Ocena użytkowników: 5 / 5

Gwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywna
 

Szopka Noworoczna 2016/2017

Zwłaszcza  Jego Excelencji  panu Paulowi Wayne Jones’owi,
ambasadorowi Stanów  Zjednoczonych Ameryki Północnej w Polsce-  
z tradycyjnym „Happy New Year!” (względnie „Happy New York!”)
-  dedykuję

 

   Polska scena polityczna w lekkiej mgle.

  Dziwnie buja się i przechyla, raz w lewo, raz w prawo, w miarę jak – od resetu do resetu - bujają się stosunki amerykańsko-rosyjskie.

   Po lewej stronie – dla zwiększenia przechyłu sceny - tupią, podskakują w miejscu, włażą na siebie i gżą się wspólnie Obrońcy Demokracji: ubowcy, esbecy – z żydowskim lobby politycznym; , TW „Bolki” i „Lolki” – z „europejczykami”  balcerowiczowskiego rzutu; stare, sflaczałe cioty komunistycznej  rewolucji z młodymi, jurnymi  pożytecznymi idiotami, „wykształciuchami z wielkich miast”.

   Na wiecu Komitetu Obrony Demokracji  przemawia alimenciarz Kijowski.

(  Poeta  Julian Tuwim komentuje zza grobu:

 Ziało brednia, gorącem, czerwienią,

febrą trzęsło i kołem szło.

Nie wiadomo kto, jakiś „henio”

zaczął pleść nie wiadomo co.

 Przysięgali mętnemu „heniowi”,

kluski zdań wycharkując z grdyk

i wpatrzeni z zachwytem krowim

na komendę wydawali  z siebie ryk.

 - Tak chamjo rozdziawione i ciemne,

chamjo z akcentem na „o”,

rozwrzeszczało te czasy nikczemne

 w heniowate nie wiadomo co…)

  Rozkołysana  przez żydokomunę  scena  rozgrzewa tę tłuszczę: na proscenium  reżyser-sutener Mieszkowski  z Wrocławia tańczy kozaka z pederastą Szumełdą, zastępcą  alimenciarza na utrzymaniu żony w KOD, Kijowskiego; pokrzykują:


 -Uch! Ach! Ruchu-ruchu!

 Raz po d…, raz po brzuchu!

 Uch! Ach!...Kiss me, kiss!

I niech diabli porwą PiS!

 Z redakcji gazety żydowskiej dobiega przez tubę  propagandową  jęk  stetryczałego Michnika:

-  Deeee-mooo-kra-acja je- est  zaa-agroo-ożona… Mo-oja gaa-zee-ta nie  o…o…otrzymuje  zaa-móó-wień na ree-eek-laamy o…od pa-aństwa…

 Za Oceanu grandziarz finansowy Soros śpiewa czule do Michnika (na melodię Lehara „Twoim jest serce me”):

 -Twoim jest kasa ma,

bierz ile chcesz, niech ta ciemna  masa

codzienną zupkę głupot nadal tam  ma,

 niech chlipie ją, niech nią karmi się,

byleśmy my wbogacali  się…

   Na stronie  Aleksander Smolar z żydowskiego lobby politycznego gorliwie robi  laskę ppłk  Adamowi Mazgule z nieistniejących WSI. Mazguła:

 - Jakiś ty kulturalny, Alik…

 Z tyłu tłumu  pułkownik Dukaczewski  z b. komunistycznych Wojskowych Służb Informacyjnych  zaciera ręce:

- Na razie wszystko „gra i koliduje”, aby do 13 grudnia!

    Otwiera  z hrabią Bulem-Komoruskim szampana: Prosit!...Jesteśmy pełni „Nadzieji”!...

   Nadchodzi 13 grudnia. Scena polityczna wraca do równowagi. Antek Maciarenko nie pęka: ze sceny spadają szlify generalskie Jaruzelskiego i Kiszczaka, tudzież lecą z posad – bach!bach! – kolejni  bezpieczniacy, którzy jeszcze uchowali się w strukturach władzy. Widownia klaszcze, woła:

 -Mało ich, mało ich,  gdzie ta dobra zmiana?

