Sprawie białoruskiej nadano już w polskich mediach odpowiedni koloryt, społeczeństwo ogłupione wrogą propagandą dostało swoją dawkę informacji, teraz sprawa się jeszcze trochę uleży i mozna sankcjonować dalsze haniebne praktyki. Tymczasem Bogu ducha winni ludzie, tam za Bugiem odarci z godności, wepchnięci w kleszcze dwóch reżimów dalej będą sprzedawani, będzie się nimi kupczyło, będą tęsknić za rodzinami, bliskimi i w ramach tego by wizę dostać milczeć będą, upokarzani i zniewalani. A ci, którzy odważyli się sprzeciwić praktykom awanturników będą poddawaniu presji i napiętnowani. Nie chcę i nie umiem milczeć. Proszę kolejny raz o pomoc. Proszę o upublicznienie mojego apelu.
Z wyrazami wdzięczności za okazaną pomoc, z wyrazami szacunku
Bożena Gaworska-Aleksandrowicz
Do środowisk „ patriotycznych” w Polsce i do wszystkich moich Rodaków, którym los drugiego człowieka nie jest obojętny – w obronie upokarzanych i prześladowanych przez grupę A. Borys w Białorusi.
Ja nie mam wątpliwości, że ( co zresztą uczyniłam dla spokoju sumienia) odwoływanie się do prezydenta, premiera, marszałka, ministra Sikorskiego to jedynie akt desperacji mojej, a rzeczeni ni pół minuty powodom, które mnie do owego aktu doprowadziły nie poświęcą. Ja nie mam złudzeń. Ale mam swoje obywatelskie prawa, mam swoje poczucie odpowiedzialności za mój kraj i zwykły ludzki odruch. Jestem nie tylko odbiorcą rzeczywistości, jestem również jej (z racji choćby zawodu, o wychowaniu by nie zapomnieć) współtwórcą. Ja nie mam wątpliwości, że mogę za to powtórnie oberwać po przysłowiowym grzbiecie. Ja już wiem jak to działa, już doświadczyłam metod jakimi usuwa się niewygodnych, bo uczciwych, przez organy państwa polskiego. No jestem uczniem autorytetu ( jeśli nie dla wszystkich światopoglądowego, to dla świata jednak osobowościowego) uczniem Jana Pawła II, jestem spadkobiercą Jego testamentu, nie straszne mi wasze metody.
I póki sił staje, woli nie braknie. W jednej z rozmów dowodzono mi, że środowisko patriotyczne w Polsce rozbite jest, a liderzy mają swoje ambicyjki. A ja twierdzę, że nie ma w Polsce żadnego środowiska patriotycznego, a są natomiast jacyś liderzy, którym jakieś racje przyświecają…
Załóżmy jednak, że składane przysięgi, że z pobudek patriotycznych wy tam wszyscy gdzie kształtuje się model, droga, ustawodawstwo, wykonawstwo, załóżmy że to takie wyższe były pobudki, a nie jedynie ambicyjki i sposób na życie to ja pytam Panie Prezydencie Kaczyński, panie Premierze Tusk, Panie Marszałku Komorowski, Panie Ministrze Sikorski wg jakiej szkoły, jakiego słownika uczyliście się tego pojęcia –patriotyzm, kto wam je interpretował, ze tak dalece różne od słownikowych, encyklopedycznych. Nie oczekuję odpowiedzi. Odpowiedzi udzielacie każdego dnia.
To również pewnie ze środowisk patriotycznych wywodzą się aktorzy dzisiejszej sceny politycznej.
