"Polityka wciągania Polski w wojenne awantury ma się dobrze."
Podsekretarz stanu w Ministerstwie Obrony Narodowej Tomasz Szatkowski oficjalnie potwierdził doniesienia medialne o pobycie polskich operatorów Wojsk Specjalnych na Ukrainie. W odpowiedzi na interpelację Bartosza Józwiaka i Tomasza Rzymkowskiego stwierdził, że „z Jednostki Wojskowej Komandosów został wydzielony komponent Wojsk Specjalnych […] skierowany, w celu szkoleniowym, w rejon miejscowości Kropywnyćkyj (do dnia 14 lipca br. pod nazwą Kirowohrad), leżącej w odległości ok. 500 km od Doniecka i ok. 700 km od Ługańska”.
W odpowiedzi na interpelację poselską złożoną przez posłów Kukiz’15 dotyczącej domniemanej informacji o wysłaniu do strefy przyfrontowej do Donbasu na Ukrainie 18 polskich komandosów z jednostki wojskowej w Lublińcu (JW 4101) i oficera Służby Kontrwywiadu Wojskowego, Tomasz Szatkowski poinformował, że komponent złożony z żołnierzy JWK został wysłany na Ukrainę w ramach misji Joint Multinational Training Group – Ukraine.
(Na podst. Defence24)
Komentarz Redakcji: Polityka wciągania Polski w wojenne awantury ma się dobrze. Otwarte wspieranie państwa oficjalnie ufundowanego na antypolskiej ideologii może szokować, ale przypomnijmy, że w repertuarze jest także wspieranie dżihadystów terroryzujących Syrię.
Za: http://xportal.pl/?p=27116
Za:http://www.wicipolskie.org/?p=20295
„Nie ma siły ludzkiej, zdolnej przeszkodzić temu, ażeby oderwana od Rosji i przekształcona na niezawisłe państwo Ukraina stała się zbiegowiskiem aferzystów całego świata, którym dziś bardzo ciasno jest we własnych krajach, kapitalistów i poszukiwaczy kapitału, organizatorów przemysłu, techników i kupców, spekulantów i intrygantów, rzezimieszków i organizatorów wszelkiego gatunku prostytucji: Niemcom, Francuzom, Belgom, Włochom, Anglikom i Amerykanom pośpieszyliby z pomocą miejscowi lub pobliscy Rosjanie, Polacy, Ormianie, Grecy, wreszcie najliczniejsi i najważniejsi ze wszystkich Żydzi. Zebrałaby się tu cała swoista liga narodów...
Te wszystkie żywioły, przy udziale sprytniejszych, bardziej biegłych w interesach Ukraińców, wytworzyłyby przewodnią warstwę, elitę kraju. Byłaby to wszakże szczególna elita, bo chyba żaden kraj nie mógłby się poszczycić tak bogatą kolekcją międzynarodowej kanalii.
Ukraina stałaby się wrzodem na ciele Europy; ludzie zaś, marzący o wytworzeniu kulturalnego, zdrowego i silnego narodu ukraińskiego, dojrzewającego we własnym państwie, przekonaliby się, że zamiast własnego państwa, mają międzynarodowe przedsiębiorstwo, a zamiast zdrowego rozwoju, szybki postęp rozkładu i zgnilizny”.
- Roman Dmowski już w 1930 roku w swojej krótkiej książce pt. „Kwestia ukraińska”
Czytaj więcej:
Czy będzie jeszcze Polska?