Ocena użytkowników: 5 / 5

Gwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywna
 
Do Drugiego Soboru Watykańskiego kościół miał wielu wrogów zewnętrznych. Po Drugim Soborze Watykańskim kościół zyskał wielu wrogów wewnętrznych (duchownych którzy zajmują się szkalowaniem kościoła i niszczeniem katolicyzmu). Jedną z najważniejszych pozycji poświęconych destruktywnej roli drugiego soboru watykańskiego w kościele katolickim i dla społeczeństw katolickich jest publikacja Romano AmerioIota Unum” (wydana przez zacne prawicowe wydawnictwo Antyk Marcina Dybowskiego).

Drugi Sobór Watykański doprowadził do laicyzacji kościoła, odejścia z kościoła wielu księży i świeckich, deprecjacji roli kapłanów, profanacji eucharystii, dominacji humanocentryzmu i odrzucenia teocentryzmu. Moderniści chcieli zastąpić wartości religijne (niosące ze sobą wyższe transcendentalne wartości) wartościami niższego rzędu niesionymi przez kulturę laicką. Celem modernistów stało się zastąpienie: postrzegania prawdy rozumem i emocjami, percepcją przez pryzmat emocji. Celem posoborowych modernistów była zmiana istoty katolicyzmu czyli faktyczne zniszczenie katolicyzmu. Modernistyczna zmiana oznaczała traktowanie dogmatów (fundamentu religii) jako symboli i przenośni, a nie jako faktów.

Modernistycznych heretyków przed krytyką (świeckich wiernych ortodoksji katolickiej) broniła swoim autorytetem hierarchia. Doprowadziło to do rozpadu jedności doktrynalnej kościoła, fałszowania przez modernistów ewangelicznego przesłania, negowania prawdziwości treści biblijnych i sprowadzania ich tylko do metafor. Nowa modernistyczna liturgia stała się wyrazem tej niewiary w Ewangelie. Moderniści odrzucając dogmaty wiary zniszczyli też jedność kościoła (służyło temu odrzucenie łaciny). Nowa modernistyczna liturgia odarła obrzędy z sacrum i uczyniła liturgie całkowicie nie zrozumiała dla wiernych. Drugi Sobór Watykański inaczej niż inne sobory, które likwidowały zamęt doktrynalny, sam był źródłem zamętu. W wyniku soboru obniżył się autorytet papieża (w duchu posoborowym hierarchia i świeccy ignorowali wolę papieży), kościół przestał oddziaływać na świat (przez co świat popadł w demoralizacje i rozpadły się więzi społeczne). Zjawiskiem charakterystycznym dla posoborowego modernizmu stał się słowotok (manifestujący się na licznych konferencjach, zjazdach i dyskusjach).

Flirt z komunizmem

W swej książce Amerio zwrócił uwagę że papież Jan XXIII otwierając sobór pod koniec 1962 roku stwierdził że współczesny kościół wolny jest od terroru władzy (a były to czasy powojennego trumfy terroru komunistycznego i komunistycznych prześladowań chrześcijaństwa). Przed drugim soborem Jan XXIII zawarł porozumienie z patriarchą moskiewskim [funkcjonariuszem KGB], w myśl którego patriarcha zgodził się przyjechać na sobór jako obserwator za cenę nie potępiania na soborze komunizmu. Dzięki temu drugi sobór watykański przemilczał zbrodnie komunizm i ograniczył swoją refleksje do krytyki kapitalizmu i kolonializmu.

Sobór w swoim nauczaniu używał języka bliskiego totalitaryzmowi. Konstytucja „Gaudium et Spes” postulowała powstanie nowego lepszego człowieka twórcy nowej lepszej ludzkości (było to life motywem ideologii totalitarnych – obcym nauczaniu katolickiemu).

Przed drugim soborem watykańskim Kościół Katolicki potępiał komunizm uznając że katolicyzm nie może uznać komunizmu za dopuszczalną ofertę polityczną (bo komunizm był kompleksowym systemem aksjologicznym całkowicie sprzecznym z katolicyzmem). Dekret Świętego Oficjum z 28.06.1949 roku (zaostrzony dekretem z 25.03.1959 przez Jana XXIII) głosił że (s.316) „Zaciągają ekskomunikę ci katolicy, którzy wyznają doktrynę komunistyczną, ateistyczną i materialistyczną”. Dekret zabraniał wspierania partii komunistycznych, ateistycznych, materialistycznych i zawierania z nimi sojuszy. W orędziu bożonarodzeniowym z 1957 roku Pius XII zakazywał współpracy z komunistami. Również i biskupi włoscy przed drugim soborem watykańskim manifestowali swoja niechęć do komunizmu. Po soborze w awangardzie dialogu z komunistami znalazł się episkopat francuski, francuscy biskupi milczeli o zbrodniach komunistów, głośno potępiali niegodziwość kapitalizmu, system społeczny analizowali z pozycji marksistowskich, zacierali różnice między komunizmem a katolicyzmem. Jan XXIII w encyklice „Pacem in Terris” łagodził nauczanie wobec komunizmu twierdząc że i w komunizmie mogą być elementy wartościowe. Taka postawa kościoła posoborowego zaowocowała takimi potworkami jak teologia wyzwolenia czy socjalizm chrześcijański.