  IPN jeszcze wielu ma  do pokazania!

    Mija spokojnie 13 grudnia.

  Bruksela:  debata o Polsce Parlamencie Europejskim. Sala pustawa. Nawiedzone feministki bredzą od rzeczy. Upiory demokracji opętują  Tiemmermansa, ale w Brukseli nie zatrudniają egzorcysty, ani dyżurnego psychiatry; tymczasem Komisja Europejska przypomina coraz bardziej dom wariatów.

  Z Warszawy dobiega głuchy odgłos wielkiego „Plask”! To sędzia Rzepliński spada z proscenium Trybunału Konstytucyjnego i  rozpłaszcza się na widowni. Obrzydliwy flak! Scena polityczna stabilizuje się wreszcie.

Dziad-lirnik śpiewa:

- Upadł Rzepa, upadł, już leży na desce;

jak mu Mosad zagra, to się ruszy jeszcze!

Bo w tej Rzepie taka dusza,

 Gdy Żyd każe, to się rusza,

Oj dana!

  Sfrustrowana i rozczarowana żydokomuna próbuje pokryć klęskę udawaną wesołością w tandetnych kabaretach, ale mało kto się śmieje. Pederasta Szumełda  z tego wszystkiego tak zgłupiał, że powołał… Obywatelski  Komitet Strajkowy.

   Dobry Wojak Szwejk przewraca się ze śmiechu w grobie, szepcze:

-Był w Pardubicach pewien hycel, który powołał Wszechświatowy Komitet Kundli…

                                                                   ***

  Tymczasem na Florydzie, w jednej z wielu rezydencji - powstałych za pieniądze rozkradzione z FOZZ – przewerbowani do CIA oficerowie. komunistycznych WSI przygotowują Bal Noworoczny.

   Pułkownik Mazur prowadzi odprawę balowników:

- Bolek” i Wachowski zaproszeni?

-Tak jest, panie pułkowniku.

-Oświadczenia dla nich – przygotowane? Kolendo-Zalewska z TVN zaproszona?

-Tak jest, panie pułkowniku!

- Pieniądze dla  KOD podjęte z konta?

- Tak jest, panie pułkowniku, ale…

- Jakie „ale”?

 -Może szkoda tego szmalu… Niech Soros dalej wykłada swój…

- Ba! Może Clintonowa by go namówiła, ale ten Trump? Ech… Idźmy dalej.  Pierwszy punkt naszego balu?

- Tańczymy poloneza, w kontuszach, pod melodię „Międzynarodówki”. Pierwsza para: Wałęsa z Krzywonos. Druga para: Urban z Olejnikową… Trzecia para: może Niesiołowski z Rzeplińskim?...

-Hm. Może raczej ten Kijowski z ppłk Mazgułą? Albo Smolar z płk Dukaczewskim?...

-Ile będzie par?

- 45, panie pułkowniku. Dla uczczenia roku 1945, kiedy nasza demokracja zwyciężyła w Polsce Ludowej.

-Świetnie. Dziękuję  Panom Towarzyszom.

                                                                        ***

  Znów Bruksela. Posiedzenie Komisji Europejskiej. Czerwoni komisarze z UE rozczarowani: 13 grudnia nie doszło w Polsce  do żadnej solidnej prowokacji… O czym tu  debatować… „Rzepliński skończony jako agent wpływu”… - narzekają. Coraz mniej paliwa pod kotłem… Schulz załamany, skarży się kanclerz Merklowej:

- Kochać – nie warto,

 lubić – nie warto,

gadać – nie warto

i milczeć – nie warto,

jedno, co warto,

to naćpać się warto,

„trawką Gramsciego”

odurzyć się na śmierć…

   „Złota Aniela”:

-Meine Liebe Martin, poczekajmy… Może Trump dogada się z Rosjanami i  sprzeda nam przy okazji  Polskę?...

