Gwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywna
 
Kolejne ciekawe informacje, które albo w ogóle nie ukazały się w "Naszym Dzienniku", albo zostały w nim drastycznie ocenzurowane.

Pomnikowa paranoja we Lwowie

W centrum Lwowa na skrzyżowaniu ulicy Tarasa Czuprynki (przydomek watażki zbrodniczej UPA Szuchewycza) i ulicy Stepana Bandery ma powstać niebawem okazały pomnik Romana Szuchewycza – powiadomiło Centrum Odrodzenia Narodowego im. Stepana Bandery. Lwowska Obwodowa Administracja Państwowa ma przeprowadzić konkurs na najlepszy projekt „bohatera” Ukrainy, na sumieniu którego krew tysięcy niewinnych Polaków. Miejsce na pomnik zostało wybrane nie przypadkowo, bo droga, gdzie ma być wybudowany pomnik Szuchewycza prowadzi z dworca kolejowego do śródmieścia Lwowa. Pomnik Szuchewycza będzie stać niedaleko już powstałego pomnika-memoriału Bandery.

Nawet kryzys gospodarczy, bezrobocie i totalna bieda, zwłaszcza na terenach Ukrainy zachodniej, nie w stanie zahamować wręcz paranoidalną gloryfikację zbrodniarzy OUN-UPA. Jeśli tak się sprawa nadal potoczy, to we Lwowie na każdym kroku będa stać małe i wielkie pomniki nazistów ukraińskich, których ręce są po łokcie we krwi polskiej.

Właśnie w taki sposób dzisiaj na Ukrainie jest traktowane partnerstwo strategiczne z Polską.

Eugeniusz Tuzow-Lubański, Kijów

 
Ukraińcy mają dokonać wyboru...


Zbliżony do prezydenta Ukrainy Wiktora Juszczenki – dyrektor Instytutu Globalnych Badań Strategicznych Wadim Karasiow, komentując polityczny stan narodu ukraińskiego przed wyborami prezydenckimi powiedział, iż Ukraińcy wcześniej lub później mają zdefiniować swój stosunek do własnej przeszłości. Jeśli naród Ukrainy nie dokona wyboru własnej tożsamości – to pozostanie na długo w pozycji między Wschodem a Zachodem – uważa politolog. Ukraińskie elity polityczne dziś nie tylko nie mają wspólnej wizji własnej przeszłości ale nawet nie próbują dojść do porozumienia w trudnych pytaniach historii Ukrainy. „Może problem polega na tym, iż Ukraina w okresie II wojny światowej nie zajmowała dosyć jednoznacznej pozycji jak Polska i Rosja. Nie trzeba zapominać, że część Ukraińców walczyła przeciwko Armii Czerwonej, część przeciwko nazistowskim Niemcom, a część przeciwko Polakom” – zaznacza Karasiow. Politolog apeluje, żeby teraz Ukraińcy z różnych frontów podziałów doszli do porozumienia. Jeśli do tego nie dojdzie to kraj będzie miał problemy z wyborem politycznym i cywilizacyjnym. Zjednoczenie wszystkich Ukraińców w jeden naród – to wyzwanie, które ma podjąć przyszły prezydent Ukrainy – stwierdza politolog z otoczenia Juszczenki – Karasiow.

Ze swojej strony prezydent Juszczenko na prawo i lewo ogłasza, iż znowu zostanie wybrany na głowę państwa, bo lepszego od niego kandydata być nie może. Takie deklaracje wyglądają na schizofrenię, bo przy wsparciu 2 – 3 % Ukraińców trudno liczyć na ponowne wybranie. Oprócz tego gloryfikacja zbrodniarzy banderowskich nad Dnieprem nie tylko nie skonsolidowała Ukraińców lecz doprowadziła do wrogości wewnątrz kraju, której przedtem nie było. Swoją nieudolną i łagodnie mówiąc nierozumną polityką Juszczenko doprowadził, iż Ukraina stoi na krawędzi istnienia państwowego. Ale w sytuacji nie do zazdroszczenia prezydent Juszczenko stoi w teatralnej pozie mesjasza narodu ukraińskiego. A naród z niecierpliwością oczekuje 17 stycznia 2010 roku, aby nareszcie zmienić prezydenta.