Teologia wyzwolenia będące owocem rewolucji posoborowej (głoszona pod koniec lat sześćdziesiątych) zakładała że: kościół wspiera rewolucje i walkę o sprawiedliwość społeczną (podczas gdy w rzeczywistości kościół daje prawo walki z tyrani, a nie wspiera komunistyczną rewolucje), ewangelie są zbieżne z marksizmem, cnotą jest rewolucyjna walka i komunizm, odsetki od pożyczek są zakazane. Dla teologi wyzwolenia walka klas była ważniejsza od refleksji teologicznej. Pomimo potępienia teologi wyzwolenia przez Pawła VI i Jana Pawła II jest ona nadal głoszona przez duchownych i wykładowców w szkołach katolickich, za pośrednictwem mediów katolickich.

W 1979 roku we Włoszech nowy katechizm opracowywali intelektualiści marksistowscy – późniejsi kandydaci włoskiej partii komunistycznej w wyborach. Autor „Iota Unum” w swej książce zarzucał również Janowi Pawłowi II przemilczanie lub zaprzeczanie zbrodniom komunistycznym. W czerwcu 1979 w Auschwitz Jan Paweł II miał mówić o „daninie krwi, jaką podczas straszliwej, ostatniej wojny złożył w walce o wolność narodów Związek Radziecki” (co znalazło się w włoskiej ale nie polskiej wersji przemówienia papieża). Jan Paweł II miał też przemilczeć zbrodnie komunistów w Hiszpanii.

Przyzwolenie na patologie

Podczas soboru Jan XXIII propagował postawę zaprzestania przez kościół potępiania błędów i ograniczenia roli kościoła do bycia miłosiernym. Postawa taka zaowocowała milczeniem kościoła i katolików wobec zmian w prawie wprowadzających mordowanie nienarodzonych dzieci i rozwodów. Co z kolei doprowadziło do demoralizacji społeczności katolickiej.

Po soborze kościół zaprzestał głosić że celem małżeństwa jest prokreacja, małżeństwo stało się wspólnotą życia i miłości. Zaowocowało to tym że moderniści zaakceptowali antykoncepcje.

Nielegalność soboru

Amerio w swej pracy zarzucił też nielegalność soboru. Na soborze miało obowiązywać kolegialne podejmowanie decyzji przez większość głosujących, kiedy jednak dyskusje nie spodobały się Janowi XXIII ten zdecydował się że należy je przerwać (co było nielegalne) i nakazał dyskutować na pożądane przez niego tematy. Jan XXIII skłoniony przez modernistów zablokował na soborze dyskusje w tematach nie pożądanych przez modernistów (np. kult maryjny, potępienie antykoncepcji). Papież pozwolił modernistom sterroryzować sobór.

Rugowanie katolicyzmu z kościoła

Z dokumentów drugiego soboru watykańskiego znikły lub zostały zmarginalizowane terminy kluczowe dla tradycyjnego nauczania katolickiego. Wieloznaczność dokumentów soborowych mogła być zamierzona – celem wieloznaczności dokumentów soborowych mogło być umożliwienie na ich podstawie odrzucenia nauczania katolickiego. Nowe posoborowe modernistyczne teorie wypierały ze świadomości katolików katolicyzm. Moderniści w swoich wypowiedziach negowali katolicyzm w specyficzny sposób, najpierw deklarowali że są katolikami a potem przedstawiali swoje zastrzeżenia do nauczania katolickiego jako katolickie teorie (podszywali się pod katolicyzm). Zmiany posoborowe noszą więc znamiona obumierania starej religii (katolicyzmu) i powstania w jej miejsce nowej (kościoła posoborowego).

Nadużycia posoborowe

Największą tragedią kościoła nie był jednak sam sobór ale nadużycia posoborowe. Duchem soboru nazwano zjawisko radykalnego wyjścia poza dorobek soboru w duchu radykalnego modernizmu (sumy wszystkich dotychczasowych błędów które głoszono wśród katolików) i flirtów z innymi doktrynami antykatolickimi. Wyjściu poza dorobek soboru służyła wieloznaczność dokumentów soborowych. Wyjście poza dokumenty soborowe było hucpiarskie, często nie miało realnych podstaw w dokumentach soborowych [moderniści przepełnieni duchem soboru na krzywy ryj wprowadzali swoje wierzenia i rytuały].