  Schulz:

 - Pani Kanclerz, on może się dogadać  z Rosjanami, ale Polski chyba nie sprzeda... To kawał sukinsyna, on nigdy nie był czerwony! Ani nawet różowy. To nie nasz chów.

  „Złota Aniela”:

 - Nie pozostaje nam nic innego, jak czekać, Marcinie. Cierpliwości!

                                                                         ***

 Na Czerskiej, w redakcji żydowskiej gazety dla Polaków, gorączkowa narada lobby żydowskiego. Sanchedryn , cadykowie i polityczny „rabinat”  w komplecie. Wyjątkowo  dopuszczeni do obrad zaufani  szabes-goje.

   Rzepliński:

- W tej sytuacji jedna droga przed nami. Musimy zmusić Platformę  Obywatelską,  „Nowoczesną” – także plankton z „Europejskich Demokratów” , Demokratów.pl  i  ekspozytury pożytecznych idiotów (Sierakowski, Sandberg, panienki-feministki etc.) – do zjednoczenia się. Pełna jedność! Absolutna jedność! Cały szmal z zagranicy – na pełną  jedność! Cały nasz obóz zaprzaństwa i zdra… - przepraszam – praworządnego państwa i dobrej rady – musi się zjednoczyć! Referendum dla obalenia  PiS!  Powszechny Strajk Obywatelski! To jest naszym celem! Jednolity Front Jedności  Jednolitej Lewicy!

   Borys Budka z PO:

 -No dobrze, ale kto nas ma  zjednoczyć? Schetyna? Petru?... Bo  przecież nie ten  durny alimenciarz z tym  „kucykiem”   łbie… Nie, na nich nic nie ugramy.

   Główny cadyk żydowskiego lobby politycznego:

- Aj, waj, co też pan mówi, panie Boryc. Pan nie bądź defetysta, panie Boryc.  Taki „kucyk” na łbie, pan wiesz, on  może najlepiej jednoczyć:  byłych towarzyszy z osłony z dzisiejszymi  demokratami! Wczorajszych marksistowskich intelektualistów – z dzisiejszymi  pożytecznymi idiotami, z  „młodymi, wykształconymi  z wielkich miast”! Uch,  pan nie znasz Potęgi Głupoty, panie Boryc, ale pan jeszcze poznasz. Pan nie wygaduj na kucyka. Ten „kucyk” zjednoczy nas - Obrońców Demokracji!  Jednak pod jednym warunkiem.

  Schetyna:

 -Jakim?

  Petru:

-Jakim?!

  Niesiołowski:

 -Ach, mów  pan! Cała moja przyszłość od tego zależy!!...

   Główny cadyk:

- Że GRU i BND nam pomogą, a Mosad  ogra  CIA.

Zapada wymowne milczenie. Potem ogólny jęk zawodu, niewiary, zwątpienia:

-Ach, czy to możliwe? Po sprawie Rosenbergów?  Aldricha  Amesa?  Czy to możliwe? Ci Amerykanie byliby ciągle  tacy durni?

   Główny cadyk żydowskiego lobby politycznego:

- Ach, ludzie małej wiary! Wątpicie w siłę żydowskiego lobby politycznego w Ameryce? To jest nasza prawdziwa Noworoczna Nadzieja, nawet przy tym prostaku  Trumpie! Czyż nie wiecie, że „Waszyngton to terytorium okupowane przez Izrael”?... A teraz  zaśpiewajmy  dla niepoznaki  coś ze świątecznego repertuaru, niby że i my jesteśmy z Narodem Polskim !

