Z tym większą ciekawością sięgnąłem po jego książkę „Klucze królestwa” noszącą podtytuł „Zmagania o zwierzchnictwo nad światem pomiędzy Janem Pawłem II, Michaiłem Gorbaczowem i kapitalistycznym Zachodem”. Warto zaznaczyć, że ks. Martin tę książkę wydał w 1990 roku. Już w samym słowie wstępnym ks. Martin podkreśla, że kluczem do zrozumienia działalności georeligijnej organizacji jaką był Kościół katolicki pod przewodnictwem Jana Pawła II jest Fatima. Według autora, Jan Paweł II po zamachu na jego życie 13 maja 1981 r., który miał miejsce w rocznicę objawień fatimskich zwrócił szczególną uwagę na te objawienia i nie miał żadnych wątpliwości, że kluczem do zrozumienia tytanicznych zmagań pomiędzy Cywilizacją Łacińską a materialistycznymi ideologiami kapitalizmu i komunizmu jest Rosja. To ona, jako jedyny kraj została wymieniona przez Matkę Bożą i zajmuje szczególne miejsce w tych objawieniach. Siłą rzeczy nasuwa się w tym miejscu pytanie: to przekleństwo, czy jednak wielka misja Rosji?
Ksiądz Martin opisując wielkie, globalne zmagania posługuje się słowami Stefana kardynała Wyszyńskiego. W globalnej grze sił i interesów według polskiego księcia Kościoła brały udział trzy strony (jeszcze raz podkreślam, że książka została napisana w 1990 r.): złoty internacjonał- kapitalistyczny Zachód; czerwony internacjonał- Związek Radziecki; czarny internacjonał- Kościół katolicki. Dokładnie tę samą optykę postrzegania tych zmagań przyjął ks. Martin w swojej książce. W tym miejscu podkreślę, że na moim blogu 30 sierpnia br. zamieściłem recenzję książki polskiego naukowca docenta Józefa Kosseckiego „Wpływ totalnej wojny informacyjnej na dzieje PRL”. W tej recenzji napisałem m.in.: „(…)Drugi stereotyp jaki przełamuje ta książka, to mit „dobrego Zachodu”, który nam pomaga walczyć z „komunizmem”. Otóż doc. Kossecki dokonał w niej analizy działań sił politycznych Zachodu i okazuje się, że w wielu momentach to właśnie Zachód był groźniejszy w eksporcie negatywnych trendów jak chociażby Cywilizacji Śmierci. Wszak to w USA mieścił się matecznik wielu instytucji i organizacji o zasięgu globalnym promujących aborcję i eutanazję. A samo starcie pomiędzy USA a ZSRR na pewno nie było starciem Cywilizacji Życia z Cywilizacją Śmierci. I jeden i drugi obóz niósł tę Cywilizację Śmierci, z tym, że jeden pod otoczką marksizmu- leninizmu, a drugi pod otoczką liberalizmu. Jedyną organizacją opozycyjną w Polsce, która rozumiała to zjawisko była Liga Narodowo- Demokratyczna i jej „wypustki” zarówno w szeregach PZPR (wszak na łamach „Trybuny Ludu” ukazał się cały szereg artykułów pisanych z pozycji Cywilizacji Życia) jak i w łonie opozycji”.
Tak więc ta sama optyka przyjęta jest zarówno w książce doc. Kosseckiego jak i ks. Martina. Co więcej, ks. Martin imponuje doskonałą znajomością polskich realiów. Otóż w łonie polskiej opozycji dokonał podziału na chrześcijańskich nacjonalistów skupionych wokół Stefana kard. Wyszyńskiego i kosmopolitów skupionych wokół Kuronia i Michnika (str. 44-45). W tym kontekście przypomnę, że liderem jedynej autentycznej organizacji opozycyjnej stojącej na gruncie polskiego interesu narodowego czyli Ligi Narodowo- Demokratycznej stał (mający pewne wpływy w Kościele katolickim w Polsce) Walenty Majdański, brat arcybiskupa Kazimierza Majdańskiego. Tak więc LND, której członkowie byli zarówno w PZPR jak i w tzw. opozycji demokratycznej była jedynym rozumiejącym ówczesne realia i rozkład globalnych sił uczestnikiem gry, na naszym polskim podwórku reprezentującym chrześcijański nacjonalizm środowiska Stefana kard. Wyszyńskiego.