Jednym z hucpiarskich nadużyć była likwidacja w liturgii łaciny podczas gdy art 36 „Konstytucji o liturgii” nakazywał utrzymanie łaciny. Nowatorska hermeneutyka posoborowa przejawiała się w zamianach semantycznych – nowe znaczenie nadano słowom takim jak dialog. Wprowadzono nowy język (msze nazywano „wieczerzą”, księdza „robotnikiem parafialnym”). Nowe nazwy zaczęły wypierać wypierać stare („prezbiter” wypierał „księdza”, „eucharystia” „msze”, „diakonia” „ministrantów”). Słowa nie obecne lub rzadkie w dokumentach soborowych zrobiły zawrotną karierę („dialog”). Sobór sprowadzono do „dialogu ze światem”. „Dialog” miał być podstawą kościoła, religii, rodziny i pokoju.

Słowem kluczem stał się „duch soboru”. Zbitka ta służyła uprawomocnianiu każdej dewiacji. Dla modernistów i Pawła VI fetyszem była nowość i uwspółcześnienie, wszystko co nowe uważali za lepsze od starego. Dodatkowo nowości owe według kłamstw modernistów miały odwoływać się do pierwotnego kościoła.

Subiektywne dekodowanie komunikatów

Przyjęto założenie że komunikat można zdekodować na wiele sposobów. Odkodowanie determinował klucz jaki został użyty do odkodowania. Lekceważono że komunikaty mają jednoznaczną treść. Subiektywne dekodowanie komunikatów nauczania katolickiego zmieniało znaczenie przekazu.

Herezje posoborowe pontyfikatu Pawła VI

Zdaniem Romano Amerio, wbrew nauczaniu katolickiemu głoszącemu że kościół jest święty pomimo grzeszności katolików, Paweł VI odpowiedzialność za grzechy katolików przypisał kościołowi. Dodatkowo Paweł VI twierdził że dogmaty są złe bo dzielą ludzi, katolicyzm jego zdaniem wymagał odrzucenia barier (w tym i dogmatów) dzielących ludzi.

Po drugim soborze watykańskim kościół okazał się być dramatycznie podzielony, biskupi wygłaszali wzajemnie wykluczające się opinie (dotyczące między innymi antykoncepcji czy posłuszeństwa wobec papieża). Przejawem tego był obradujący pod koniec lat sześćdziesiątych kongres duszpasterski w Holandii (zgromadzenia wspólnot kościelnych i episkopatu) który stosunkiem 9:1 przegłosował: zniesienie celibatu, przywrócenie do pracy księży którzy zrzucili sutanny, świecenia kapłańskie kobiet i podporządkowanie papieża biskupom. Paweł VI poczuł się zakłopotany (i ograniczył się do ubolewania) ale nie zdobył się na potępienie heretyckich (godzących w prawdy wiary) ani schizmatyckich (godzących w dyscyplinę) uchwał holenderskiego kongresu duszpasterskiego. Paweł VI pomimo że dostrzegał patologie bał się z nimi walczyć lub nie chciał tego robić (pomimo że miał obowiązek obnażania fałszu i usuwania ze stanowisk błądzących). Była to niestety praktyka w kościele posoborowym (s.188) „zapoczątkowany przez Jana XXIII styl rządzenia, charakteryzujący się indolencją (również w sferze doktrynalnej), był kontynuowany przez Pawła VI, a także przez Jana Pawła II

Niefrasobliwe podejście do doktryny udzieliło się też katechistom, którzy selektywnie wybierali z doktryny to co im się podobało w nauczaniu katolickim a resztę przemilczali. Hierarchowie i wykładowcy na katolickich uczelniach odrzucali dogmaty (bóstwo Chrystusa, dziewictwo Maryi, grzech pierworodny, realna obecność Chrystusa w eucharystii, piekło, prymat papieża). Przełożeni tolerowali księży walczących z katolickim nauczaniem, głoszących herezje i propagujących tolerancje dla zboczeń. Celem zaniechania karania i tolerowania patologii było to by taka miłość nawróciła błądzących (między innymi zrezygnowano z istniejącego od 1542 Indeksu Ksiąg Zakazanych uznając że lud jest tak oświecony że sam rozpozna które książki są katolickie a które nie). Taka polityka doprowadziła do tego że wszelkie nadużycia i eksperymenty (w tym i liturgiczne) stawały się normą.

Paweł VI milczał w obliczu zła. Milczał wobec komunistycznych prześladowaniach kościoła. Milczał gdy zmieniano włoski konkordat wykreślając z niego zapisy mówiące że religia katolicka jest religią państwa włoskiego, rezygnując z instytucji małżeństw konkordatowych i obowiązku uczniów uczęszczania na katechezy. Kościół w negocjacjach nad zmianą konkordatu nie domagał się wsparcia finansowego [np. w postaci czeku oświatowego] dla rodziców posyłających swoje dzieci do szkół katolickich (domagali się tego politycy bez wsparcia kościoła). Media katolickie we Włoszech wciskały katolikom kit że zmiany są dla nich korzystne. Dodatkowo Paweł VI prezentował chory optymizm, mówił o tym że kościół jest zjednoczony gdy episkopat włoski z nim polemizował.