   Na melodię kolędy „Bóg się rodzi” zebrana  żydokomuna śpiewa „Międzynarodówkę”.   Na boku ktoś gwiżdże „Hava Nagila”…

                                                                      ***

    Ambasada amerykańska  w Warszawie. Rezydent  CIA pyta swego asystenta:

 - Billy, przypomnij mi… Byłeś na konferencji „MOST” w ubiegłym roku… Ilu właściwie tych gości z WSI przewerbowało się na nasza stronę, z gwarancjami Mosadu?

   Asystent:

 - Z uwzględnieniem „podwójnych”, czy bez?...

                                                                     ***

   W  Warszawie scena polityczna wychyla się na prawo. Kolejne esbeckie i WSI-owe łby spadają ze sceny politycznej. Pac!...Pac! …Pac!   Trochę  ślamazarnie to idzie.

                                                                    ***

   W Sejmie poseł Ścierwo z Platformy Obywatelskie wchodzi na trybunę: stroi miny, podskakuje, zdejmuje koszulę i portki; marszałek Sejmu wyklucza go z obrad; jednak do Ścierwa dołączają inni „obrońcy demokracji” z PO i Nowoczesnej; sala sejmowa zmienia się w wesoły piknik warchołów.   

   Większość sejmowa schodzi do podziemia i kontynuuje obrady w przestronnych piwnicach Sejmu.. .

  Na pikniku  w Sali plenarnej Sejmu obrońcy demokracji śpiewają, gżą się… O północy rozlega się śpiew rozochoconych obrońców demokracji:

 -„Nasza jest noc

 i obok niej nie mamy nic”…

                                                                    ***

Nadchodzi Nowy Rok 2017: nie wygląda na demokratę… Przedstawia się:

-  Jestem Nowy Rok 2017. Jestem zdecydowanym populistą-nacjonalistą!

 Żydokomuna głośno  robi w portki: śmierdzi coraz mocniej.

A  świat zamiera w oczekiwaniu na nowy reset  w stosunkach Waszyngton-Moskwa. Tymczasem Chińczycy…                                                                                                                              

                                                                                                                         Marian Miszalski

 

 

 

                                   

                                   Szopka Noworoczna 2016/2017

                                                    Zwłaszcza  Jego Excelencji  panu Paulowi Wayne Jones’owi,

                                                    ambasadorowi Stanów  Zjednoczonych Ameryki Północnej w Polsce-  

                                                   z tradycyjnym „Happy New Year!” (względnie „Happy New York!”)

                                                                                                                                            -  dedykuję

 

   Polska scena polityczna w lekkiej mgle.

  Dziwnie buja się i przechyla, raz w lewo, raz w prawo, w miarę jak – od resetu do resetu - bujają się stosunki amerykańsko-rosyjskie.

   Po lewej stronie – dla zwiększenia przechyłu sceny - tupią, podskakują w miejscu, włażą na siebie i gżą się wspólnie Obrońcy Demokracji: ubowcy, esbecy – z żydowskim lobby politycznym; , TW „Bolki” i „Lolki” – z „europejczykami”  balcerowiczowskiego rzutu; stare, sflaczałe cioty komunistycznej  rewolucji z młodymi, jurnymi  pożytecznymi idiotami, „wykształciuchami z wielkich miast”.

   Na wiecu Komitetu Obrony Demokracji  przemawia alimenciarz Kijowski.

(  Poeta  Julian Tuwim komentuje zza grobu:

 Ziało brednia, gorącem, czerwienią,

febrą trzęsło i kołem szło.

Nie wiadomo kto, jakiś „henio”

zaczął pleść nie wiadomo co.

 Przysięgali mętnemu „heniowi”,

kluski zdań wycharkując z grdyk

i wpatrzeni z zachwytem krowim

na komendę wydawali  z siebie ryk.

 - Tak chamjo rozdziawione i ciemne,

chamjo z akcentem na „o”,

rozwrzeszczało te czasy nikczemne

 w heniowate nie wiadomo co…)

  Rozkołysana  przez żydokomunę  scena  rozgrzewa tę tłuszczę: na proscenium  reżyser-sutener Mieszkowski  z Wrocławia tańczy kozaka z pederastą Szumełdą, zastępcą  alimenciarza na utrzymaniu żony w KOD, Kijowskiego; pokrzykują:

 -Uch! Ach! Ruchu-ruchu!

