...pora na Patriotyczną Krucjatę!
Niezwykła obłuda jaka towarzyszy „okrągłostołowej targowicy” w jej „swiętowaniu” 20-tej rocznicy zwycięstwa bolszewizmu nad polskim patriotyzmem powinna wreszcie wielu naiwnym Polakom dać wiele do myślenia i skłonić do refleksji. Trzeba kompletnego braku poczucia przyzwoitości a wręcz bezczelności aby w świetle brutalnej rzeczywistości wmawiać Polakom, że „okrągły stół” przywrócił Polsce wolność i suwerenność oraz dał szansę rozwoju gospodarczego i społecznego. To, że Polska została cofnięta w rozwoju cywilizacyjnym o dziesiątki lat jak również to, że w bardzo poważnym stopniu zostały zniszczone podstawy bytu Narodu i Państwa Polskiego może nie zauważać tylko ten kto nienawidzi Polski i Polaków! Nie będę tu udowadniał powyższych stwierdzeń. Dowodów dostarcza codzienna brutalna rzeczywistość i liczne teksty osób zatroskanych o polskie sprawy. Ograniczę się tylko do tych zagadnień, które jakoś są pomijane nawet przez najbardziej uznane „prawicowo – chrześcijańskie autorytety.
Mit o upadku komunizmu!
Pomijając znany już fakt, iż tzw. upadek komunizmu był wynikiem „dogoworu” amerykańsko – sowieckiego dotyczącego zakończenia tzw. zimnej wojny używanie tego sloganu jest absurdem zarówno pod względem logicznym jak i semantycznym. Po pierwsze – nikt, nigdy i nigdzie nawet nie usiłował zmontować cokolwiek na kształt „komunizmu”. Nie może „upaść” cokolwiek czego w ogóle nie było! A już na pewno nie w Polsce bo w Polsce mieliśmy do czynienia z tzw. socjalizmem realnym, którego Jaruzelski chciał bronić „jak źrenicy oka”. A po drugie - gdzie są poszkodowani tego „upadku” czyli byli beneficjenci „systemu komunistycznego”. W uzupełnieniu trzeba przypomnieć, ze tzw. komunizm został odrzucony już przez Lenina i do śmierci Stalina funkcjonował tylko w nazwie WKP(b) a podstawową ideą ZSRS był BOLSZEWIZM . Dopiero po śmierci Stalina powstała KPZR a słowo to wróciło do łask propagandowych.
Mit o transformacji ustrojowej!
Trzeba być doprawdy ślepym aby nie dostrzegać, że żyjemy nadal w państwie typu totalitarnego w którym decydujący głos ma wąska grupa „wtajemniczonych” a cały system opiera się o zasadę: właśt łuczsze znajet czyli władza wie lepiej! Wszelkie inicjatywy oddolne, obywatelskie są zagrożeniem dla tego systemu i nie mogą być tolerowane.
Mit o państwie prawa!
Że tzw. III-a RP jest kontynuacją PRL nie trzeba chyba nikogo przekonywać. Wystarczy wziąć pod uwagę tzw. dekrety bierutowskie dotyczące tzw.nacjonalizacji, decyzje WRON ze „stanu wojennego” czy bezwzględne respektowanie tzw. ustaleń przy „okrągłym stole”. Ale istotę zagadnienia należy doszukiwać się w czym innym. Po pierwsze – zarówno tzw. władza ludowa w PRL jak i kolejne ekipy „transformacyjne” nie respektują przepisów przez siebie ustanowionych naciągając je w zależności od potrzeb i tworząc ciągle nowe tzw. „niedoskonałe” regulacje prawne. Wszelkie próby udoskonalenia tych przepisów skutecznie są torpedowane przez tzw. „wymiar (nie)sprawiedliwości” a nad tym wszystkim czuwa firma „ochroniarska” pod nazwą Trybunał Konstytucyjny”. Po drugie – zarówno w PRL jak i w tzw. III-ej RP realną siłą rządzącą są „służby specjalne” zainstalowane w Polsce przez NKWD, KGB i GRU. Różnica polega jedynie na tym, że przedtem działały oficjalnie jako organy narzucone przez „Wielkiego Brata” za zgodą zachodnich „sojuszników” a dziś działają w podziemiu jako „grupa trzymająca władzę” decydując o wszystkich dziedzinach życia społeczno – gospodarczego. Ta „gtw” ma swoje struktury organizacyjne kontrolujące wszystkie szczeble administracji publicznej i samorządowej. To na skutek jej działalności padły liczne polskie przedsiębiorstwa, powstała spora rzesza poszkodowanych przez banki, urzędy skarbowe, instytucje państwowe i samorządowe i urosły bajońskie fortuny byłych funkcjonariuszy „służb specjalnych” PRL. I co najważniejsze, i poprzednia i obecna działalność ubeków i esbeków objęta jest nadal ścisłą „tajemnica państwową”! Ale tu trzeba sobie postawić pytanie: jakiego to państwa jest tajemnica skoro wiadomo, że te „służby” były agenturami obcego, wrogiego państwa. Biorąc powyższe pod uwagę można tylko stwierdzić jedno, że Polska jest państwem LEGALNEGO BEZPRAWIA a nie „państwem prawa”!
