Ocena użytkowników: 5 / 5

Gwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywna
 
Wczoraj, wczesnym rankiem, dzięki zabiegom posła PO Ireneusza Rasia (jego rodzony brat jest sekretarzem kardynała) Bronisław Komorowski został wprowadzony do pałacu kardynalskiego w Krakowie. Równocześnie odmówiono tego wszystkim pozostałym kandydatom. Powtórzyła się sytuacja sprzed pięciu lat, kiedy to, tuż przed ciszą wyborczą kardynał Stanisław Dziwisz w blasku fleszy przyjął w swoim pałacu ówczesnego kandydata PO na prezydenta, Donalda Tuska, odmawiając także tego samego pozostałym kandydatom.

Wczorajsze wydarzenie jest więc kolejnym jednoznacznym poparciem hierarchy dla konkretnej formacji politycznej, co dzieje się wbrew wcześniejszym ustaleniom, zakazującym duchownym angażowania się w kampanię wyborczą.
W spotkaniu wziął udział także Sławomir Nowak, zaciekle atakujący konkurencyjnych kandydatów, oraz wspomniany poseł Raś. Ten ostatni powiedział, co cytuję za sprzyjająca mu "GW":
Dla mnie to spotkanie było szczególnie ważne, bo mieliśmy okazję porozmawiać o tym, że katolicy z PO są gorzej traktowani przez katolickie media niż katolicy z innych partii .
Co oznaczają te słowa? A to, że od tej pory te media katolickie, które podlegają metropolicie krakowskiemu, będą musiały dużo i życzliwie pisać o politykach PO, w tym zwłaszcza o samym Rasiu, którego ambicje są nadzwyczaj  wygórowane. W innym fragmencie swej relacji gazeta Adama Michnika donosiła:
Sam kandydat po wizycie w kurii mówił: - Spotkanie przebiegło w duchu pełnego zrozumienia. Rozmawialiśmy m. in. o atmosferze towarzyszącej obecnej kampanii wyborczej i o innych ważnych dla Polski problemach, w tym też lokalnych, krakowskich.

Krakowski finał ma też kampania Jarosława Kaczyńskiego. Spotkania z kardynałem Dziwiszem nie będzie, bo metropolita dziś wyjeżdża z Krakowa.

Bardzo sprytne. Kiedyś archidiecezja krakowska za tę postawę swego metropolity będzie musiała się wstydzić.

Za: ks. Tadeusza Isakowicza-Zaleskiego