 Raz po d…, raz po brzuchu!

 Uch! Ach!...Kiss me, kiss!

I niech diabli porwą PiS!

 Z redakcji gazety żydowskiej dobiega przez tubę  propagandową  jęk  stetryczałego Michnika:

-  Deeee-mooo-kra-acja je- est  zaa-agroo-ożona… Mo-oja gaa-zee-ta nie  o…o…otrzymuje  zaa-móó-wień na ree-eek-laamy o…od pa-aństwa…

 Za Oceanu grandziarz finansowy Soros śpiewa czule do Michnika (na melodię Lehara „Twoim jest serce me”):

 -Twoim jest kasa ma,

bierz ile chcesz, niech ta ciemna  masa

codzienną zupkę głupot nadal tam  ma,

 niech chlipie ją, niech nią karmi się,

byleśmy my wbogacali  się…

   Na stronie  Aleksander Smolar z żydowskiego lobby politycznego gorliwie robi  laskę ppłk  Adamowi Mazgule z nieistniejących WSI. Mazguła:

 - Jakiś ty kulturalny, Alik…

 Z tyłu tłumu  pułkownik Dukaczewski  z b. komunistycznych Wojskowych Służb Informacyjnych  zaciera ręce:

- Na razie wszystko „gra i koliduje”, aby do 13 grudnia!

    Otwiera  z hrabią Bulem-Komoruskim szampana: Prosit!...Jesteśmy pełni „Nadzieji”!...

   Nadchodzi 13 grudnia. Scena polityczna wraca do równowagi. Antek Maciarenko nie pęka: ze sceny spadają szlify generalskie Jaruzelskiego i Kiszczaka, tudzież lecą z posad – bach!bach! – kolejni  bezpieczniacy, którzy jeszcze uchowali się w strukturach władzy. Widownia klaszcze, woła:

 -Mało ich, mało ich,  gdzie ta dobra zmiana?

  IPN jeszcze wielu ma  do pokazania!

    Mija spokojnie 13 grudnia.

  Bruksela:  debata o Polsce Parlamencie Europejskim. Sala pustawa. Nawiedzone feministki bredzą od rzeczy. Upiory demokracji opętują  Tiemmermansa, ale w Brukseli nie zatrudniają egzorcysty, ani dyżurnego psychiatry; tymczasem Komisja Europejska przypomina coraz bardziej dom wariatów.

  Z Warszawy dobiega głuchy odgłos wielkiego „Plask”! To sędzia Rzepliński spada z proscenium Trybunału Konstytucyjnego i  rozpłaszcza się na widowni. Obrzydliwy flak! Scena polityczna stabilizuje się wreszcie.

Dziad-lirnik śpiewa:

- Upadł Rzepa, upadł, już leży na desce;

jak mu Mosad zagra, to się ruszy jeszcze!

Bo w tej Rzepie taka dusza,

 Gdy Żyd każe, to się rusza,

Oj dana!

  Sfrustrowana i rozczarowana żydokomuna próbuje pokryć klęskę udawaną wesołością w tandetnych kabaretach, ale mało kto się śmieje. Pederasta Szumełda  z tego wszystkiego tak zgłupiał, że powołał… Obywatelski  Komitet Strajkowy.

   Dobry Wojak Szwejk przewraca się ze śmiechu w grobie, szepcze:

-Był w Pardubicach pewien hycel, który powołał Wszechświatowy Komitet Kundli…

                                                                   ***

  Tymczasem na Florydzie, w jednej z wielu rezydencji - powstałych za pieniądze rozkradzione z FOZZ – przewerbowani do CIA oficerowie. komunistycznych WSI przygotowują Bal Noworoczny.

