Przez Polskę przebiegnie trasa szlaku rajdu śladami Stepana Bandery. Zbrodniarz ten był odpowiedzialny za bestialskie rzezie na ludności polskiej przez siepaczy UPA. Bestia ta miała na rękach krew polskich kobiet, dzieci (w tym niemowląt), mężczyzn i starców. Na dodatek miał na swych łapskach krew Ukraińców którzy nie pasowali do jego wizji etnicznie czystej Ukrainy. Dzisiaj zwyrodniała młodzież z sąsiedniego kraju zamierza uczcić swego zbrodniczego idola rajdem.
Cóż, pomarańczowa rewolucja tak bardzo wspierana przez m.in. braci Kaczyńskich uwolniła tendencje neo – nazistowskie na Ukrainie. Zdumiewa postawa władz Rzeczypospolitej. Rząd polski wyraził nadzieję, że uczestnicy rajdu uszanują historię Polski. Tylko tyle. Postawa władz naszego kraju wpisuje się w dotychczasową politykę polegającą na tym, że w imię dobrych stosunków z Ukrainą rezygnuje się z dumy narodowej i pamięci. Lech Kaczyński brał udział w uroczystościach ku czci ofiar Akcji Wisła, natomiast nie wziął udziału w uroczystościach upamiętniających ofiary rzezi na Wołyniu. Bracia Kaczyńscy a także liderzy Platformy Obywatelskiej mocno wspierali Wiktora Juszczenkę nawet wtedy gdy młodzieżówka organizacji wspierającej tego kandydata paradowała w koszulkach z wizerunkiem tego potwora – Bandery. Dziś na Ukrainie „weterani” SS – Galizien i UPA organizują przemarsze i domagają się świadczeń kombatanckich, a władze RP udają, że nic się nie dzieje.
Rajd zwyrodniałej młodzieży ukraińskiej jest kolejnym policzkiem wymierzonym Polsce przez sąsiednich szowinistów. A władze naszego państwa milczą. Ciekawe gdzie jest ta granica, przekroczenie której spowoduje odpowiednią reakcję polskiego rządu. Czy gdyby jakiemuś wariatowi zamarzył się rajd szlakiem Adolfa Hitlera przez terytorium RP nasze MSZ tez apelowało by o poszanowanie historii naszego kraju? Prawda jest taka, że my, Polacy będziemy upokarzani prze biernej postawie polskich „elit” dopóty będziemy pozwalali rządzić tym, którzy patriotyzm mają tylko na ustach w czasie Święta Narodowego. Właśnie przedwczoraj, wczoraj i dzisiaj prezydent, premier i ministrowie maja gęby pełne Ojczyzny z okazji 65 rocznicy wybuchu Powstania Warszawskiego. Natomiast, gdy przychodzi okazać się realna postawą patriotyczną nie możemy liczyć na swoich przedstawicieli.
Krzysztof Kocur