Ocena użytkowników: 5 / 5

Gwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywna
 
Podczas spotkania z delegacją Amerykańskiego Komitetu Żydowskiego, na czele z Davidem Harrisem, minister Witold Waszczykowski podziękował za wspieranie Polski w obronie prawdy historycznej. Na czym owe wspieranie polegało i czy Waszczykowski miał za co dziękować? „Jesteśmy głęboko poruszeni niezrozumieniem wywołanym przez dyrektora FBI odnośnie polskiej roli w II Wojnie Światowej” - napisał Harris.

Chodziło o słowa szefa FBI o udziale Polaków w zagładzie Żydów. W innej wypowiedzi, mówiąc o silnym w społeczności żydowskiej w USA stereotypie Polaka antysemity, pocieszał: „Kiedy odzyskaliście niepodległość, nastąpiło odrodzenie żydowskiej społeczności i tradycji w Polsce. Było zdecydowane zbliżenie z Izraelem. To wszystko ma swój wpływ także na bardziej lub mniej przychylne spojrzenie na przeszłość (...) gdyby zapytać, jakie kraje uważa się za mające problemy z antysemityzmem, na czele listy byłyby Iran czy Syria, a nie Polska”.

Tyle na plusie, tj. tyle na Twitterze, bo wypowiedzi złożone zostały nie na użytek społeczności „kultywującej stereotyp Polaka antysemity”, lecz na... Twitterze. Bożena Urbanowicz-Gilbride przez siedem lat była w Radzie działającej w ramach AJC organizacji zrzeszającej Polaków i amerykańskich Żydów. 5 maja 2003 r. zrezygnowała w proteście przeciwko traktowaniu „holokaustu” jako czegoś, na co monopol mają Żydzi. W odpowiedzi rzecznik AJC napisał: „Tylko 6 milionów Żydów jest uznawanych za ofiary holokaustu. Pozostałe ofiary mają „specjalne miejsce” w Muzeum Holocaustu. Pani Bożena ripostowała: Wiem gdzie jest to „specjalne miejsce”. W pomieszczeniu na zapleczu, gdzie masz prawo odezwać się tylko wtedy, gdy cię pytają.
Przypomniała też, że AJC poświęcił masę czasu kazaniu ks. Jankowskiego, ale milczał na temat wypowiedzi rabina Friedmana, który nazwał Papieża „głupim Polaczkiem” i radził, aby „nie zatrudniać Polek jako pomocy domowych, unikać polskich lekarzy i prawników”. Przypomniała też, że ws. Jedwabnego AJC rozpowszechniał broszurę członka swych władz Alvina Rosenfelda, propagującą tezy Grossa. Gdy próbowała zwrócić uwagę na zbrodnię żydowskich „partyzantów” w Koniuchach, dyskusję szybko ucięto. Najbardziej wzburzyło ją, że do publikacji pozytywnie wyrażających się o Polakach, AJC zawsze wtrąca komentarz: „mimo że Polacy to antysemici” lub „Polska, najbardziej antysemicki kraj”. Przypomniała też, jak to w 1998 r. Harris w bardzo emocjalnym liście pisał o polskiej młodzieży śmiejącej się z paradujących ulicami Oświęcimia uczestników „Marszu Żywych”.

Wg Harrisa, na wystawach sklepowych Polacy „celowo” umieszczali święte obrazki, aby go obrazić, i nazwał to „świętą wojną”. My o Żydach możemy pisać tylko komplementy. Cokolwiek innego to antysemityzm. Czy to jest fair? - zakończyła swój list. Gdy12.07.2013 r. Sejm podtrzymał zakaz uboju rytualnego, Harris uznał głosowanie za wrogie judaizmowi, a społeczność żydowską za pierwszą ofiarę tej „okrutnej” decyzji. AJC widzi w akcji Sejmu bezpośredni atak na wolność religijną Żydów, na ich prawo do koszernego mięsa. Polscy posłowie poniżają żydowskie praktyki do statusu „nieludzkich”. Powściągam się od oceniania decyzji Sejmu jako antysemickiej, ale jest to brak szacunku i uznania dla judaizmu - lamentował. Krytycznie wypowiedziała się także żydowska ADL (ta sama, która żąda usunięcia Macierewicza z rządu).

