Gwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywna
 

Fronda.pl - Rząd nie chciał polskiego śledztwa w sprawie katastrofy

Nie ma potrzeby powoływania międzynarodowej komisji, która zbadałaby przyczyny katastrofy prezydenckiego samolotu Tu-154 na lotnisku Siewiernyj pod Smoleńskiem - twierdzi rzecznik Paweł Graś. Prawo międzynarodowe dopuszcza możliwość, aby to właśnie Polska była gospodarzem śledztwa w takiej sprawie, jednak polska strona o taką możliwość nie wystąpiła.

„Strona polska od początku mogła samodzielnie badać przyczyny katastrofy prezydenckiego samolotu pod Katyniem” - wskazują prawnicy pytani przez „Nasz Dziennik”, przywołując konwencję chicagowską o ruchu lotniczym, jak i polskie wewnętrzne przepisy dopuszczające pracę komisji badającej wypadki lotnicze poza granicami kraju. Polski rząd od razu oddał śledztwo w ręce Rosjan.

Zgodnie z prawem międzynarodowym badanie przyczyn katastrofy lotniczej należy do kraju, gdzie ona nastąpiła. Mówią o tym konwencja chicagowska z 1944 r. o ruchu lotniczym i ogólne zasady suwerenności danego państwa na jego terytorium. Jednak smoleńska katastrofa jest szczególna, gdyż zginęli prezydent Polski oraz wielu wysokich urzędników państwowych, dlatego - jak twierdzi wielu Polaków - powinna być zbadana przede wszystkim przez stronę polską. Taką możliwość stwarza jeden z załączników konwencji chicagowskiej, której stronami są zarówno Polska, jak i Rosja.

W punkcie 5 załącznik 13 konwencji stwierdza, że państwo, na terenie którego doszło do wypadku, może "jednak przekazać, w całości lub w części, prowadzenie badania innemu państwu na podstawie dwustronnej umowy i ugody". Co prawda wzajemne umowy polsko-rosyjskie nie regulują tak szczegółowo wypadków lotniczych, ale specjalista prawa międzynarodowego dr Ireneusz Kamiński z Polskiej Akademii Nauk stwierdził w rozmowie z "ND", że pewne kwestie we wzajemnych relacjach można było wyjaśnić szybko.

Kamiński podkreśla, że strona polska nie jest skazana na to, co przedstawi Rosja, ale może sama wnioskować o dodatkowe czynności, np. wyjaśnienie kwestii lamp sygnalizacyjnych na lotnisku.

Prawnicy zwracają także uwagę, że wewnętrzne przepisy polskie stwarzają możliwość badania przyczyn katastrofy na terytorium obcego państwa. Przewiduje to rozporządzenie szefa MON mówiące, że Komisja Badania Wypadków Lotniczych może "prowadzić badania wypadków i poważnych incydentów lotniczych zaistniałych poza terytorium Rzeczypospolitej Polskiej, w których uczestniczyły statki powietrzne lotnictwa państwowego, (...) jeżeli właściwy organ obcego państwa przekaże Komisji uprawnienia do przeprowadzenia badania albo sam nie podjął badania".

Prokurator generalny Andrzej Seremet przekonywał w czwartek na konferencji prasowej, że procedura zastosowana w śledztwie jest właściwa. Argumentował, że gdyby taki wypadek zdarzył się w Polsce z udziałem urzędników innego państwa, to polska prokuratura byłaby gospodarzem tego postępowania. W chwili obecnej wyjaśnianiem przyczyn tragedii zajmują się niezależnie od siebie prokuratury rosyjska i polska. Ale to ta pierwsza decyduje, co przekaże stronie polskiej.

Do tej pory ani premier Donald Tusk, ani p.o prezydenta RP Bronisław Komorowski, ani nikt inny z rządu nie poinformował polskiej opinii publicznej o tym, na jakim etapie jest wyjaśnianie przyczyn katastrofy.

- W piątek do Moskwy udają się minister obrony narodowej Bogdan Klich oraz minister sprawiedliwości Krzysztof Kwiatkowski. Na miejscu zbadają sytuację i sprawdzą, w czym można jeszcze pomóc - mówi Paweł Graś, rzecznik rządu. Dodaje, że na razie nie widać potrzeby powoływania międzynarodowej komisji technicznej, gdyż Polska skierowała do śledztwa najlepszych specjalistów, a ponadto "mamy dobre doświadczenia" ze współpracy z Rosjanami. - Prace trwają i nie bardzo wiadomo, co nowego mieliby wprowadzić zagraniczni eksperci do zrozumienia przyczyn katastrofy - przekonuje Graś.

Tymczasem prof. dr hab. Jacek Trznadel, przewodniczący Rady Polskiej Fundacji Katyńskiej wystosował list otwarty do polskiego premiera w sprawie powołania międzynarodowej komisji technicznej. „Ze względu na wyjątkową wagę dla Polski katastrofy samolotu prezydenckiego pod Smoleńskiem, w dniu 10 kwietnia 2010 roku, w której zginął Prezydent Rzeczypospolitej, Lech Kaczyński, i osoby kierujące najważniejszymi Instytucjami Państwa Polskiego, i ponieważ miało to miejsce nie w Polsce, lecz na terenie innego państwa – zwracam się do Pana, Panie Premierze, o powołanie niezależnej, Międzynarodowej Komisji Technicznej dla zbadania przyczyn katastrofy. Wnioski takiej Komisji, z udziałem najlepszych światowych ekspertów, miałyby podstawowe znaczenie dla opinii publicznej i dla historii” - napisał na swojej stronie internetowej.

Do tej pory zebrano ponad 12 tysięcy podpisów.

MaRo/Naszdziennik.pl

Za: http://fronda.pl/news/czytaj/rzecznik_rzadu_mamy_dobre_doswiadczenia_ze_wspolpracy_z_rosjanam