   Pułkownik Mazur prowadzi odprawę balowników:

- Bolek” i Wachowski zaproszeni?

-Tak jest, panie pułkowniku.

-Oświadczenia dla nich – przygotowane? Kolendo-Zalewska z TVN zaproszona?

-Tak jest, panie pułkowniku!

- Pieniądze dla  KOD podjęte z konta?

- Tak jest, panie pułkowniku, ale…

- Jakie „ale”?

 -Może szkoda tego szmalu… Niech Soros dalej wykłada swój…

- Ba! Może Clintonowa by go namówiła, ale ten Trump? Ech… Idźmy dalej.  Pierwszy punkt naszego balu?

- Tańczymy poloneza, w kontuszach, pod melodię „Międzynarodówki”. Pierwsza para: Wałęsa z Krzywonos. Druga para: Urban z Olejnikową… Trzecia para: może Niesiołowski z Rzeplińskim?...

-Hm. Może raczej ten Kijowski z ppłk Mazgułą? Albo Smolar z płk Dukaczewskim?...

-Ile będzie par?

- 45, panie pułkowniku. Dla uczczenia roku 1945, kiedy nasza demokracja zwyciężyła w Polsce Ludowej.

-Świetnie. Dziękuję  Panom Towarzyszom.

                                                                        ***

  Znów Bruksela. Posiedzenie Komisji Europejskiej. Czerwoni komisarze z UE rozczarowani: 13 grudnia nie doszło w Polsce  do żadnej solidnej prowokacji… O czym tu  debatować… „Rzepliński skończony jako agent wpływu”… - narzekają. Coraz mniej paliwa pod kotłem… Schulz załamany, skarży się kanclerz Merklowej:

- Kochać – nie warto,

 lubić – nie warto,

gadać – nie warto

i milczeć – nie warto,

jedno, co warto,

to naćpać się warto,

„trawką Gramsciego”

odurzyć się na śmierć…

   „Złota Aniela”:

-Meine Liebe Martin, poczekajmy… Może Trump dogada się z Rosjanami i  sprzeda nam przy okazji  Polskę?...

  Schulz:

 - Pani Kanclerz, on może się dogadać  z Rosjanami, ale Polski chyba nie sprzeda... To kawał sukinsyna, on nigdy nie był czerwony! Ani nawet różowy. To nie nasz chów.

  „Złota Aniela”:

 - Nie pozostaje nam nic innego, jak czekać, Marcinie. Cierpliwości!

                                                                         ***

 Na Czerskiej, w redakcji żydowskiej gazety dla Polaków, gorączkowa narada lobby żydowskiego. Sanchedryn , cadykowie i polityczny „rabinat”  w komplecie. Wyjątkowo  dopuszczeni do obrad zaufani  szabes-goje.

   Rzepliński:

- W tej sytuacji jedna droga przed nami. Musimy zmusić Platformę  Obywatelską,  „Nowoczesną” – także plankton z „Europejskich Demokratów” , Demokratów.pl  i  ekspozytury pożytecznych idiotów (Sierakowski, Sandberg, panienki-feministki etc.) – do zjednoczenia się. Pełna jedność! Absolutna jedność! Cały szmal z zagranicy – na pełną  jedność! Cały nasz obóz zaprzaństwa i zdra… - przepraszam – praworządnego państwa i dobrej rady – musi się zjednoczyć! Referendum dla obalenia  PiS!  Powszechny Strajk Obywatelski! To jest naszym celem! Jednolity Front Jedności  Jednolitej Lewicy!

   Borys Budka z PO:

 -No dobrze, ale kto nas ma  zjednoczyć? Schetyna? Petru?... Bo  przecież nie ten  durny alimenciarz z tym  „kucykiem”   łbie… Nie, na nich nic nie ugramy.

