Gwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywna
 

 

Adwent drogą od Boga do Boga

Ks. Stanisław Małkowski

„Warszawska Gazeta 8 – 14 grudnia 2017 r. KOMENTARZ TYGODNIA

„Pocieszcie mój lud”, mówi Bóg w niedzielnej lekcji 10 grudnia z Księgi proroka Izajasza (Iz 40,1). Boże pocieszenie dane jest poprzez świadków dobroci i miłości Boga Pocieszyciela; odnosi się ono do Izraelitów wyzwolonych z niewoli babilońskiej, a jako zapowiedź przyjścia Chrystusa Pocieszyciela dotyczy wszystkich, którzy chcą być wyzwoleni z niewoli grzechu, piekła i szatana. Ludzki smutek wynikły ze zniewolenia przez różne postacie grzechu wewnętrznego i zewnętrznego może być pokonany.

Bóg nie opuszcza w ziemskiej wędrówce wiernych Jemu ludzi: przygnębionym dodaje otuchy, głosi odpoczynek obciążonym i utrudzonym. W samym cierpieniu biorącym się z groźnych i złych doświadczeń, trzeba zobaczyć pociechę rodzącą się z krzyża Chrystusa. Uczeń i świadek Ewangelii pocieszenia nigdy nie jest sam, widzi w świetle wiary krzyż jako znak zwycięstwa w poniżeniu, cierpieniu i przegranej. Jarzmo Chrystusa niesie ukojenie (Mt 11, 28-30). Rozważanie cierpień Chrystusa daje owoce szczęścia teraz i w wieczności.

Obietnice związane z odmawianiem modlitw zawartych w „Tajemnicy szczęścia” podczas roku, zapowiadają 21 wspaniałych owoców, które warto poznać, a następnie otrzymać. Sięgajmy po narzędzia, które darowuje nam Bóg Pocieszyciel Strapionych, a więc tych wszystkich, którzy w swoim smutku szukają skutecznego pocieszenia. Nie trzeba zatem szukać fałszywej pociechy w doświadczeniach przynoszących po czasie coraz większy smutek.

 


Mówi do nas święty Anioł, który zwiastował pasterzom radość wielką: „Radujcie się! Radujcie się dobrą nowiną, czujcie i poznajcie Jezusa, którego przynosi Maryja. Módlcie się gorąco o obronę życia w naszej ojczyźnie i na całym świecie. Ta modlitwa jest radością serc Jezusa i Maryi, a dla was staje się pokojem i radością waszych serc. Błogosławię was świętym Imieniem Jezus. Święty Anioł Radości! Amen”.


Duchową postać walki w obronie życia dzieci poczętych, zagrożonych śmiercią ze strony tych, których zadaniem i powołaniem jest kochać, przyjąć, nie zabijać, jest duchowa adopcja dziecka poczętego. Kto we wspólnocie lub osobiście podejmuje się takiej adopcji, zobowiązuje się do codziennego odmawiania modlitw (zwłaszcza różańca) przez 9 miesięcy w intencji uratowania życia wybranego przez Boga poczętego dziecka. Dniem rozpoczęcia duchowej adopcji bywa święto Maryjne, a zwłaszcza – 8 grudnia i 25 marca, czyli uroczysta pamiątka Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Maryi Panny oraz Zwiastowanie jako wspomnienie poczęcia Chrystusa w łonie Maryi. Od poczęcia Maryi do Jej narodzenia mija 9 miesięcy (w kalendarzu liturgii Kościoła – 8 grudnia – 8 września); podobnie 9 miesięcy mija od Zwiastowania do Bożego Narodzenia (25 marca – 25 grudnia).

Lekcja z Księgi Rodzaju czytana w dniu uroczystości Niepokalanego Poczęcia Maryi 8 grudnia w piątek, zawiera pierwszą dobrą nowinę w postaci zapowiedzi ostatecznego i całkowitego zwycięstwa Niewiasty nad wężem i jego potomstwem: „Ona zmiażdży tobie, wężu, głowę” (Rdz 3,15). Pierwszym znakiem tego zwycięstwa jest Niepokalane Poczęcie Maryi w łonie Jej matki – św. Anny. Nowa Ewa odnosi pełne zwycięstwo nad grzechem pradawnej Ewy. W tym zwycięstwie uczestniczymy jako dzieci Maryi Niepokalanej. Zgoda Maryi na cudowne poczęcie Syna Bożego w Jej łonie potwierdza pełnię łaski w Niej. Nasz udział w tej łasce jest uzależniony od przyjęcia Maryi – naszej Matki do siebie. Bez miłości i czci dla Maryi Matki Niepokalanej ludzka wiara staje się tylko poglądem, niekiedy zresztą określanym słowami „jestem wierzący (po swojemu), ale niepraktykujący (bo nie mam czasu lub Kościół mi się nie podoba)”. Żywa i wieczna obecność Chrystusa i Maryi w Kościele, razem ze wspólnotą nieba, decyduje o świętości Kościoła, pomimo odstępstwa, jakie i poza Kościołem, i w nim samym się spełnia.

Dechrystianizacja ma postać odejścia od wiary i rozumu oraz rozejścia się deklaracji i czynu. Pierwszy jest czyn stwórczy i zbawczy Boga, zaś ludzkie myślenie i czyny podążają często w stronę samostanowienia i samo-zbawienia, tak jak gdyby Bóg nie powinien się wtrącać w czyjeś przekonania i sposób rozumienia wolności w oderwaniu od prawdy i czci dla ludzkiego życia. A przy tym sumienie bywa utożsamiane z przekonaniem. Kto kogo miałby przekonać: Bóg mnie czy ja Boga? Kto kogo pierwszy umiłował? Współczesna forma dechrystianizacji oznacza postępującą obojętność wobec wiary i prawdy oraz potęgującą się wrogość wobec tych, którzy wiarę i prawdę traktują poważnie i zobowiązująco, zasługując tym samym na miano nietolerancyjnych fundamentalistów.

Bóg jest cierpliwy (zob. 2 P 3,9), ale miłosierna cierpliwość ma granice sprawiedliwości. Wszystko ulegnie zagładzie z wyjątkiem nowego nieba i nowej ziemi jako wiecznego mieszkania sprawiedliwości (zob. 2 P 3, 11-13).


Za: http://dakowski.pl/index.php?option=com_content&task=view&id=21624&Itemid=46