Mit o demokracji!
To co dzieje się w Polsce z klasyczną demokracją nie ma nic wspólnego. Można to nazwać „sejmokracją”, „elitokracją”, „mafiokracją” lub jakkolwiek inaczej ale na pewno nie demokracją. Szczególnym elementem tej pseudodemokracji jest zmuszanie większości do podporządkowania się mniejszościom i to wszelkim, z homoseksualnymi włącznie! A to już jest typowy BOLSZEWIZM, w którym mniejszość wie jak uszczęśliwić większość!
Należało by tu rozprawić się jeszcze z całym szeregiem innych mitów jak np. o niewidzialnej ręce rynku, o wyższości „prywatyzacji” nad uwłaszczeniem obywateli czy „taniej sile roboczej” w Polsce itd. itp. ale to co powyżej opisano wystarczająco skłania do stwierdzenia, że dla nas Polaków „skończyły się żarty a zaczęły schody”. Cały problem w tym: GDZIE I JAK SIĘ WDRAPAĆ żeby znów nie spaść na „zbity pysk”. Warto chyba skorzystać z tzw. mądrości ludowej i starych polskich porzekadeł takich jak np.:
- lepiej z mądrym zgubić niż z głupim znaleźć,
- cygan raz przez wieś przechodzi,
- Boże, chroń nas od przyjaciół, z wrogami sami sobie damy radę,
- złoczyńca zawsze nienawidzi swoje ofiary,
- stare sposoby są zawsze najlepsze, itp.
Do tego warto przypomnieć podstawowe prawo logiki: nie da się usunąć skutków jeśli się nie usunie przyczyn! A więc trzeba sobie odpowiedzieć na kilka podstawowych pytań:
- Jakie są przyczyny tego zła co opętało Polskę?
- Jak usunąć te przyczyny?
- Jaką drogą pójść aby nie wleźć na manowce?
Jakie są przyczyny tego zła co opętało Polskę?
Podstawową przyczyną jest odcięcie się od prawdziwej, polskiej państwowości! Prawdziwie polską państwowością na przestrzeni ostatnich wieków był okres międzywojenny czyli II RP. Za tą państwowość Polacy byli gotowi nie tylko poświęcić swoje dobra osobiste ale nawet życie! A za tą tzw. III-ą RP jest ktoś zdolny do takich poświęceń? Należy chyba wątpić! Niestety, zbyt wielu Polaków dało się omamić wizją „bezkrwawego upadku komunizmu” i dało sobie wmówić, że złoczyńców można „zagłaskać na śmierć”. A prawda jest taka, że złoczyńcy zawsze nienawidzą swoje ofiary bo się boją rewanżu! Nie rozliczenie zbrodni dokonanych przez „aparat bezpieki” w okresie PRL oraz niezliczonych przestępstw byłych esbeków w okresie tzw. transformacji ustrojowej skutkuje tym, ze swego „stanu posiadania” bronią z coraz większą determinacją! Warto tu zwrócić uwagę na nieprawdopodobne wręcz zjawisko. Tematem ostatnich lat niewątpliwie jest tzw. lustracja. I rzecz dziwna, tą lustracją objęci są wyłącznie byli „tajni współpracownicy” natomiast funkcjonariusze aparatu terroru są traktowani jak „święte krowy” a przed sądami mogą zeznawać co im się żywnie podoba. Do opinii publicznej bez przerwy docierają dowody, ze to właśnie oni stale i konsekwentnie działają na szkodę Narodu i Państwa Polskiego a mimo to pozostają bezkarni.
Jaka jest świadomość tych przyczyn zła wśród Polaków?