Posoborowe zmiany struktury kościoła

Według Amerio posoborowe zmiany struktury kościoła były konsekwencją posoborowych herezji. Zmieniono funkcje kongregacji, utworzono nowe ciała – już nie kongregacje a komisje, rady i sekretariaty. Zmieniono nazwy np. Kongregacji Krzewienia Wiary na Kongregacje Ewangelizacji Narodów.

Posoborowe dokumenty opracowywane przez kurie zatraciły rygoryzm i klarowność stylu. Wyrazem gorszego wykształcenia posoborowych pracowników kurii stały się liczne błędy rzeczowe w dokumentach i nieścisłości w cytatach.

Podobnie jak po rewolucji francuskiej (kiedy z 29.000 księży 24.000 dokonało apostazji, w tym 21 biskupów z 83), po soborze tysiące księży odeszło od kościoła za zgodą przełożonych lub na drodze apostazji.

Hagiografia niedojrzałości

W swej książce Amerio zwrócił uwagę na posoborową hagiografie niedojrzałości. Przed drugim soborem watykańskim młodość traktowano jako stan naturalnej nie doskonałości, niedoskonałości moralnej. Pragnienie powrotu do tego stanu uznawano za aberracje. Dodatkowo młodym ludziom po soborze wmawia się (s.242) „nierealną wizje życia jako pasma radości” podczas gdy realne życie jest pasmem cierpień, a prawdziwą radość daje tylko zbawienie. Ta fałszywa wizja szczęścia doczesnego demoralizowała młodych, sprawiała że trudności życiowe traktowali jako niesprawiedliwość a nie jako wyzwania. Kolejną patologią wyrosłą z gloryfikowania młodości stało się to że dorośli przestali występować w relacjach z młodzieżą z pozycji autorytetu. W posoborowym kościele (s.247) „skłonność do kadzenia młodym ludziom przekroczyła granice absurdu”.

W swym nauczaniu Paweł VI chwalił spontaniczność młodych mającą być według papieża zgodną z moralnością (podczas gdy moralność polega właśnie na powściąganiu spontanicznych reakcji). Papież w swym nauczaniu młodych za wyzwolenie z konwencji (podczas gdy wartości i moralność to właśnie konwencja), za dążenie do bycia sobą (nie precyzując na czym miało by to polegać, nie wspominając o tym że katolicyzm nakazuje przemienianie siebie, odrzucanie zła). Pawła VI młodzież ujmowała tym że odrywała się od przeszłości (czyli od korzeni), miała zdolność przewidywania (w rzeczywistości młodzieży tej zdolności często nie ma), za lepszy niż u dorosłych zmysł sprawiedliwości i pokoju.

Teologia feministyczna

Kolejną grupą którą chciała wykorzystać w swej walce rewolucja posoborowa były kobiety. Po soborze schlebiano feminizmowi w jego dążeniach do zrównania pozycji kobiet i mężczyzn (gdy w rzeczywistości feministki dążyły do maskulinizacji kobiet, w spół odpowiadał za eskalacje patologii seksualnych, wywlekanie spraw intymnych na forum publicznym, akceptowanie pornografii jako czegoś normalnego). Eskalowały żądania kapłaństwa kobiet.

Jednocześnie zwolennicy feminizmu wyrażali pogardę dla historii kościoła nie zważając na to ze w rzeczywistości kościół zawsze działał na rzecz kobiet, na to że to właśnie katolicyzm wyzwolił kobiety z poniżenia (poprzez nierozerwalność małżeństwa, wspólnotę małżeńską, kult maryjny, równość w zbawieniu kobiety i mężczyzny). Wbrew kłamstwom o dyskryminacji kobiet przez katolicyzm ojcowie kościoła w swoich pismach wiele miejsca poświęcali sławieniu zalet kobiet, w historii chrześcijaństwa niezwykle ważną rolę zajęły kobiety królowie, w kobiecych klasztorach mniszki pisały prace naukowe, klasztorami bliźniaczymi (obok siebie funkcjonał klasztor męski i żeński mający wspólne gospodarstwo) zarządzały mniszki, w gminach austriackich, szwajcarskich i na terenie legacji papieskich kobiety dysponowały w wyborach lokalnych prawem głosu, średniowieczna poezja dworska gloryfikowała kobiety, święte katolickie (Katarzyna z Sienny i Teresa z Avil) tworzyły katolicką filozofie. Dopiero sekularyzacja obniżyła rangę kobiet w społeczeństwie.

Akceptacja demoralizacji

Zdaniem Amerio kościół posoborowy stał się ślepy na patologie, obscenę, nie piętnował grzechu i demoralizacji. Biskupi zatracili zdolność teologicznego krytykowania patologii a nawet zaakceptowali jako normę uleganie żądzy. W spół odpowiada tym samym za zaniknięcie wstydliwości dotyczącej sfery seksu, za to że dla społeczeństwa laickiego seks stał się najważniejszym celem działań.