To może po kolei, gdzieś się pan podział panie pośle Stefaniuk, przedstawicielu środowiska patriotycznego (bo skoroś pan w sejmie to chyba z takich pobudek) pan, który do Iwieńca przyjeżdżałeś, pan który tak wzruszałeś się na uroczystości i tak poetycko odnosiłeś do moich na niej słów. Przyjemnie było, suto było (za pieniądze jakie miejscowej ludności mogłyby służyć na tak potrzebną pomoc) te dary puszczy nalibockiej na stole, te cholerne naleśniczki, cuda kulinarne, przygotowywane dla pana, dla korpusu przez nigdy nie opłaconych za swą pracę niewolników Domu Polskiego, niewolników wiz, kart, przepustek do wejścia w jego progi. Ileś pan czasu poświęcił tym ludziom, którzy tam przyszli, czyś zapytał o te prześladowania za Polskość. Nie musiałeś pytać, boś widział, że i w Minsku, że i w Iwieńcu nikt nikomu odprawiać sobie świąt po polsku nie bronił, co więcej pomnik Janowi Pawłowi pozwolił postawić… Po coś pan tam był, dla kogo. Gdzie sumienie pana, gdzie ono, że prawdy poznać nie próbujesz pomóc ujawnić. Chcę wierzyć, że jej nie znasz. Że tego wstrętnego procederu nie próbujesz pomóc zatrzymać. Gdzieś się pan dziś podział, pajacujesz w jakiejś komisji co to niby aferę jakąście sami przygotowali- towarzystwo wzajemnej adoracji, by społeczeństwu nie dać odetchnąć od waszych prób autokreacji, kto tu większy patriota. Gdzie pan jesteś. Mam nadzieję, że chociaż czkawkę pan masz. A oni tam ciągle czekają, czekają i cierpią prześladowania, czekają i cierpi język polski, którego nauczanie obrończyni tegoż skutecznie swoimi sztuczkami uniemożliwia pobierać. No gdzieś pan dzisiaj, gdzie,a może jaki ten pański patriotyzm co to o mandat nakazywał się ubiegać.
Gdzieś pan jest panie senatorze Gogacz. Też bywałeś, też podejmowany, goszczony… Gdzie to pańskie sumienie, ten również patriotyzm. Nie przyszło do głowy, że za to co na stole, można by kilka paczek więcej, by tych dantejskich sen ( co to panu prawie łzy z oczu wycisnęły) oszczędzić nam którzyśmy z Polski, oszczędzić upokorzenia tym biednym, manipulowanym ludziom. A i pan nie musiałeś pytać o prześladowania za Polskość bo i pan widziałeś i uczestniczyłeś w uroczystościach ( żeby nie było wątpliwości, na które żadnej zgody zresztą nie potrzeba było) takich od A – Z po polsku. I jedynie kultura polityczna wymagała by na te z udziałem przedstawicieli polskiego parlamentu władze miejscowe zaprosić. Ot dla zasady. Gdzieś pan się dziś schował, że nie próbujesz, że nie wzruszasz się niedolą tak wielu by kilku mogło się paść i pastwić nad resztą. Bo… wygodnie, bo … ??? bo co ???
Gdzieś się pan schował panie Kozłowski ? Też tam byłeś i widziałam, że nie do końca wierzysz w te opowiastki i w ten teatr, na poczekaniu zaimprowizowany dla potrzeb uwiarygodnienia wyimaginowanych prześladowań w Iwieńcu. I dziwiło, widziałam, a i zniesmaczyło zachowanie człowieka, którego do porządku przywołać raczyłeś odsyłając do pełnienia obowiązków jakie na niego protokół dyplomatyczny nakładał. I tylko tyle? I na tym koniec. A jeśli tak źle to nie wystarczyło skonfrontować z opiniami nauczycielek, które tam obie siedziały . A jeśli tak źle to dziś gdy międzynarodowa wrzawa o „Polskość” w Iwieńcu nie starcza odwagi by prawdę zechcieć poznać, by zakończyć ten skandal. A przecież są sprawozdania, żyją obie nauczycielki, jedna nawet tu w Polsce dopomina się by oddać sprawiedliwość, dopomina się o tę drugą, która tam została, a która za to, że dziś uczy dalej, (bo to nieuznawane przez was ZPB bo władza białoruska udostępniły sale dla tego celu ) dziś poddawana jest presji grupy spod znaku Andżeliki Borys, grupy która z ręki je p. Sobol (makaron, olej, herbatkę i ma zapowiedziane, Andżelika albo won, Andżelika albo pożegnajcie się z wyjazdami do Polski). Nie interesuje pana prawda ? Dlaczego niewygodna?
Gdzieś pan jest panie Wojciechowski, coś to w obliczu skandalu jaki towarzyszył przyjazdowi zespołu z prof. Leszczyńskim, przegadał ze mną długie godziny na temat nieprawości, nieprawidłowości, skandalicznego zachowania dyplomacji polskiej. Pan Prezes Zarządu Klubu Publicystów Polonijnych, pan też nie ma odwagi zająć się, uczciwie powiedzieć głośno to wszystko co pan wiesz.