Przede wszystkim trzeba je sobie uświadomić bo z tą świadomością jest niezbyt wesoło. Nie tylko wśród tych Polaków, którzy tułają się dziś po Europie w poszukiwaniu pracy ale nawet wśród tych, którzy po „stanie wojennym” musieli opuścić Polskę mając w ręku paszport z „prawem jednokrotnego przekroczenia” granicy PRL. A także wśród tych, którzy jeszcze nie dali się z Polski wygonić ale dziś nie wiedzą o co ręce zaczepić i jak przeżyć kolejny miesiąc.
Destrukcja podstaw bytu Narodu i Państwa Polskiego nie jest sprawą ostatnich lat. Tan proces rozpoczął się z chwilą rezygnacji Układu Warszawskiego z ataku na zachodnią Europę w 1980 roku. To w tym celu „służby specjalne” PRL sprowokowały strajki i zaczęły tworzyć „niezależne związki zawodowe” jako partnera do rozgrywek politycznych. Ponieważ ruch związkowy zaczął wymykać się spod kontroli wprowadzono „stan wojenny” z wiadomymi skutkami. Po spacyfikowaniu „niepokornych” w 1988 zaczęto organizować nową „S” (już bez udziału niepokornych) ale główną rolę w tym przypadku odgrywały służby specjalne enerdowskiej STASI a nie bezpieka PRL. I z tego to właśnie powodu obecne „elity” wywodzące się z tzw. etosu solidarności z lat 1988-89 są tak usłużne w stosunkach polsko – niemieckich. Należy sobie również przypomnieć o roli takich „narzędzi ekonomicznych” jak: „popiwek”, „dywidenda od majątku trwałego”, „planie Balcerowicza” czy obłędnej prywatyzacji albo niekorzystnych dla Polski zapisach w traktacie akcesyjnym do UE. To tylko niektóre elementy antypolskiego spisku (dla przypomnienia) bo tymczasem od kilku lat z publicznej dyskusji wynika jakoby wszystkie polskie problemy zaczęły się od rządów koalicji PiS u, Samoobrony i LPR a pogarszają się dopiero przy rządach koalicji PO, PSL!!!
Drugim ważnym elementem jest uświadomienie sobie, ze bolszewicki system rządów jest NIEREFOMOWALNY! A już szczególnie w obecnej sytuacji gdy „grupa trzymająca władzę” (czytaj: mafia bolszewicka) działając w podziemiu zachowała pełna kontrolę nad sądownictwem, prokuraturą, służbami specjalnymi a nawet urzędami skarbowymi. Wszelkie próby ograniczenia ich „stanu posiadania” skończą się tak jak rządy Olszewskiego czy Kaczyńskiego. Nawet tak nieśmiała próba jak idea budowy jakiejś IV-ej RP co de facto było by usankcjonowaniem tej tzw. III-ej RP okazała się „nie do strawienia” dla tych co realnie dzierżą władzę w Polsce i terroryzują Polaków!
Ale najgorsze w tym wszystkim jest poczucie bezsilności i beznadziejności jakie ogarnęło Polaków po tych 20-tu latach „transformacji ustrojowej”. To gorsze „kajdany” niż realna okupacja niemiecka czy bolszewicka. To kajdany założone przez wewnętrznych wrogów – zdrajców, sprzedawczyków i przeniewierców. Te kajdany trzeba ZERWAĆ!!!!
Aby Polska była Polską dla Polaków!
Trzeba Ją najpierw ODZYSKAĆ! Wyzwolić spod „kurateli” bolszewików, judeopolonistów, libertynów i euroentuzjastów. Skutki działań tych lewaków są ogólnie znane i opisywane na różne sposoby. Warto chyba jednak przyjrzeć się wnikliwie skutkom działalności tzw. prawicy i neonarodowcom. W ich działalności można wyróżnić dwie zasadnicze opcje: ratowania resztek polskości i naprawiania „błędów i wypaczeń transformacji ustrojowej”. Do tej pierwszej opcji należą wszelkie organizacje związkowe i przykościelne a do tej drugiej wszelkie istniejące i już nieistniejące partie polityczne zwane „prawicowymi”. Efekty działań tych ugrupowań i środowisk w ramach tych opcji są gorzej niż beznadziejne. Trzeba więc przyjąć inną zasadniczą opcję: POLSKĘ TRZEBA NAJPIERW ODZYSKAĆ aby ją naprawiać. W warunkach legalnego bezprawia i pod ścisłym nadzorem podziemnej „grupy trzymającej władzę” nic się nie da naprawić ani uratować resztek polskości. Dlatego trzeba zerwać kurtynę milczenia nad dokonaniami II-ej RP w latach 1936-39. Trzeba przypomnieć Polakom, że zupełnie podobny „kryzys gospodarczy” z przełomu lat 20-tych i 30-tych wyzwolił upiora hitleryzmu w Niemczech i w zachodniej Europie wzbudził sympatie do nieludzkiego bolszewizmu w Rosji. Tylko Polska znalazła swoją patriotyczną drogę i na przekór całej Europie weszła na drogę szybkiego rozwoju gospodarczego. Na czym polegał ten polski „cud społeczno – gospodarczy”. Otóż to! Odpowiedź na to pytanie jest objęta najściślejszą cenzurą we wszystkich polskojęzycznych mass-mediach nawet tych ponoć polskich i katolickich nie wyłączając. Nie zajmują się tą sprawą ani dziennikarze ani instytuty naukowe ani uczelnie wyższe! A przecież logika dyktuje: najlepiej skorzystać z gotowych, sprawdzonych wzorów.
