Oto są dowody, jak trafne było genialne hasło z maja '68: "Bądźcie realistami -żądajcie niemożliwego"."
[z książki UKRYTA STRONA DZIEJÓW. Nowy Porządek świata. Nowy Ład Ekonomiczny. Masoneria i tajne sekty. Epiphanius, str. 376 i nn., wyd. ANTYK . W oryginale odnośniki do literatury. MD]
Léo Campion (1905-1992), Belg z pochodzenia, był błyskotliwym publicystą. autorem piosenek, artystą, dyrektorem teatru, satyrykiem... ale nie tylko. Ten członek loży masońskiej w Brukseli, do której został wprowadzony w 1930 r., był też anarchistą, antyklerykałem, antymilitarystą i maltuzjaninem. Po wojnie otrzymał on 33° masonerii Rytu Szkockiego. Należał do kapituły i areopagu "L' Amitie Clemente" w Paryżu (kapituły skupiają masonów wysokich stopni). Zresztą nie krył się z tym - dał nawet wyraz swoim przekonaniom (a przy okazji poglądom "braci") w książce pl. "Anarchiści w Masonerii czyli wolnościowe ogniwa tworzące Łańcuch jedności” , której specjalna wersja przeznaczona dla profanów ukazała się w 1978 r. Została ona zatytułowana " Czarna flaga, węgielnica i cyrkiel”, - i właśnie do niej będziemy się w dalszym ciągu odnosić. Na okładce książki widnieje następująca sentencja, pochodząca ze Sprawozdania przedłożonego Konwentowi Wielkiego Wschodu Francji w 1973 r.:
"A oto metoda, do której ucieka się Masoneria w poszukiwaniu nowej moralności: anarchia i odrzucenie instytucji poprzez akceptację Rytów."
Nie mniej wymowny jest pierwszy rozdział książki, w którym został przedstawiony rodowód anarchizmu; równocześnie znajdujemy tam wyraźnie zarysowane credo masonów wysokich stopni:
"Pośród prekursorów godzi się wymienić na pierwszym miejscu Prometeusza, swoistego geniusza, który wykradłszy Ogień z Nieba przyniósł nam Światło, oraz Szatana, moralistę a zarazem Wyzwoliciela i Inicjatora - istotę, która uczy nas Nieposłuszeństwa i zażywania Rozkoszy; Szatana, którego brat Bakunin tak oto scharakteryzował: wieczny buntownik, pierwszy wolnomyśliciel i emancypator światów." (str. 11)
Książę Michał Bakunin, wielokroć cytowany przez Campiona anarchista, wprowadzony do masonerii w 1845 r., w 1865 r. podniesiony do 32 stopnia Rytu Szkockiego Dawnego i Uznanego, w 1868 r. przyjęty do Międzynarodówki Komunistycznej, tłumacz dzieł Karola Marksa, napisał:
,,Masoneria przeciwnie: o ile chce pozostać wierną swemu pierwotnemu powołaniu winna domagać się całkowitej emancypacji człowieka i zbudowania ludzkości - poprzez wolność - na zgliszczach wszelkiego autorytetu." (str. 35)
Dalej Campion rozwija tę myśl, wychwalając oczywiście najbardziej zajadłych teoretyków antychrześcijańskiej działalności wywrotowej, by ostatecznie spointować, że anarchiści i masoni są "solą ziemi" (str. 153), bowiem dzięki ich działaniom przeciwko tradycyjnej moralności świat może być zmieniany wedle ich planu - co zostało bardzo sugestywnie wyłożone na stronach 153-154 tejże książki:
,,Zdumiewa fakt, że dziś uchodzi za oczywiste coś, co zdawało się być utopią w czasach, kiedy ci marzyciele (wtajemniczeni - przypisek redakcji) zawinili jedynie tym, że zbyt wcześnie mieli rację: albo opracowywali oni w zaciszu lóż idee reform społecznych, nim jeszcze one dojrzały, albo wskazywali na celowość wstrząsów, które były i tak nieuniknione.
Któż mógł przewidzieć Planowanie Rodziny, legalne stosowanie pigułki poronnej - w czasach, gdy XIX-wieczni neomaltuzjanie postulowali świadome macierzyństwo i ograniczanie liczby urodzin?
Kto by pomyślał wówczas, gdy profesorzy-anarchiści byli w pogardzie, jak Paul Robin, a nawet byli zabijani, jak Francisco Ferrer, że kiedyś ich metody edukacji zatryumfują? [...]
