Warto przeczytać
Quasi-demokracja
- Szczegóły
- Kategoria: Warto przeczytać
- Odsłony: 5748
Mandaty zostaną przydzielone kandydatom według kolejności ustalonej wcześniej przez poszczególne partie. Karta Wyborcza (Ballot Paper) nawet nie zawiera wszystkich nazwisk kandydatów, jedynie nazwy partii i do pięciu pierwszych nazwisk. Powody po temu są dwa. Po pierwsze kandydatów jest tak wielu, ze się na karcie wyborczej nie mieszczą, a po drugie kandydaci o wyższych numerach nie maja praktycznie żadnej szansy otrzymania mandatu. W 10-mandatowym okręgu South East, obejmującym wielkie hrabstwa Hampshire, West Sussex, East Sussex i Kent, o łącznej populacji niemal 10 milionów, kandyduje aż 49 osób. Dla przykładu, jeśli w tym okręgu Partia Konserwatywna otrzyma w przybliżeniu 10% lub więcej głosów, mandat otrzyma Daniel Hannan, urzędujący MEP. Prawdopodobieństwo tego zdarzenia jest praktycznie równe jedności, tak wiec Hannan mógł celebrować zwycięstwo zanim jeszcze oddany został pierwszy glos. Około 20% głosów da mandat Richardowi Ashwortowi, również urzędującemu MEP.
Jeśli partia otrzyma około 30% głosów, mandat otrzyma kolejny MEP Konserwatystów Nirj Deva, jeden z bohaterów niedawnych skandali finansowych, który wypłaca własnej żonie pensje £40,000 z budżetu Unii Europejskiej i jeździ za pieniądze tegoż budżetu do krajów trzeciego świata reklamować pewna firmę produkcji toreb. Wyborcy nie maja możliwości odrzucenia Nirja Devy, jaką mieliby w dawnym systemie jednomandatowym. Musza przyjąć cały pakiet kandydatów, głosować na inna partie, gdzie jakość „pakietów” jest podobna, albo nie głosować w ogóle.
System ten obowiązuje bez żadnej modyfikacji 10 lat mimo, że raport Home Office zaraz po pierwszym eksperymencie z “proporcjonalną reprezentacją” w 1999 r mówił, ze nowy system nie wydaje się zwiększać motywacji wyborców oraz ze “Closed List System” szkodzi demokracji.
Wady nowego systemu można wyliczać długo. Nie jest on konstytucyjny, gdyż łamie starą angielską zasadę równości wobec prawa (conditions are equal for all). Co więcej, „Closed List System” podminowuje praktykowana w Brytanii bez przerwy od XVII w zasadę demokratycznej odpowiedzialności (democratic accountability). Jest to skutek odebrania wyborcom możliwości bezpośredniego odrzucenia urzędujących posłów do Parlamentu Europejskiego, którzy nie reprezentują godnie ich interesów.
„Closed List System” sprzyja fragmentacji i przypadkowości. W samym okręgu South East cztery lub pięć partii najprawdopodobniej otrzyma dwa lub jeden mandat, a wiec zbliżoną reprezentację. Wiele mandatów przypadnie przypadkowym, mało znanym osobom, które nie maja udokumentowanej historii skutecznego działania w interesie publicznym.
Jest ironią, ze od wielu dni trzy główne partie argumentują, iż te wybory dają mieszkańcom Wysp Brytyjskich realną szansę wpłynięcia na politykę Unii Europejskiej. W rzeczywistości ‘Closed list system’ to kpina z odwiecznej zasady bezpośrednich wyborów i realizacji władzy elektoratu nad swymi reprezentantami. W najlepszym przypadku wybory te są quasidemokracją, gdzie wyborcy zdegradowani zostali do roli biernych statystów.
Tomasz J Kaźmierski
Southampton, 4 czerwca 2009r.
Za: http://tjkazmierski.salon24.pl/108808,quasidemokracja
RadioMaryja.pl
08 listopad 2024
Katolicki Głos w Twoim domu- Śląskie: od 10 listopada zmiany kursowania pociągów Kolei Śląskich
- W. Zełenski na spotkaniu Europejskiej Wspólnoty Politycznej w Budapeszcie
- Prezes NBP: Jeżeli nastąpi całkowite odmrożenie cen energii, to czeka nas wzrost inflacji do ponad 6 procent w pierwszej połowie 2025 roku
- Informacje Dnia 08.11.2024 [10.00]
- Lubuskie: 28-letnia lekarka ze Słubic podejrzana o bezpodstawne wystawianie recept na opioidy
- Rafał Trzaskowski vs. Radosław Sikorski. Rywalizacja w PO
- Sejm zagłosuje dziś nad ochroną ludzkiego życia
- W szkołach odbędzie się akcja „Szkoła do Hymnu”
- Katecheza: Łaska
- Kwasy omega-6 i omega-3 mogą chronić przed rakiem
- Informacje Dnia 08.11.2024 [08.00]
- Spróbuj pomyśleć