Dlatego też podstawowym warunkiem ODZYSKANIA POLSKI jest przywrócenie polskiej państwowości w oparciu o system prawny II-ej RP tzn. Konstytucję, kodeksy karne cywilne i honorowe, ustawy sejmowe i rozporządzenia RM itp. obowiązujące wszystkich Polaków w dniu wybuchu II-ej wojny światowej bo w tym dniu polska państwowość została przerwana! Czy są do tego podstawy? Ależ oczywiście! I to nie tylko formalno – prawne ale przede wszystkim MORALNE! Jest to polska państwowość uświęcona ofiarą cierpień i krwią naszych Ojców ale także łatwa do zweryfikowania. Wystarczy pójść do archiwów państwowych czy do biblotek i można łatwo się zorientować o jaką Polskę chodzi! Polecam!
Jak ODZYSKAĆ POLSKĘ?
Oczywiście, że tego nie zrobią obecne „łżeelity” ani „wykształciuchy” o zniewolonych umysłach. To może uczynić tylko szeroki ruch społeczny o cechach „pospolitego ruszenia” organizujący się i działający oddolnie, od osiedli i gmin poczynając ale mający pełną świadomość celów i zasad organizacyjnych. Mający świadomość, że tylko delegalizacja i odrzucenie obecnego „państwa legalnego bezprawia” i reanimacja POLSKIEGO PAŃSTWA PRAWA stworzy warunki do wyjścia ze ślepej uliczki, w którą usilnie nas wpycha „grupa trzymająca władzę”! Członkowie tego ruchu społecznego muszą mieć pełną świadomość, że tylko PRZYWRÓCENIE POLSKIEJ PAŃSTWOWOŚCI umożliwi nie tylko tzw. lustrację agentów ale również „resekcję” wszystkich wrzodów społecznych czyli zdrajców, oszustów sprzedawczyków i przeniewierców a w konsekwencji rewindykację rozgrabionego majątku narodowego.
Ale powstaje pytanie: jak zorganizować taki patriotyczny ruch społeczny gdy Polaków ogarnęła apatia, poczucie bezsilności i beznadziejności? Nie tylko w Starym Kraju ale i we wszystkich środowiskach polonijnych! Wszyscy znani mi działacze popisują się swoją wiedzą na temat: jak jest źle a będzie jeszcze gorzej natomiast nie podejmują tematu: jak wyleźć z tego bolszewickiego bagna i boją się używać takich słów jak REPOLONIZACJA czy „debolszewizacja”. A przecież wystarczyła by kilkudziesięcioosobowa grupa patriotów, która zajęła by się zrywaniem zasłony milczenia nad dokonaniami naszych Ojców w ramach II-ej RP i propagowaniem wzorów do naśladowania. A czy nie mogłoby znaleźć się kilku polskich biznesmenów zdolnych do wydrukowania paru milionów prostych broszurek z tekstem prawdziwej POLSKIEJ KONSTYTUCJI. Niewątpliwie przydał by się tzw. drugi obieg informacji a przy jego kolportażu mogły by organizować się struktury „pospolitego ruszenia” godnego nazwy PATRIOTYCZNEJ KRUCJATY!
Myślę, że warto nad tym się zastanowić w sytuacji gdy tzw. globalizm ujawnia swoje okrutne oblicze wywołując kataklizm światowy i tracą swoje walory propagandowe takie slogany jak „niewidzialna ręka rynku”, „wyższość prywatyzacji nad gospodarką planową”, „tania siła robocza”, „wolny rynek pracy” itp.
Jerzy Tatol
Luty 2009 r.