W lutym 1997, w kontekście debaty nt. wejścia Polski do NATO, otwarto drogę do zwrot mienia gmin żydowskich. Do dziś pozytywnie rozpatrzono 5236 wniosków o zwrot mienia. Tylko Kraków zmuszony był oddać 16 nieruchomości o wartości kilkuset milionów. Znajdowały się w nich szkoły, szpital, w jednej było Collegium Medicum UJ. Mimo ustępstw, Harris namolnie nalegał na przyspieszenie restytucji. Profesor Norman Filkenstein w książce „Przemysł Holokaustu”, będącej protestem przeciwko ordynarnemu procederowi wyłudzania pieniędzy i rabowania odszkodowań żyjących ofiar holokaustu, pisze: hieny cmentarne nie zapomniały też o Polsce. Zażądały zwrotu ponad 6000 przedwojennych żydowskich obiektów komunalnych. Przytaczając oficjalne dane o liczbie Żydów w Polsce, pisał: czy odrodzenie żydowskiego życia rzeczywiście wymaga, aby każdemu polskiemu żydowi przypadła jedna synagoga, jedna szkoła lub jeden budynek szpitalny? Książka wywołała skowyt przedsiębiorstwa holokaustu.

Nasz dobry znajomy Harris określił ją: „To trucizna, nienawidzący żydowstwa Żyd, to najgorsze plugastwo”. Rodzice Finkelsteina przeżyli niemieckie obozy zagłady. Finkelstein wpadł w osłupienie, kiedy zestawił 3500 dolarów, które dostała jego matka, z zarobkami szefów organizacji żydowskich rozdzielających niemieckie odszkodowania. David Harris zarabia 518 tysięcy dolarów, szef ADL 687 tysięcy. Apetyt rośnie w miarę jedzenia. Udało się z mieniem religijnym, teraz zabrali się za mienie prywatne. A Modus Operandi jest zawsze taki sam:
- 12.06.2003 PAP: Przebywający w Polsce przedstawiciele AJC mają nadzieję na przyspieszenie prac nad zwrotem mienia gmin żydowskich oraz stworzeniem podstaw do zwrotu majątku prywatnego. Prowadzili rozmowy w MSZ, a następnie spotkali się z premierem Millerem. „Teraz, kiedy Polacy przystępują do UE, jest to kwestia sprawiedliwości dla Żydów, których mienie zostało skradzione przez rządy komunistyczne. Demokracja to sprawiedliwość. W ten sposób zakończy się ostatni etap upadku komunizmu” - oświadczył David Harris.

- 16.03.2006 komunikat Biura Prasowego AJC: Premier Kazimierz Marcinkiewicz podziękował za działania AJC dot. wstąpienia Polski do NATO. Wyraził wdzięczność za działania dla zniesienia wiz dla Polaków. „Stwierdził, że istnieje potrzeba przyjęcia ustawy, która rozwiązywałaby problem restytucji mienia prywatnego, w tym mienia ofiar Holokaustu i ich spadkobierców. Polscy rozmówcy zapewniali, że stosowna ustawa zostanie przyjęta przez Sejm jeszcze w tym roku.
- 10.06.2006 ADL publikuje alarmujący raport o wzroście antysemityzmu w Polsce; Harris spotyka się z premierem Kaczyńskim. W wywiadzie dla „Rz” lamentuje: odczułem to na własnej skórze, bo Radio Maryja oskarżyło AJC i mnie osobiście o wykorzystywanie ofiar holokaustu do wyciągania z Polski pieniędzy. Tymczasem Polska nie ma większego przyjaciela niż AJC. Wystarczy prześledzić jak bardzo popieraliśmy przystąpienie Polski do NATO, zniesienie obowiązku wizowego wobec Polaków, a także jak ostro występowaliśmy przeciwko tym, którzy nazywali obozy koncentracyjne „polskimi obozami”. Po sympatycznym zagajeniu przystępuje do rzeczy: „Polska jest jednym z ostatnich krajów, który nie uregulował problemu zwrotu mienia ofiar Holokaustu. Przedstawiliśmy premierowi prośby w tym względzie. Ważne jest, aby ustawa została szybko przyjęta”.
- 14.09.2006 Harris spotyka się z premierem w N. Jorku: „Rozmawiliśmy o antysemityzmie. Premier sam podniósł kwestię obecności w koalicji rządowej przedstawicieli LPR i Samoobrony. Otrzymaliśmy klarowne i satysfakcjonujące deklaracje w ważnych dla nas sprawach. Wyraziłem przekonanie, że z racji wejścia Polski do UE, Żydzi dostaną skradzione przez komunistyczne rządy mienie, bo Polska będzie zobligowana do uregulowania tej kwestii”.

