W piątek, 27 maja, prezydent Rosji Władimir Putin znowu powiedział, że prezydent USA Barack Obama kłamie mówiąc, że powodem zainstalowania amerykańskich systemów antybalistycznych (ABM) czy systemu obrony antybalistycznej (BMD) obecnie w Rumunii, a wkrótce również w Polsce, jest ochrona Europy przed irańskimi rakietami, które nawet nie istnieją, i – jak mówi sam Obama – nie będą istnieć w konsekwencji zawartego przez Obamę porozumienia z Iranem. Putin mówi: Wiem, że kłamiecie w tej kwestii, nie jesteście uczciwi. Zmierzacie do zneutralizowania naszych zdolności odwetowych, a nie irańskich. Nie jestem na tyle głupi, żeby uwierzyć w tak oczywiste kłamstwo, jak wasze zapewnienia, że chodzi o Iran, a nie o Rosję.
Putin mówi, że takie systemy ABM, jakie instaluje Ameryka, blokują zdolność odpowiedzi danego kraju (w tym wypadku Rosji) na błyskawiczny atak — coraz bardziej prawdopodobne posunięcie ze strony NATO, teraz, kiedy NATO rozciąga się pod same granice Rosji — i że Rosja nie pozwoli na takie unieszkodliwienie jej sił reagowania.
Powiedział, że „NATO odpiera nasze apele ogólnikami, mówiąc, że nie jest żadnym zagrożeniem dla Rosji… że cały ten projekt zaczął się jako środek zapobiegawczy wobec irańskiego programu nuklearnego. Gdzie jest teraz ten program? Nie istnieje. Od pierwszych lat tego wieku powtarzaliśmy, że będziemy musieli jakoś zareagować na wasze kroki, zmierzające do podkopania międzynarodowego bezpieczeństwa. Nikt nie słuchał.”
Innymi słowy Putin mówi, że Zachód ignoruje słowa Rosji, a zatem Rosja, jeśli nic się nie zmieni, odpowie wyeliminowaniem systemów ABM, zanim te będą w pełnej gotowości. Niezrobienie tego, niewyeliminowanie jakiegokolwiek w pełni operacyjnego systemu ABM, znajdującego się na rosyjskiej granicy bądź w jej pobliżu, oznaczałoby narażenie Rosjan na błyskawiczny atak NATO, a do czegoś takiego nie dopuścimy.
Powiedział: „W chwili obecnej instalowane rakiety przechwytujące mają zasięg 500 kilometrów, wkrótce zwiększy się on do 1000 kilometrów, a nawet gorzej – w dowolnym momencie ten system może zostać przezbrojony i wyposażony w pociski ofensywne o zasięgu 2400 km i można to zrobić przez przestawienie oprogramowania, tak że nawet sami Rumuni nie będą o tym wiedzieli.”
† † † Otwarte 17 marca bieżącego roku we wsi Markowa „Muzeum Polaków Ratujących Żydów Podczas II Wojny Światowej im. Rodziny Ulmów”, choć powstało o wiele lat za późno to i tak wywołało gwałtowne ataki ze strony Niemiec wspieranych przez część środowisk żydowskich.
† † †
„Mówienie – jak to uczynił prezydent Duda w dzień otwarcia placówki – o setkach tysięcy Polaków, którzy pomogli Żydom, może wzbudzić w Jerozolimie podejrzenie o wykorzystanie owego tragicznego, ale i nietypowego przypadku rodziny Ulmów do przedstawienia w lepszym świetle zachowania Polaków w czasie Holokaustu” – mogliśmy przeczytać w niemieckim dzienniku Frankfurter Allgemeine Zeitung.
Jak widzimy nie tylko potomkowie ludobójców, ale także ich ofiar podważają heroizm i wynikające w dużej mierze z chrześcijańskiej religijności poświęcenie Polaków gotowych oddać życie za swoich żydowskich sąsiadów. Komentująca tekst z FAZ stacja Deutsche Welle dodała: „Dyrektorka przyznającego ten tytuł instytutu Jad Waszem Irena Steinfeldt zaznacza bowiem, że choć liczba Polaków w porównaniu z innymi krajami jest najwyższa, to jednak w obliczu trzech milionów polsko-żydowskich ofiar jest raczej niska”. Nikt nie dodaje, że przytłaczającej większości żydowskich ofiar nie dało się uratować gdyż kompletnie niezasymilowani z naszym narodem nie znali nawet polskiego języka. Tych ludzi nie dało wtopić się w polski tłum zaopatrując w sfałszowane metryki, świadectwa chrztu i kenkarty. Mimo to Polaków, którzy oddali życie ratując Żydów liczy się w tysiące, a liczbę tych, którzy im pomagali szacuje się nawet na ponad milion. Według spadkobierców niemieckich katów oraz środowisk żydowskich to o wiele za mało. Nie podają nam jednak jakiegoś ujętego cyframi statystycznego wzorca odwagi i człowieczeństwa. Nie potrafią wskazać ani jednego przykładu do naśladowania wziętego z historii własnych narodów. Oni niczym niemieccy oprawcy na rampie w Birkenau podnoszą nam poprzeczkę na taką wysokość, abyśmy nawet stając na palcach nie trafili podczas tej selekcji na stronę ludzi zasługujących na podziw, wdzięczność i podziękowanie.