Nie tylko seks ale i ciało ludzkie stało się obiektem nienależytego kultu (bardzo widoczne jest to w histerii dotyczącej spotu). Tej histerii uległ i posoborowy kościół chwaląc sport jako propagandę pokoju i braterstwa (gdy w rzeczywistości wyznacznikami sportu stały się: szowinistyczna nienawiść, farmakologiczny doping, korupcja i przemoc). Posoborowy kościół przypisał sportowi rzekomo metafizykę.

Posoborowy kościół odszedł od praktyk: pokuty, wstrzemięźliwości i postów (jakościowych i ilościowych). Gdy w 1947 wprowadzono msze wieczorne istniał wymóg postu od północy dnia poprzedniego, zastąpiono go godziną, w 1973 roku kwadransem. W 1966 ograniczono posty w Wielkim Poście do Piątku, obecnie zniesiono piątkowe posty. Zmieniono znaczenie postu z nie jedzenia do nie jedzenia tylko niektórych potraw. Przypomnienia o umartwieniach znikły z liturgii, posoborowy kościół w swym nauczaniu milczy o teologicznym wymiarze postu, przed soborowe zakazy kościelne prezentowane są jako szkodliwe ograniczenia wolności.

Kiedy po soborze w Europie wprowadzano rozwody kościół milczał, biskupi pacyfikowali starania katolików broniących moralności. Niektórzy biskupi domagali się od katolików akceptacji rozwodów. Uznanie rozwodów doprowadziło do degradacji wartości małżeństw i akceptacji konkubinatów.

Część modernistów dopuszczała pedalstwo jako normalną preferencje seksualną. Część modernistów negowała grzeszność homoseksualizmu. W Holandii organizowano msze dla homoseksualistów i błogosławiono pary homoseksualne.

Niektórzy moderniści negowali ze płód jest osobą ludzką i akceptowali aborcje (podobnie jak lewica i feministki), uznawali że płód zniewala matkę a aborcje odsuwają widmo przeludnienia na ziemi.

Po soborze zniesiono zakazy pochówku samobójców (uznano że samobójcy są chorzy psychicznie i nie odpowiadają za swoje czyny, odpowiedzialnością za samobójstwo obarczono społeczeństwo a samobójców gloryfikowano).

Posoborowy kościół domagał się zniesienia kary śmierci (dbając o interes morderców a nie ich ofiar).

Pacyfikowanie aktywności społecznej katolików

Zdaniem autora „Iota Unum” kościół posoborowy spacyfikował aktywność społeczną katolików czym zrealizował polityczne oczekiwania liberałów.

W XIX wieku (s.306) „Papieże dążyli do daleko idącej aktywizacji katolików w sferze publicznej, czy to poprzez zachęty do tworzenia partii politycznych przyznających się do katolicyzmu i kształtujących swe poczynania zgodnie z doktryną kościoła, czy tp poprzez powoływanie stowarzyszeń w poszczególnych sektorach: od kultury po sportu i od dobroczynności po działalność gospodarczą”. Dzięki postawie XIX wiecznych papieży katolicy skutecznie walczyli o swoje prawa.

Posoborowy kościół milczał i nie wywiązywał się ze swojego obowiązku krytykowania antykatolickich przepisów oraz nakłaniania katolików do walki z antykatolickimi przepisami. Co gorsza posoborowy kościół zaakceptował takie antykatolickie zmiany. A za nim posoborowe organizacje utraciły swoją katolickość i popadły w komunizm i liberalizm. Posoborowy kościół milczał gdy wprowadzano aborcje i rozwody, nie wspierał katolików walczących z antykatolickim ustawodawstwem. Posoborowy kościół zakazał księżom wspierania politycznych inicjatyw w obronie katolicyzmu.

Destrukcja szkolnictwa katolickiego

Wbrew nauczaniu kościoła katolickiego (głoszącego że zadaniem kościoła jest bezpośrednia ewangelizacja na lekcjach religii w szkołach i poprzez kształtowanie programów szkół w duchu katolickim) drugi sobór watykański i papież Paweł VI nie dostrzegali bezwzględnej potrzeby istnienia szkół katolickichuznawali za naturalne państwowe szkolnictwo laickie. Posoborowy kościół głosił utopie o pluralizmie szkół publicznych (będących w rzeczywistości instrumentem państwowej indoktrynacji), nie dostrzegał że pluralizm ideowy sprzeczny jest z naturą instytucji wychowawczej. Co gorsze w wielu miejscach hierarchia wspierała likwidacje: szkół katolickich (zdaniem hierarchów anachronicznych i nieprzystających do współczesności), dotacji dla szkół katolickich, katolickiej tożsamości szkół. Często też szkoły katolickie stawały się instrumentem komunistycznej propagandy. Moderniści odrzucali stary model szkoły zarzucając mu autorytaryzm. Nowy model szkoły kład nacisk na umożliwienie doświadczenia (w tym i doświadczenia zła – nie zważając na to że złu zawsze łatwo ulec). Moderniści odrzucali model szkoły autorytarnej głosząc że autorytet tłamsi ucznia. Moderniści nakazywali dialog między uczniem a nauczycielem, postulowali odrzucenie tradycyjnej katechezy. (tylko dopuszczali istnienie szkół),