- 5.01.2016 rzecznik MSZ: Podczas spotkania z delegacją AJC, na czele z Davidem Harrisem, minister Witold Waszczykowski wyraził zadowolenie z trwającej ponad 20 lat współpracy z tą organizacją. Doceniamy, że AJC konsekwentnie wspierała przemiany demokratyczne oraz dążenia Polski do uzyskania członkostwa w instytucjach europejskich oraz transatlantyckich.
Spójrzmy na zdjęcie. Ten z kultowym zarostem to Sebastian Rejak, odpowiedzialny w MSZ za kontakty z diasporą żydowską i za... renty dla Żydów. W sierpniu, powołując się na „Jerusalem Post” pisaliśmy, że 50 tysięcy obywateli Izraela będzie pobierać comiesięczną polską rentę w wysokości 100 euro.

Rejak wyjaśniał wówczas: do świadczeń kwalifikuje się każdy mieszkający w Izraelu, kto urodził się jako obywatel polski, ucierpiał podczas wojny bądź też ukrywał się. To samo dotyczy małżonka lub też urodzionego po wojnie w rodzinie, która została zmuszona do opuszczenia Polski, a więc jako dziecko miał udział w ich losach i prześladowaniach. To samo dotyczy kolejnej okupacji - sowieckiej - do roku 1956. Wg Rejaka, Polski urząd ds. kombatantów będzie uznawał wyciągi z izraelskich archiwów, a nawet ustne świadectwa świadków. W spotkaniu z Harrisem wziął udział Ryszard Schnepf. Ten sam Schnepf, który uczestniczył w rozmowie Harrisa z Marcinkiewiczem, bo doradzał wówczas premierowi 1000-lecia z miasta Gorzów w sprawach międzynarodowych.

Gdy odszedł z rządu, pojawiły się informacje, że pracował dla amerykańskich organizacji żydowskich. Taki wniosek można było wysnuć z komunikatu zamieszczonego na stronie Światowego Kongresu Żydów, który w pełnym brzmieniu ujawnił tygodnik „Najwyższy Czas”. Wynikało z niego, że negocjacje ws. mienia pożydowskiego zostały odroczone w związku z dymisją Schnepfa, którego ojciec „był głową polskiej społeczności żydowskiej w czasach komunistycznych”. Komunikat mówił wprost, że Schnepf był bardzo zaangażowany w doprowadzenie negocjacji do pomyślnego końca. Pomyślnego, ma się rozumieć, z punktu widzenia amerykańskich Żydów. Zadaniem ambasadora w Waszyngtonie powinno być przeciwdziałanie roszczeniom organizacji żydowskich. W jaki sposób czyni to, powiązany z lobby żydowskim, Schnepf? Wobec kogo przeważa poczucie lojalności? Loża B’nai B’rith, której jest członkiem, za główny cel swej działalności uważa „promowanie interesów Izraela”. Przypomnijmy, że ADL, zbrojne ramię loży zażądało dymisji ministra obrony. Pomimo tego, w stosunku do Schnepfa nie poczyniono żadnych kroków. Wprost przeciwnie – z triumfującym uśmieszkiem pojawił się w Warszawie u boku Harrisa. Czyżby chroniła go w Polsce jakaś potężna i ukryta mafia? Nawiasem mówiąc, gdy we wrześniu 2012 r. Komorowski, ku oburzeniu Polonii, mianował Schnepfa ambasadorem, wcześniej kandydaturę zaaprobowała sejmowa komisja spraw zagranicznych. „Za” głosował Witold Waszczykowski, wówczas poseł opozycji. Na terenie USA mieszka kilkanaście milionów osób o polskich korzeniach. Budowanie polskiego lobby w oparciu o Polonię PiS uznał za jeden z priorytetów.