   Główny cadyk żydowskiego lobby politycznego:

- Aj, waj, co też pan mówi, panie Boryc. Pan nie bądź defetysta, panie Boryc.  Taki „kucyk” na łbie, pan wiesz, on  może najlepiej jednoczyć:  byłych towarzyszy z osłony z dzisiejszymi  demokratami! Wczorajszych marksistowskich intelektualistów – z dzisiejszymi  pożytecznymi idiotami, z  „młodymi, wykształconymi  z wielkich miast”! Uch,  pan nie znasz Potęgi Głupoty, panie Boryc, ale pan jeszcze poznasz. Pan nie wygaduj na kucyka. Ten „kucyk” zjednoczy nas - Obrońców Demokracji!  Jednak pod jednym warunkiem.

  Schetyna:

 -Jakim?

  Petru:

-Jakim?!

  Niesiołowski:

 -Ach, mów  pan! Cała moja przyszłość od tego zależy!!...

   Główny cadyk:

- Że GRU i BND nam pomogą, a Mosad  ogra  CIA.

Zapada wymowne milczenie. Potem ogólny jęk zawodu, niewiary, zwątpienia:

-Ach, czy to możliwe? Po sprawie Rosenbergów?  Aldricha  Amesa?  Czy to możliwe? Ci Amerykanie byliby ciągle  tacy durni?

   Główny cadyk żydowskiego lobby politycznego:

- Ach, ludzie małej wiary! Wątpicie w siłę żydowskiego lobby politycznego w Ameryce? To jest nasza prawdziwa Noworoczna Nadzieja, nawet przy tym prostaku  Trumpie! Czyż nie wiecie, że „Waszyngton to terytorium okupowane przez Izrael”?... A teraz  zaśpiewajmy  dla niepoznaki  coś ze świątecznego repertuaru, niby że i my jesteśmy z Narodem Polskim !

   Na melodię kolędy „Bóg się rodzi” zebrana  żydokomuna śpiewa „Międzynarodówkę”.   Na boku ktoś gwiżdże „Hava Nagila”…

                                                                      ***

    Ambasada amerykańska  w Warszawie. Rezydent  CIA pyta swego asystenta:

 - Billy, przypomnij mi… Byłeś na konferencji „MOST” w ubiegłym roku… Ilu właściwie tych gości z WSI przewerbowało się na nasza stronę, z gwarancjami Mosadu?

   Asystent:

 - Z uwzględnieniem „podwójnych”, czy bez?...

                                                                     ***

   W  Warszawie scena polityczna wychyla się na prawo. Kolejne esbeckie i WSI-owe łby spadają ze sceny politycznej. Pac!...Pac! …Pac!   Trochę  ślamazarnie to idzie.

                                                                    ***

   W Sejmie poseł Ścierwo z Platformy Obywatelskie wchodzi na trybunę: stroi miny, podskakuje, zdejmuje koszulę i portki; marszałek Sejmu wyklucza go z obrad; jednak do Ścierwa dołączają inni „obrońcy demokracji” z PO i Nowoczesnej; sala sejmowa zmienia się w wesoły piknik warchołów.   

   Większość sejmowa schodzi do podziemia i kontynuuje obrady w przestronnych piwnicach Sejmu.. .

  Na pikniku  w Sali plenarnej Sejmu obrońcy demokracji śpiewają, gżą się… O północy rozlega się śpiew rozochoconych obrońców demokracji:

 -„Nasza jest noc

 i obok niej nie mamy nic”…

                                                                    ***

Nadchodzi Nowy Rok 2017: nie wygląda na demokratę… Przedstawia się:

-  Jestem Nowy Rok 2017. Jestem zdecydowanym populistą-nacjonalistą!

 Żydokomuna głośno  robi w portki: śmierdzi coraz mocniej.

A  świat zamiera w oczekiwaniu na nowy reset  w stosunkach Waszyngton-Moskwa. Tymczasem Chińczycy…                                                                                                                              

                                                                                                                         Marian Miszalski


Za: http://marianmiszalski.pl/index.php?option=com_content&task=view&id=526&Itemid=1