część zapłaty, a pewną część przyniósł i złożył u stóp apostołów. Ananiaszu – powiedział Piotr – dlaczego szatan zawładnął twym sercem, że skłamałeś Duchowi Świętemu i odłożyłeś sobie część zapłaty za ziemię ? (...) Nie ludziom skłamałeś, lecz Bogu. Słysząc te słowa Ananiasz padł martwy. (...) Około trzech godzin później weszła także jego żona, nie wiedząc, co się stało. Powiedz mi – zapytał ją Piotr – czy za tyle sprzedaliście ziemię ? Tak, za tyle – odpowiedziała. A Piotr do niej : Dlaczego umówiliście się, aby wystawić na próbę Ducha Pańskiego ? Oto stoją w progu ci, którzy pochowali twego męża. Wyniosą też ciebie. A ona upadła natychmiast u jego stóp i skonała”.
Jak wielu z nas czując w nozdrzach zapach pieniędzy staje się podobnych do Ananiasza i jego małżonki ? Chęć zysku i szybkiego wzbogacenia się pcha współczesnego człowieka w ramiona grzechu chciwości, a ten jest tylko początkiem równi pochyłej, po której człowiek ów zaczyna się staczać. Jeden grzech niesie ze sobą kolejne.
Kolejny fragment z „Dziejów Apostolskich” stanowi doskonały przykład pychy w jaką popadają ludzie zamożni, którym wydaje się, że za pieniądze są w stanie kupić niemal wszystko. Stają się oni niewolnikami swoich bogactw dążąc do ich pomnażania, a jednocześnie zapominając o wartościach nadrzędnych, których kupić nie można.
„Pewien człowiek, imieniem Szymon, który dawniej zajmował się czarną magią, wprawiał w zdumienie lud Samarii i twierdził, że jest kimś niezwykłym. (...) Apostołowie wkładali na ludzi ręce, a oni otrzymywali Ducha Świętego. Kiedy Szymon ujrzał, że apostołowie przez nakładanie rąk udzielali Ducha Świętego, przyniósł im pieniądze. Dajcie i mnie taką władzę – powiedział – aby każdy, na kogo nałożę ręce, otrzymał Ducha Świętego. Niech pieniądze twoje przepadną razem z tobą – odpowiedział mu Piotr – gdyż sądziłeś, że dar Boży można nabyć za pieniądze. Nie masz żadnego udziału w tym dziele, bo serce twoje nie jest prawe wobec Boga”.
Właśnie chciwość leży u podstaw obecnego kryzysu finansowego, który z coraz większą siłą uderza w ludzi. Pieniądz stał się bóstwem, na ołtarzu którego wielu z nas składa swoje życie zarówno doczesne jak i wieczne. Konsekwencje tego są niestety tragiczne dla jednostki, ale także całych społeczności, gdyż za chciwość jednostek płacić będziemy wszyscy. Czas Wielkiego Postu to doskonały moment dla każdego z nas, aby zastanowić się czy nie ulegamy chciwości, czy rzeczywiście jesteśmy ludźmi wolnymi od żądzy posiadania i czy rzeczywiście miejsca Stwórcy w naszym życiu nie zajmuje mamona ?
Nie możemy się oszukiwać i zwalać winy za obecny kryzys tylko i wyłącznie na nieuczciwe praktyki banków, gdyż żerowały one na chciwości ludzkiej, gdyby nie chciwość ludzi na nic zdałyby się ich zabiegi.
PAWEŁ LESIAK
http://pawellesiak.blog.onet.pl/2,ID367317185,index.html