Czy potrzeba jeszcze czegoś więcej by stwierdzić, że Całun Turyński to prawdziwe płótno pogrzebowe Jezusa i niemy świadek jego zmartwychwstania?
Historia Całunu Turyńskiego jest w skrócie dość powszechnie znana. Do dziś jednak pokutuje wśród wielu ludzi przekonanie, że za pomocą datowania węglem C 14 dowiedziono w 1988 roku genialnego fałszerstwa dokonanego w średniowieczu. Warto dziś przypomnieć, że wśród badających wtedy płótno znajdował się pracownik Los Alamos National Laboratory, Raymond Rogers, jeden z największych sceptyków, co do autentyczności płótna.
Nieuleczalnie chory na raka Rogers na niecałe cztery miesiące przed swoja śmiercią 8 marca 2005 roku, opublikował w międzynarodowym periodyku „Thermochimica acta” artykuł „Badania próbek Całunu Turyńskiego poddanych testowi na węgiel C14” (Studies on the radiocarbon sample of the Shroud of Turin).
Konkluzja tego niezwykle szczegółowego artykułu była następująca:
„Próbka użyta do testu węglowego w 1988 roku została pobrana z obszaru Całunu poddanegointensywnej naprawie (ang. „rewoven”). Badania pyrolitycznym spektrometrem masowymoraz obserwacja mikroskopowa i badania mikrochemiczne wykazały, że próbka poddanatestowi węglowemu nie była częścią oryginalnego płótna Całunu. Wynik próby węglowej nieokreślił zatem prawdziwego wieku Całunu Turyńskiego”.
Dzisiaj, w 2011 roku nikt w świecie naukowym tamtego badania nie uznaje, jako określającego rzeczywisty wiek całunu.
Od 2002 roku wiadomo, że samo płótno, jego splot i sposób wykonania są identyczne jak płótna odnajdywane w grobach w Masadzie z I wieku po Chrystusie. Dowiódł tego niemiecki konserwator Mechthild Flury-Lemberg.
Stosunkowo mało jednak ludzi wie o tym, że badanie Całunu przy pomocy analizatora obrazu VP-8 przyniosło jeszcze jedno sensacyjne odkrycie. Ujawniło ono obecność monet w oczodołach zmarłego.
Jak wiadomo umieszczanie monet na oczach zmarłego to był stary praktykowany wówczas żydowski zwyczaj pogrzebowy. Najważniejsze jednak jest to, że udało się zidentyfikować odbicie jednej z monet, jako Lepton Poncjusza Piłata bity w 29 roku po Chrystusie. Owe monety znane były naukowcom, jako bite na kiepskich matrycach, czyli niskiej, jakości i bardzo krótkiej żywotności.
Czy potrzeba jeszcze czegoś więcej by stwierdzić, że Całun Turyński to prawdziwe płótno pogrzebowe Jezusa i niemy świadek jego zmartwychwstania?
Pamiętajmy o tym gdyż zapewne jeszcze nie raz Gazeta Wyborcza czy jakaś stacja telewizyjna poda nam sensacyjną wieść o odnalezieniu grobu Jezusa i jego rodziny wraz ze szczątkami. Oczywiście jak zwykle nikt nigdy tych kłamstw nie sprostuje.
Mirosław Kokoszkiewicz