(...)Nie jest Polska jedynym krajem w Europie i na świecie, który międzynarodowa finansjera, próbuje przejąć lub sobie podporządkować. Nie jesteśmy też jedynym współcześnie skolonizowanym narodem. Większość jednak zachowuje pozory demokracji, system gospodarczy czy własne siły militarne. Te państwa wydają się szczęściarzami, na tle takich krajów jak Polska gdzie wszystko już uległo rozkładowi, wyprzedaży czy zagarnięciu. - "Czy będzie jeszcze Polska?" (...)Niebezpieczna Rosja Strasznie wygląda obraz agresywnej Rosji i na pewno jest się, czego bać, jeżeli ma się takiego wroga i to tuż za miedzą. Żyjąc tym strachem, nie wielu zauważyło, że to ten właśnie wróg i to zagrożenie na razie powstrzymuje upadek, naszego państwa. Choć brzmi to absurdalnie, to jesteśmy na razie potrzebni, jako strefa buforowa, dla Niemiec i zachodniej „starej” Europy. Gdyby nie ten fakt już dawno państwo takie jak nasze pozbawione własnego rządu, armii i gospodarki i tak kolosalnie zadłużone, przestałoby istnieć. Jeżeli dojdzie do wojny to plany naszych „sojuszników” wydają się proste i dokładnie powtarzające scenariusz poprzedniej wojny światowej. Polska ma wejść do wojny pierwsza i ma ona rozegrać się na jej terenie. Pozostaje tylko pytanie, czy USA i NATO chcą konfrontacji z Rosją i czy się na nią zdecydują, czy tylko popychając nas do machania szabelką na wschodnia stronę, pragną coś ugrać dla siebie i Izraela tak jak w przypadku Ukrainy. Jednak ten stan nie będzie trwał w nieskończoność i agresywnej Polski, Rosja nie będzie tolerować. Ewentualna konfrontacja między NATO i Rosją to wojna między dwoma konkurencyjnymi systemami finansowymi, skorumpowanym, działającym obecnie i nowym rodzącym się systemem bankowym pod kierownictwem państw BRICS. (Brazylii, Rosji, Indii, Chin oraz Republiki Południowej Afryki). Wynik takiej konfrontacji wschodu i zachodu na naszym terenie może pozbawić nas tego, co najcenniejsze. - "Sam przeciw sobie" (...)Nie jestem historykiem, jednak wiem, że dokładniejsze poznanie dziejów Polski może nas jako naród uchronić od popełniania tych samych błędów. To nie prawda, że dzieją się na świecie „nowe rzeczy”. Wszystko już było, tylko my o tym nie pamiętamy lub nie znamy naszej, czy światowej historii. Rozpalmy się dla Polski, poznając jej bogatą przeszłość. Szukajmy prawdy o tym, co dzieje się dziś, choćby w książkach archiwalnych. W nich często znajdziemy odpowiedzi na nurtujące nas współcześnie pytania, bo nie znając historii, nie jesteśmy w stanie prawidłowo ocenić teraźniejszości! - " Utrata polskiej niepodległości"
Myśl nurtu narodowego rozwijała się od XIX-wiecznego przełamywania politycznego romantyzmu poprzez silne związanie z katolicyzmem w pierwszej połowie XX wieku aż do stanowczego sprzeciwu wobec komunizmu w połowie tego wieku. Zwycięski wówczas komunizm zamroził tę myśl, która przetrwała tylko w postaci refleksji wyspwych środowisk w kraju i za granicą (od endeckich weteranów szkolących potajemnie nowe pokolenia narodowców po emigracyjne Stronnictwo Narodowe będące kontynuacją największej partii niepodległej Polski). Upadek komunizmu uwolnił polską myśl polityczną, co spowodowało nowy rozbłysk dziesiątek i bodaj setek inicjatyw narodowych po 1989 roku. Wtedy jednak okazało się, że myśl narodowa jest na tyle silna, by wytrwać i znajdować nowych adeptów, ale po dziesiątkach lat osłabienia na tyle słaba, by nie móc zdominować całego obozu patriotycznego. Każda z inicjatyw ostatniego ćwierćwiecza była niesiona wskazaną wyżej siłą, ale jednocześnie musiała się mierzyć ze własną słabością.