A i panie profesorze Leszczyński, którego postawą zachwycona byłam gdyś Pan (nie wiem jak) uratował honor i stanął w obronie kultury politycznej gdy na uroczystości w Domu Polskim padło nie będę witał białoruskich władz, bo ja tu dla polskiej sprawy… Czy i Pan nie może swoim autorytetem wesprzeć prawdy by ta światło dzienne ujrzała.
Gdzie jesteście wszyscy inni, panie gen. Staniecki, panie attache Myszczyński, panie były konsulu Masłowski, panie Misiak… wszak wy wiecie, że trudne to stosunki z tym białoruskim przywódcą, ale wiecie też to czego opinii polskiego społeczeństwa powiedzieć się nie chce, że trudniejsze tym bardziej, gdyż Polska awanturnictwo uskutecznia.
Gdzie jesteście pani Olejnik, panie Sekielski, panie Morozowski, Rymanowski, Lis, gdzie inni polscy znakomici specjaliści od aferek, skandali, przecieków. Nie ma zamówienia, nie wolno wam zająć się sprawą? Będą karać za przecieki… (? )dziś czytam i pusty śmiech mnie ogarnia, choć od długiego czasu nie do śmiechu mi. Przecieki, sensacje, ta pomoc wam w autokreacji, żeście tacy spryciarze, tacy profesjonaliści, że wytropicie wszystko, gdy tymczasem gotowe dostajecie by podać, rozdmuchać, podgrzać, pospekulować, by społeczeństwo miało co robić. Nie ma odważnych, nie ma tematu, a może jednak wolności nie ma? A może etos kuleje.
A może tylko właśnie to. I może mam rację,( choć satysfakcja to żadna) że nie wolność, a swawola została nam podarowana przez społeczne zrywy. I jak się to ma co w poznańskich z 8.03. (wczorajszych)wypadkach musiała uskutecznić policja z tym co w białoruskich warunkach musi uskuteczniać białoruska milicja. Komentarze rzeczników nie różnią się w ogóle, wymagała tego sytuacja. Różnicy w metodzie żadnej, w obronie racji użycia siły żadnej, w ocenie przez społeczeństwa też żadnej (będą ci co metody użycia siły pochwalą, będą ci którzy się oburzą). I tylko różnica w odniesieniu patriotycznych środowisk polskich co to swego pod nosem nie widzą, cudze za szczelnie zakrytą granicą dostrzegają. A propos panie Jarosławie Kaczyński czyżby za lat dziesięć ekspansja nasza do Egiptu, tam też będziemy wdrażać polską demokrację?
Nie ma środowisk patriotycznych, są liderzy, którym ambicyjki resztki godności ludzkiej rozmiękczyły.
A gdzie wy jesteście ? – środowiska prawnicze, twórcze, gdzie intelektualiści , naukowcy, humaniści polscy , kręgów kościelnych pytać nie będę bo mają tam też swoje do ugrania. Czy naprawdę nie można skonsolidować sił i dopominać by odsłonięto kulisy działań grupy p. Borys. Gdzie się wszyscy podziali w obliczu międzynarodowego skandalu, w obliczu kłamstw i oszczerstw pod adresem prawych i bezbronnych, w podwójną pułapkę wepchniętych ludzi. Czyż zwykły ludzki odruch serca to już zbyt wiele , czyż zwykła ludzka przyzwoitość nie istnieje, czyż doprawdy zniewoleni jesteśmy, czy jedynie sobie na to pozwalamy swoją obojętnością, swoim w ten sposób przyzwoleniem na to by bezprawiu sankcjonować drogę.
Ja nie mam złudzeń, politykami moje apele nie wstrząsną, (odpowiem jedynie tym samym w wyborach, mówił dziad do obrazu… zatem oddam swój nieważny głos) nie mam złudzeń, (humanistką jestem coś o romantykach wiem), ja nie mam też złudzeń, że nie patriotyczne to środowiska, że towarzystwo wzajemnej adoracji jedynie. I nawet nie chce się pytać dlaczego. Zadam retoryczne, co wy z tego macie pseudo patrioci bo nie Judasze , chyba.
Do wszystkich innych apeluję ludzie obudźcie się, pomóżcie przerwać to draństwo. Tam po drugiej stronie Buga naprawdę cierpią Bogu ducha winni ludzie.
Bożena Gaworska-Aleksandrowicz
Za: http://wirtualnapolonia.com/2010/03/09/bozena-gaworska-aleksandrowicz-kolejny-apel/
Nadesłał: Tomasz-Jan Czarnik