Szwedzki policjant pisze m.in: „Jestem cholernie zmęczony. To, co tu napiszę, nie będzie politycznie poprawne, ale mam to gdzieś. O takich sprawach nie wolno mówić nam, zatrudnionym przez państwo. Może to grozić końcem kariery zawodowej i utratą zarobków. Nawet jeśli jest to czysta prawda. Mam to gdzieś, wkrótce i tak odchodzę na emeryturę po 47 latach pracy w policji. Opowiem tutaj i w następnych cotygodniowych wpisach o szczegółach mojej pracy jako inspektora śledczego w policji kryminalnej w Örebro. Moja wersja nie będzie zbieżna z opinią BRÅ (Rada ds.Zapobiegania Przestępczości) ani innych lewicowych kryminologów wypowiadających się publicznie” – napisał policjant.
I dalej: „No to jedziemy – takimi sprawami zajmowałem się od poniedziałku do piątku w tym tygodniu. Gwałt, gwałt, gwałt ze szczególnym okrucieństwem, wymuszenie, wymuszenie, groźby karalne, użycie przemocy w stosunku do funkcjonariusza policji, groźby w stosunku do funkcjonariusza policji, narkotyki, usiłowanie morderstwa, znów gwałt, znów wymuszenia i napaść. Podejrzani; Ali Mohamad, Mahmod, Mohammed, Mohammed Ali, i znów… i Christoffer… co? Naprawdę? Tak, jedno szwedzkie imię przewinęło się na marginesie sprawy narkotykowej, Mohammed, Mahmod Ali i tak dalej.
Reprezentowane kraje: Irak, Irak, Turcja, Syria, Afganistan, Somalia, Somalia, znowu Syria, Somalia, nieznany kraj pochodzenia, nieznany kraj pochodzenia, Szwecja. Nie znamy pochodzenia połowy podejrzanych, ponieważ nie mają żadnych ważnych dokumentów i w związku z tym najczęściej kłamią w kwestii swojego pochodzenia i tożsamości. Tak to wygląda teraz i przez ostatnie 10-15 lat” – opisał Peter Springare.
Szacunek dla tego policjanta!
Za: http://malydziennik.pl/odwazny-szwedzki-policjant-ujawnil-cala-prawde-o-uchodzcach-w-szwecji-zobacz,2407.html