Ks. Martin bez ogródek pisze, że Jan Paweł II był wychowankiem szkoły polskiego nacjonalizmu chrześcijańskiego Stefana kard. Wyszyńskiego. Jednakże autor błysnął w tej książce nie tylko potężną wiedzą o naszym kraju. Doskonale orientował się w realiach panujących na najwyższych szczeblach władzy Kościoła katolickiego. Obnaża potężne wpływy w samym Rzymie grupy, którą nazywa „super- formacją”. Jest to lobby, które już na samym początku pontyfikatu JP II chciało utrącić prymat papieski na rzecz protestancko- demokratycznego kolegializmu. Czytając tę książkę, strona po stronie ks. Martin ukazuje dramatyzm sytuacji w jakiej znalazł się JP II. Stanął przed wyborem: ostry skręt w prawo ku tradycjonalizmowi, ale wówczas nie dość, że podzieliłby los papieża Piusa IX, to nie miałby praktycznie żadnego wpływu na globalne zmagania pomiędzy Cywilizacją Życia a Cywilizacją Śmierci. Opcja druga, którą przyjął- pewne otwarcie na świat (aczkolwiek zachowanie dystansu) i rozmowa z każdym. W ten sposób biskup Rzymu oprócz prymatu duchowego stał się potężnym graczem na międzynarodowej szachownicy zmagań geopolitycznych. Z głową tak potężnej organizacji georeligijnej musiało się liczyć każde mocarstwo bez względu na ideologię jaka temuż mocarstwu przyświecała.
I tutaj muszę się przyznać, że na skutek opisu pewnych zależności w samym Rzymie musiałem po lekturze tej książki w pewnym zakresie zweryfikować moje postrzeganie pontyfikatu JP II. Ks. Martin ukazał dramatyzm sytuacji w jakiej znalazł się JP II, który nie tylko musiał zmagać się z materialistycznym kapitalizmem i bezbożnym marksizmem- leninizmem, ale także miał na karku swoistą V kolumnę w łonie najwyższej hierarchii kościelnej. Sytuacja JP II była o wiele bardziej skomplikowana niż się mogło wydawać. W tym kontekście muszę przyznać, że JP II miał niesamowity talent polityczny- jakkolwiek by to nie zabrzmiało. W świetle tego, co opisał ks. Malachi Martin muszę przyznać, że JP II przeszedł do historii jako głowa Kościoła katolickiego, ale powinien być także uwzględniany też jako wybitny strateg i dyplomata.
„Klucze królestwa” jest niesamowitą książką. Jest to ważna pozycja na katolickim rynku wydawniczym. Śmiem postawić tezę, że jest jedną z najważniejszych w ostatniej dekadzie. Chwała wydawcy- wydawnictwu „Antyk” z Komorowa, że podjęło się wydania tej jakże ważnej pozycji, aczkolwiek do beczki miodu muszę dosypać łyżeczkę dziegciu. Otóż bardzo nieładnym zabiegiem socjotechnicznym, by nie rzec manipulacją ze strony wydawcy jest fakt, że na okładce książki pod tytułem „Klucze królestwa”, zamiast zamieścić oryginalny podtytuł autorstwa ks. Martina zamieścił swoją, własną interpretację: „Papież Jan Paweł II przeciwko Rosji i Zachodowi w walce o kontrolę nad Nowym Porządkiem Świata”. Myślę, że zarówno autor tej znakomitej książki ks. Martin, jak i Jan Paweł II w grobach się przewracają widząc taki podtytuł. Po pierwsze Jan Paweł II nigdy nie był przeciwko żadnemu człowiekowi ani państwu. Nie trzeba być teologiem i filozofem, aby dostrzec w pontyfikacie JP II fakt, że- owszem- walczył, ale z błędem: z kapitalistycznym materializmem i komunizmem. Zwalczał ideologie jako takie, ale nigdy państwo, ani ludzi. JP II był wierny słowom św. Augustyna: nienawidź błędu- kochaj błądzącego.
Poza tym za czasów posługi duszpasterskiej JP II, którą opisuje ks. Martin nie było Rosji tylko Związek Radziecki. Zresztą w kontekście tego co napisał ks. Martin o Fatimie, Rosji i postrzeganiu tych wydarzeń przez JP II jest to niepoważne zachowanie wydawcy. Niestety ten podtytuł wymyślony przez wydawcę w jakiejś mierze obniża wartość ważnego wydarzenia jakim bez wątpienia było ukazanie się tej książki na polskim rynku wydawniczym. Takie są efekty zaślepienia „chorobą na Moskala”, która ewidentnie dolega wydawcy.
Tym niemniej naprawdę warto sięgnąć po tę książkę. Historia, polityka, geopolityka, kulisy polityki watykańskiej, teologia, filozofia, Fatima i trudne pytania o przyszłość nie tylko Kościoła katolickiego, ale ludzkości jako takiej- to wszystko zawarte jest w „Kluczach królestwa”. Tę pozycję czyta się po prostu jednym tchem. Gorąco polecam!
Malachi Martin- „Klucze królestwa”, ss. 932, Komorów 2010.
Zainteresowanych tą książką odsyłam do księgarni wysyłkowej (sam w niej nabyłem tę książkę): capitalbook.pl
Za: http://amator.blog.onet.pl/Jan-Pawel-II-wybitny-strateg-i,2,ID414974929,n