Katecheza posoborowa

Romano Amerio pisał że po soborze moderniści postulowali: zastąpienie nauczania dogmatów katolickich nauczaniem historii wszystkich innych religii, docenienie kreatywności uczniów (co wypadku nauczania dogmatów jest niedorzeczne), wyzwolenie od dogmatów by dążyć do porozumienia (również z komunistami), czerpanie z innych religii (czyli nie dostrzeganie ich błędów). Posoborowe patologie objawiły się w: ekscesach doktrynalnych, głoszeniu herezji, negowaniu dogmatów i prawdziwości Pisma Świętego. Moderniści przepełnieni duchem posoborowym sprzedawali w kościelnych punktach sprzedaży i rozpowszechniali w szkołach heretyckie publikacje (posoborowi biskupi nie reagowali na protesty katolików zgorszonych propagowaniem herezji, uznając że nowe spojrzenie wzbogaca i odnawia kościół). Nowa posoborowa katecheza stawała się całkowicie wykorzeniona z katechizmu. W nowych posoborowych katechizmach postulowano by kościół wsłuchiwał się w głos wiernych i zaangażował się w ekumenizm (na katechezach dzieci zamiast poznawać katolicyzm miały poznawać to co uniwersalne dla wszystkich wyznań).

Posoborowy kryzys zakonów

Autor „Iota Unum” stwierdził że (s.390) „posoborowe rozprzężenie jakie ogarnęło zgromadzenia zakonne, było na ogół ukrywane i bagatelizowane w imię beztroskiego optymizmu” w duchu „dopatrywania się w każdym dramacie miłych i pozytywnych stron” (taka postawa była bliska Janowi XXIII). Po soborze wielu duchownych porzuciło stan kapłański, zakony zostały zdziesiątkowane. Zgromadzenia zreformowały swoje konstytucje o reguły w duchu modernizmu (drastycznie odrzucając idee swoich założycieli), liberalizacji i hołdowania przyjemnościom. Rozluźnienie dyscypliny (nawiązywanie relacji towarzyskich damsko-męskich między duchownymi a świeckimi) prowokowało do grzechu. Reformy posoborowe wyzwoliły duchownych i zakonnice z więzów dogmatowi katolickich, pozwoliły na polemikę z katolicyzmem (np. tysiące zakonnic protestowało przeciw wydaleniu z zakonu zakonnicy która była w USA dyrektorką państwowej kliniki aborcyjnej).

Posoborowe odrzucenie rozumu

Zdaniem Romano Amerio cechą rewolucji posoborowej był pyrronizm czyli negacja rozumu, odrzucenie logiki i atak na zdolności poznawcze człowieka. Odrzucając rozum moderniści odrzucali fundamenty wiary katolickiej (zamiast rozumu emocje według modernistów miały być fundamentem wiary). Zdaniem Amerio (s.411) „Przyznanie prymatu miłości nad myśleniem jest też radykalnym odejściem od prawdy, powodującym zagubienie wszelkiej normy i zdegradowaniem bytu myślącego do płytko rozumianej egzystencji”. Moderniści odrzucili rozumowe poznanie Boga, uznali ze ważniejsze są subiektywne odczucia i poszukiwania. W katolicyzmie wiara oznaczała pewność (która wyrażała się w dogmatach). Kościół posoborowy uznał że wiara to brak pewności. Podobnie współczesna filozofia zanegowała wartość rozumu uznając że jest to narzędzie wadliwe bo zdeterminowane kontekstem historycznym. Podczas gdy według nauczania Kościoła Katolickiego (s.461) „Doświadczenie Boga jest faktem zasadniczo intelektualnym”.

Posoborowy fetysz – dialog

Do czasów drugiego soboru watykańskiego słowo dialog nie istniało w nauczaniu kościoła katolickiego. Nie było go w Biblia. Po soborze stało się słowem kluczem dla modernistów. W posoborowym kościele wszystko opiera się na dialogu. Po soborze dialog stał się wartością samą w sobie, uprawia się dialog dla dialogowania. Dialog jest pertraktacją w celu zbliżenia stanowisk (czyli z działalnością nie mającą nic wspólnego z ewangelizacją która ma na celu wdrukowanie innym wartości chrześcijańskich). Nie da się pogodzić nauczania i dialogu. Celem kościoła jest ewangelizacja nie dialog, dialogowanie sprzeczne jest z powołaniem kościoła.

Transformacja kościoła posoborowego

Cecha kościoła posoborowego stał się mobilizm czyli przekształcanie każdego elementu składowego katolicyzmu, gloryfikowanie przemieniania się i ewoluowania. Według modernistów zmieniający się świat wymaga by i treści wiary katolickiej się zmieniały. Wartością dla modernistów stał się nie cel ale podążanie do niego. Moderniści sprzecznie z katolicyzmem poddali transformacji pojęcie istoty Boga i prawa moralnego. Kościół posoborowy odrzucił idee stałego prawa i moralności by przyjąć etykę sytuacyjną (co było jednym z powodów demoralizacji posoborowego duchowieństwa).