Czy nie warto w związku z tym zadać sobie pytania, jak przez Polonię odbierany jest Schnepf? Ogromne szkody Polonii poczyniła tzw. „czarna lista” sporządzona przez Radka Sikorskiego. Zakazywała ambasadom i konsulatom jakichkolwiek kontaktów z działaczami polonijnymi pozostającymi w kontakcie ze znienawidzonym przez Schnepfa Janem Kobylańskim. Swego czasu Jan Kobylański, tak skutecznie sponiewierany przez Schnepfa (i jego ówczesnych protektorów w MSZ - Geremka i Sikorskiego), powiedział: „ludzie ci w żadnym wypadku nie popierają sprawy naszej katolickiej, polskiej Ojczyzny”. O MSZ powiedział: „To nie jest nasze ministerstwo, to nie jest nasz minister”. A propos, nic nam nie wiadomo, aby Waszczykowski listę anulował. I to mimo apeli Polonii i patriotycznych środowisk w Polsce?

A co z poparciem Harrisa dla członkostwa RP w NATO? Decydującą rolę odegrała 10-milionowa Polonia oraz dziewięciu polskich kongresmenów. We wrześniu 1993 r. na 10 dni przed wyborami Clinton w przemówieniu w Detroit, skierowanym głównie do Polaków, poparł postulat przystąpienia Polski do NATO. A jak było z Żydami? Nowak-Jeziorański opisuje to tak: „Ku mojemu zdumieniu znalazłem wśród Żydów kilku sojuszników. Przede wszystkim chciałbym wymienić Daniela Frieda, który o sobie mówił <jestem żydkiem z Galicji>. Poparła nas też organizacja żydowska – AJC. David Harris uważał, że przyjęcie Polski do NATO leży w interesie społeczności żydowskiej. Oczywiście, mieliśmy też wśród Żydów zaciekłych wrogów, np. rabina Weissa, czy Abrahama Brumberga”. Nowak-Jeziorański nie powiedział, co Harris powiedział (w Senacie): integracja Polski z NATO zabezpieczy zagrożone prawa Żydów i innych mniejszości. Krótko mówiąc, jeśli za Polską lobbowali, to tylko i wyłącznie we własnym interesie!

Wielce zabawnie z perspektywy Harrisa wyglądać musi władza i opozycja w Polsce na wyścigi konkurująca o jego względy. Jaruzelski w stanie wojennym uznał, że droga ku zniesieniu bojkotu USA prowadzi przez Tel-Awiw. Dziś nasi politycy uznali, że droga do zbawienia prowadzi przez nowojorskich Żydów. A stąd już tylko krok do mylenia stosunków polsko-amerykańskich ze stosunkami polsko-żydowskimi. I chyba czas najwyższy powiedzieć: Nie tędy droga. Organizacje żydowskie nie potrzebują w Polsce filosemitów, bo tych mają w nadmiarze. Potrzebują rządu, który sprzeda lasy i wypłaci im miliardy.
A wiedzieć trzeba, że oprócz Harrisa, który urabia PiS, równolegle inna organizacja żydowska urabia PO. Przypomnijmy - w marcu 2008 na tajnym spotkaniu z przedstawicielami Światowego Kongresu Żydów, Tusk obiecał rozwiązanie problemu mienia żydowskiego poprzez sprzedaż lasów państwowych. Nawiasem mówiąc, jeśli tajny plan wyprzedaży tak ogromnego majątku publicznego nie wyczerpuje znamion zdrady stanu, to co je wyczerpuje? Na koniec pytanie: W przeszłości w kontaktach AJC z Polską dominowała kwestia zwrotu majątków pożydowskich. AJC, jak sama się przedstawia, broni interesów diaspory żydowskiej poza terytorium USA i działa na rzecz pomyślności narodu żydowskiego. O czym zatem Waszczykowski rozmawiał albo układał się z Harrisem, i to w obecności albo przy pomocy członka loży, która, ja sama się przedstawia, broni interesów Izraela?

Krzysztof Baliński
(Tekst ukazał się 5 lutego w „Warszawskiej Gazecie”)