[Paul Robin (1837-1912), przyjaciel Bakunina, członek rady generalnej Międzynarodówki Socjalistycznej. Wyspecjalizował się on w "pedagogice wolności", którą przez 14 lat starał się wdrażać praktycznie w domu dziecka, którego był dyrektorem od 1880 r. - z nadania masonerii. W 1894 r. (w czasach zamachów anarchistycznych) został odwołany z tej funkcji. Wówczas zaczął się specjalizować w propagandzie neomaltuzjańskiej. Będąc "członkiem loży "Thelema" Wielkiego Wschodu Francji zwrócił się do wszystkich Czcigodnych Mistrzów swojej obediencji, aby tematem dyskusji w lożach stała się wolna miłość i wolne macierzyństwo. Sam poprowadzi tam prelekcje na temat świadomego rodzicielstwa, edukacji seksualnej wśród dzieci i prawa do aborcji. W tych czasach te neomaltuzjańskie tezy były rewolucyjne. Wokół Robina kręci się oczywiście wielu anarchistów; interesuje się nim także lewe skrzydło socjalistyczne" (Leo Campion, op. cit., str. 68).
Kto mógł spodziewać się zniesienia kary śmierci w niemal wszystkich nowożytnych demokracjach wówczas, gdy markiz de Sade na spotkaniach swej loży przedstawiał Braciom swoje projekty, a następnie postulował ich wdrożenie w świecie profanów?
[Zwracając uwagę na to, iż dzieło de Sade'a (słynnego skandalisty - erotomana) "przesiąknięte jest ideami masońskimi", Campion napisał: ,,Nie sposób zaprzeczyć, że na de Sade'a wpłynął fakt jego przynależności do masońskiego Zakonu Templariuszy; że piętnował on władzę duchową i doczesną ucieleśnianą przez papieża i przez króla w duchu godnym Kadosza" (str. 20). Rycerz Kadosz (=czysty), to 30 stopień Rytu Szkockiego i najwyższy "stopień filozoficzny" w masonerii tego obrządku.]
Kto wyobrażał sobie w ogóle prawo do strajku, gdy Sylvain Marechal - jeszcze przed Rewolucją 1789 roku - prezentował koncepcję strajku generalnego? [Sylvain Marechal (1750-1803), rewolucjonista, uczeń Babeufa, zdeklarowany ateista i członek loży "Le Bonheur" (=szczęście) Wielkiego Wschodu Francji.]
I kto miał przeczucie nadciągającej ery dekolonializacji, gdy Multatuli podejmował w Indiach Holenderskich walkę w obronie autochtonów i gdy deportowana do Nowej Kaledonii Louise Michel wystąpiła tam w obronie Kanaków?
[Multatuli - pseudonim masona Edouarda Douwesa Dekkera (1820-1874), holenderskiego pisarza, anarchisty i antykolonialisty.]
Oto są dowody, jak trafne było to genialne hasło z maja '68: "Bądźcie realistami -żądajcie niemożliwego"."
Pięćdziesiąt lat temu tym "niemożliwym" - komentuje autor artykułu Michel Canet - było legalne, planowe zabijanie dzieci nienarodzonych, powszechna dostępność pornografii, zastąpienie oświaty publicznej systemem otumaniania i deprawacji młodzieży, schyłek imperium kolonialnego Francji i najazd na nią milionów wrogo nastawionych cudzoziemców, uchodzących ze swych zrujnowanych przez dekolonizację krajów [...].
Tym "niemożliwym", kontynuuje Canet, było dwadzieścia lat temu uśmiercanie w sposób planowany starców i osób nieuleczalnie chorych (wprawdzie nie weszło ono jeszcze oficjalnie do repertuaru dopuszczalnych praktyk, ale jest tolerowane do tego stopnia, że osoby, które popełniły ów czyn, mogą bezkarnie chwalić się nim w telewizji). Niemożliwym były "małżeństwa" homoseksualne (aktualnie wprowadzane w wielu krajach), kazirodztwo czy zniesienie ponad tysiącletniej suwerenności Francji. Wszystkie te zmiany - konkluduje Canet (zachodzące we Francji, ale charakterystyczne także dla pozostałych państw Zachodu - przypisek redakcji), które początkowo wydawały się czymś skandalicznym, zasługującym na zdecydowane potępienie, zostały najpierw opracowane i rozprowadzone w lożach, nim zaczęły być stopniowo "wsączane" do świadomości opinii publicznej, która podlega długotrwałemu urabianiu i rozmiękczaniu tak, by stała się niezdolna do jakiejkolwiek skutecznej reakcji. Oto jest - stwierdza Canet owa słynna "Sztuka Królewska" Masonerii.
Za: http://dakowski.pl/index.php?option=com_content&task=view&id=16573&Itemid=80