Jednym z wyrazów transformacji modernistycznej było odrzucenie przez modernistów tomizmu.

Kolejnym ekumenizm który miał pozwolić modernistom na oczyszczenie Kościoła Katolickiego z katolicyzmu. Ekumenizm promowano wbrew nauczaniu katolickiemu. Zgodnie z nauczaniem Kościoła Katolickiego: tylko Kościół Katolicki ma pełnie prawdy (elementy z innych wyznań są mu zbędne), nie wolno katolicyzmu upodabniać do innych wyznań w celu zjednoczenia, jedność chrześcijan można osiągnąć tylko poprzez nawrócenie się na katolicyzm. Wbrew katolicyzmowi drugi sobór watykański uznał że: nie ma potrzeby nawracania się na katolicyzm, obok katolicyzmu są inne drogi do Chrystusa. Moderniści głosili że: Kościół Katolicki nie jest w pełni kościołem Chrystusa (potrzebuje więc prawd ukrytych w innych wyznaniach), kościołem Chrystusa będzie w pełni tylko zjednoczenie wszystkich chrześcijan, zjednoczenie takie stworzy jedność z cząstek prawdy których depozytariuszami są poszczególne kongregacje. Ekumenizm nie oznaczał więc dla modernistów powrotu do kościoła tylko taką sama możliwość zbawienia dla katolików i protestantów. Kardynał Bea (jeden z głównych modernistów) głosił że wszystkie kościoły posiadają prawdę. Według modernistów w zjednoczonym kościele każde wyznanie mogło by zachować swoje dogmaty. Nie da się więc ukryć że dla modernistów prawdy wiary i nawracanie przestały mieć znaczenie (prozelityzm został nawet przez modernistów na soborze potępiony).

Moderniści po soborze domagali się by kościół wszelkie swoje dobra przekazał państwu. Postulaty modernistów wynikały z porzucenia przez nich założenia że rzeczywistość zdeterminowana jest czynnikiem duchowym i przyjęciem marksistowskiego założenia że rzeczywistość zdeterminowana jest tylko materialnie.

Wbrew modernistom Katolicyzm uznawał modły za racjonalne działanie, ufał że miłosierny i sprawiedliwy Bóg zsyła cierpienia by ludzie ubogacali się moralnie. Wizja ta obca była modernistom, którzy z liturgii osunęli wspomnienia o cierpieniu, śmierci i Sądzie Ostatecznym. Modernistyczne uznawanie śmieci za tabu spowodowało transformacje pogrzebu w obrzęd wyprowadzenia zwłok. Zanikły typowe dla katolicyzmu czuwania przy umierającym i msze wspominkowe.

Moderniści z nauczania kościoła usunęli wspomnienia o piekle. Temat kary przestał być obecny na kazaniach. Szaleństwo modernistów doprowadziło do tego że episkopat Francji zanegował istnienie piekła. Jacques Maritain stwierdził że szatan jak i wszyscy potępieni zostanie zabawiony. Moderniści negowali nie tylko istnienie piekła ale i istnienie diabła.

Nowa posoborowa liturgia

W posoborowych zmianach liturgii chodziło o (s.673) „wyeksponowanie (poszerzenie) elementu subiektywistycznego, z równoczesnym zredukowaniem wartości ontologicznych, czyli zepchnięcia ma dalszy plan tego co sakrament oznacza, przyjęcia założenia że dla każdego sakrament jest tym za co się go subiektywnie postrzega” (gdy w katolicyzmie sakrament miał jednoznaczne znaczenie). Moderniści odrzucili nadprzyrodzony charakter sakramentów. Sakramenty dla modernistów stały się subiektywnym wyborem a nie obiektywną łaską. Ta redukcja doprowadziła do zanegowania zasadności chrztu dzieci (bo dzieci nie są wstanie subiektywnie przyjąć i ocenić sakramentu).

W katolicyzmie eucharystia jest (s.680) „najwyższą formą obcowania z sacrum”. W eucharystii Jezus jest prawdziwie obecny. Moderniści często negują realną obecność Jezusa w eucharystii. Negacja ta doprowadziła do posoborowego upadku szacunku dla eucharystii, zredukowania eucharystii do kolektywnego zgromadzenia (służyło to podkreślaniu wartości kolektywnego przeżycia), zanegowania teraźniejszości ofiary (poprzez stwierdzanie że wspomnienie). Wraz z upadkiem wiary w prawdziwość ofiary, rozpadła się pozycja kapłana (Jezus według modernistów był obecny nie dzięki ofierze dokonywanej przez kapłana ale dzięki zgromadzeniu kolektywu ludu bożego). Posoborowi biskupi nie tępili nadużyć (np. kolektywnych „konsekracji” bez udziału księdza) uważając że w kościele najważniejszy jest kolektyw zgromadzenia ludu bożego (kapłaństwo ludu bożego).