Eugeniusz Tuzow-Lubański, Kijów  

Ukraina: marnotrawstwo pieniędzy MFW

Międzynarodowy Fundusz Walutowy, który od listopada 2008 roku nadał Ukrainie kredyty w wysokości 11 mld USD dla stabilizacji sytuacji finansowo-gospodarczej w kraju, zarzuca Kijowowi marnotrawstwo tych finansów. Władze ukraińskie za taki stan rzeczy oskarżają się wzajemnie. Rząd premier Julii Tymoszenki oskarża Narodowy Bank Ukrainy (NBU) na czelę z Wołodymyrem Stelmachem (ziomek prezydenta Juszczenki z sąsiedniej wsi) w machinacjach, kosztem MFW, na rynku walutowym. MSW Ukrainy prowadzi śledztwo w tej aferze wielomilionowej. Z kolei NBU, który broni prezydent Juszczenko, oskarża rząd w niekompetencji. Następny transz kredytu (5 mln USD) w takiej sytuacji może nie nadejść do NBU. W tej sytuacji NBU zmuszony będzie zwiększyć i tak wysoką emisję hrywny. Wszystko razem może spowodować hiper inflację w kraju. Aby do tego nie doszło premier Tymoszenko prowadzi negocjacje z Rosją i Chinami na temat ewentualnych kredytów. W pażdzierniku premier Tymoszenko ma złożyć wizytę do Pekina.

Wg. prognozów MFW – PKB Ukrainy w 2009 roku ma się zmniejszyć o 14%. Upadek produkcji przemysłu ukraińskiego wyniósł od stycznia 2009 roku średnio ponad 30%. W sytuacji kryzysu gospodarczego w kraju rośnie korupcja i szara strefa, które zagrażają samemu istnieniu państwowości Ukrainy.

Eugeniusz Tuzow-Lubański, Kijów
 

Ukraina-Rosja: wzajemna wrogość

Na Ukrainie staje się przysłowiową zoologiczna wrogość prezydenta Wiktora Juszczenki w stosunku do Rosji. Popularny w kraju dziennik „Siegodnia” opublikował na podstawie swego źródła informacyjnego w MSZ Ukrainy dyrektywy Juszczenki członkom swojej delegacji na przyszłe negocjacje z prezydentem Rosji Dmitrijem Miedwiediewem. Delegacja ma zajmować stanowcze i jednoznaczne pozycje odnośnie spornych kwestii - stacjonowania rosyjskiej marynarki wojennej na Krymie i rozbudowy jej baz wojskowych i infrastruktury. Dyrektywy prezydenckie nie pozostawiają miejsca na kompromisy. Zdaniem redakcji „Siegodnia” Federalna Służba Bezpieczeństwa Rosji (FSB), która jest o wiele sprawniejsza od Służby Bezpieczeństwa Ukrainy (SBU) już oznajmiła prezydenta Miedwiediewa z tymi niezbyt przyjemnymi dla strony rosyjskiej dyrektywami. Zbliżony do Kremla deputowany do parlamentu rosyjskiego „Duma” Siergiej Markow niedawno publicznie oświadczył na konferencji prasowej w Moskwie, iż Rosja nie życzy, aby prezydentem Ukrainy na drugą kadencję został wybrany Juszczenko. Markow jest przeciwko wszystkim kontaktom władz rosyjskich z bankrutem politycznym Juszczenką. „O czym można rozmawiać z człowiekiem, który nienawidzi Rosję?” – stwierdził poseł Markow. Jego zdaniem dopóki prezydentem Ukrainy jest Juszczenko nie może być mowy o wzajemnej współpracy obu krajów.

Z jednej i drugiej strony coraz bardziej do głosu dochodzą skrajne siły polityczne, które nie wykluczają wojny między Ukrainą a Rosją. Szczególnie wspierani przez Juszczenkę nacjonaliści ukraińscy nawoływują do wojny z Moskalami. O tym, iz taka wojna może mieć katastroficzne skutki dla Ukrainy, której siły zbrojne są zdegradowane, nikt w kraju nie mówi. Ale czego można oczekiwać od społeczeństwa, wychowywanego na wzorcach zbrodniarzy OUN-UPA?

Eugeniusz Tuzow-Lubański, Kijów


Za: Blog Ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski
http://www.isakowicz.pl/index.php?page=news&kid=8&nid=2223