W wolnej Polsce mieliśmy trzy fale ruchu narodowego. W 1989 roku powstało Zjednoczenie Chrześcijańsko-Narodowe, którego zaletą była powaga osób i środowisk tworzących (począwszy od profesora Wiesława Chrzanowskiego i słynnych „trzech muszkieterów” Sejmu kontraktowego), natomiast wadą zbytnia nieśmiałość przy forsowaniu własnej wizji politycznej, gdyż korekta do liberalizmu to zbyt mało, jak na pełnie aspiracji chrześcijańsko-narodowych. Pod tym ostatnim względem duży śmielszy okazał się kilkanaście lat później Jarosława Kaczyński, który co prawda wywodzi się z obozu centrowo-liberalnego, lecz zaproponował nie tyle korektę, co odrębną wizję ustrojową zwana IV Rzeczpospolitą. W roku 2001 powstała Liga Polskich Rodzin, której zaletą był dynamizm społeczno-polityczny oparty o symbiozę z Radiem Maryja, natomiast wadą z jednej strony brak wyrobienia politycznego wielu działaczy, z drugiej postępujący cynizm kierownictwa z mecenasem Giertychem na czele. Reorientacja polityczna Radia Maryja wywołująca zdumienie tysięcy działaczy wespół z porzuceniem przez lidera linii narodowo-katolickiej i jego dryf ku liberalnemu obozowi ówczesnej władzy spowodowały zanik LPR. Po upadku zarówno ZChN, jak i LPR (oraz w warunkach uzyskania wiarygodności w środowiskach patriotycznych przez Prawo i Sprawiedliwość) sztandar polityki narodowej legł w błocie.
„Mamy sytuację dzisiejszą. Herezja i apostazja jest faktem. Nie widzi tego chyba tylko ten, kto nie ma pojęcia o tym, co to jest i jaką jest wiara katolicka”.
"Eksperci od bezpieczeństwa przewidują, że jeszcze kilka tysięcy obywateli Unii europejskiej padnie ofiarami przemocy i terroru ze strony migrantów, zanim fala, która powoli się podnosi we wszystkich krajach Unii europejskiej, zmyje tych wszystkich cynicznych polityków, którzy wciąż stoją murem za szaloną kanclerzycą Merkel." - monsieurb
Chrześcijaństwo cierpi prześladowania ! Chrześcijanie stanowią około 30% mieszkańców Ziemi. Spośród około 1,8 mld wyznawców tej religii około 200 milionów jest prześladowanych, a corocznie ginie za wiarę blisko 90 tysięcy.. (w roku 2012 przyp.red.) "Lecz przed tym wszystkim podniosą na was ręce i będą was prześladować." - Ewangelia wg św. Łukasza
Komentarze należą do osób które je zamieściły. Nie bierzemy odpowiedzialności za ich treść. Odpowiedzialność za zawartość zewnętrznych połączeń z siecią www spoczywa na osobach lub instytucjach, które oddały je do publicznej elektronicznej dyspozycji.
„Jedna jest Polska jak Bóg jeden w niebie, Wszystkie me siły jej składam w ofierze Na całe życie, które wziąłem z Ciebie Cały do Ciebie, Ojczyzno, należę...”. - Jan Lechoń
Nie mam swoich dzieci, ale walczę o Polskę dla Twoich!
„Jeśli wolność słowa w ogóle coś oznacza, to oznacza prawo do mówienia ludziom tego, czego nie chcą słyszeć”– George Orwell
"Neoliberalny kapitalizm to gwóźdź do trumny narodu – ludzie wycieńczeni walką o przetrwanie, związanie końca z końcem, stracą z pola widzenia dobro innych Polaków – i całego narodu. To droga do zniewolenia i klęski." - „Polska Myśl Narodowa”
„Solon twierdzi, że kiedy państwo jest podzielone na dwa przeciwne obozy, to obywatel, nie chcący należeć do żadnego, winien być karany jako zdrajca narodu. Mogło to być prawdą za czasów Solona, kiedy nieomylny zakon z Nieba nie był jeszcze dany. Dziś jednak, kiedy kraj dzieli się na dwa stronnictwa, z których każde stoi pod fałszywym sztandarem, obowiązkiem prawego obywatela, który poznał prawdę absolutną, jest zatknąć trzecią chorągiew i nawoływać obydwa obozy, by się pod nią zjednoczyły, a zaniechawszy bezpłodnych waśni, wspólnie zabrały się do zbudowania narodowego gmachu na niezłomnym fundamencie wiekuistej Prawdy”. - Zygmunt Krasiński (z „Pamiętników” Zygmunta Szczęsnego Felińskiego s. 275)
(...) „Nie jest możliwe, by ci, którzy naruszyli doktrynę Kościoła w odniesieniu do rozwodów, homoseksualizmu i aborcji, mogli być powitani w Kościele bez głębokiego nawrócenia. To nie jest nauka akademicka. To słowo Boże” – przypomniał duchowny. – Nie możemy być jak partie polityczne i zmieniać nasz program jedynie w celu uzyskania dobrej opinii i głosów wyborców. Nie jesteśmy kandydatami na prezydenta – ks. kard. Gerhard Ludwig Müller