Posoborowa reforma liturgii była sprzeczna z nauczaniem Kościoła i ustaleniami drugiego soboru watykańskiego (np. w kwestii porzucenia łaciny). Posoborowe zmiany liturgii były wprowadzane pod hasłem umożliwienia wiernym udziały we mszy – w rzeczywistości wierni nie mieli żadnego problemu z aktywnym uczestnictwem w mszy trydenckiej (przez wieki łacina przenikała do języka potocznego i była naturalnym zjawiskiem dla społeczeństw katolickich). Moderniści uważali że katolicy są zbyt głupi by posługiwać się łaciną. Kierowali się tylko chorą nienawiścią do łaciny. Narzucony przez modernistów język narodowy w liturgii odarł liturgie z sacrum, a co gorsze rozbił globalną wspólnotę katolików, wspólnotę którą łączyła łacina (równocześnie islam zachował swój globalny charakter dzięki zachowaniu języka arabskiego który do dziś łączy muzułmanów na całym świecie). Łacina ukazywała powszechny ponadnarodowy charakter kościoła, zapewniała jedność doktrynalną (języki narodowe determinują do odmiennego postrzegania rzeczywistości).

Po soborze tak zmiany modlitw w mszale doprowadziły do utraty przez modlitwy jednoznaczności a często nabycia nowego odmiennego znaczenia. Modlitwy stały się politycznie poprawne, dwuznaczne dogmatycznie, i co gorsza zawierały błędy teologiczne. Usunięciu wielu modlitw towarzyszyło cudaczne innowacje liturgiczne. Powstało wiele różnych rytuałów mszy, wielu celebransów wymyślało swoje rytuały. Szaleństwo to wspierała hierarchia postulując by rytuały wyrażały emocje wiernych. Kreatywne msze były odprawiane bez szat, bez modlitw, z chlebem zamiast hostii, alkoholem zamiast wina, pantomimą i pop muzyką. Z liturgii usunięto chorał gregoriański.

Po soborze moderniści propagowali samodzielne studiowanie Biblii które doprowadziło do zagubienia wielu katolików intelektualnie nie przygotowanych do lektory Biblii. Podczas gdy lektura Biblii wymaga intelektualnego przygotowania (kościół ma za zadanie prowadzić ludzi przez Biblie). Dodatkowo moderniści wydali wiele wadliwych przekładów Biblii czym dali pożywkę dla rozwoju herezji. Obok wadliwych przekładów Biblii wydawane były też pełne błędów mszały. Chaos ten doprowadził wbrew do wykorzenienia wśród katolików znajomości treści biblijnych.

Po soborze w kościołach zlikwidowano ołtarze i zastąpiono je stołami ofiarnymi. Tabernakulum kiedyś na stałe związane z ołtarzem usunięto, a kapłani odwrócili się do niego tyłem. Nowa posoborowa architektura sakralna przepojona zastała mentalnością redukująca sacrum. Kościoły zamiast pełnić role świątyń pełnią rolę obiektów wielofunkcyjnych.

Jan Paweł II wobec posoborowych patologii

Zdaniem Romano Amerio Jan Paweł II inaczej niż Paweł VI nie bał się błędów nazywać błędami, błądzących usuwać ze stanowisk. Jan Paweł II ukrócił też praktykę udzielania dyspens księżom porzucającym stan duchowny. W Karcie Praw Rodziny papież (s.261) „Jan Paweł II wyraźnie odciął się od” teologi feministycznej twierdząc że „naturalnym miejscem, w którym może się w pełni objawić osobowość niewiasty jest wychowanie dzieci. Jej praca poza domem jest anomalią, którą powinno się wyeliminować”. Głos Jana Pawła II był ignorowany. Papież Polak blokował też posoborowe patologie objawiające się w ekscesach doktrynalnych i głoszeniu herezji.

Posoborowi księża olewali postulaty Jana Pawła II który chciał by: katecheza oparta była na rozumie nie na emocjach, by prawdy wiary opisywane były prosto, by katolicyzm przemieniał kultury a nie się do niej dostosowywał. By młodzież znała słowa Chrystusa, najważniejsze prawdy wiary, teksty biblijne, dekalog i tradycyjne modlitwy. Posoborowi księża ignorowali to że Jan Paweł II odrzucał dialog w katechezie jako prowadzący do indyferentyzmu religijnego, to że Papież Polak chciał by katecheza służyła poznaniu doktryny katolickiej i lepszemu jej przyjęciu. Obok Jana Pawła II z patologiami posoborowej katechezy walczył też kardynał Ratzinger.

Jan Bodakowski

Opracowanie: Bibula Information Service (B.I.S.) - www.bibula.com - na podstawie materiałów autorskich

Za: http://www.bibula.com/?p=20929