Chrzest bojowy kolejnego zbrodniarza z Białego Domu nie powinien nikogo zdziwić, stało się to już banalną tradycją zachodniego Imperium Zła.
prof. Anna Raźny: Amerykański globalizm
- Szczegóły
- Kategoria: Warto przeczytać
- Odsłony: 3173
Po upadku komunizmu i wejściu Polski do NATO oraz UE tożsamości Polaków zaczęły zagrażać nowe niebezpieczeństwa – ideologie i trendy kulturowe nowej cywilizacji, kształtowanej w ramach firmowanego przez USA zachodniego globalizmu, któremu podporządkowane zostały zarówno Sojusz Północnoatlantycki, jaki i Unia Europejska.
Te relacje podporządkowania europejskich „partnerów” Zbigniew Brzeziński nazwał wprost w „Wielkiej szachownicy” [1] amerykańskim protektoratem. Jego utrzymaniu – nie tylko w Europie – służy neoliberalna doktryna gospodarcza, której biblią stały się programy wolnego rynku i handlu oraz globalny finansowy megakapitalizm. Cele amerykańskiego globalizmu osiągane są równolegle w sferze cywilizacji i kultury w ramach kolejnych etapów zachodniej rewolucji kulturowej. Po postmodernizmie – noszącym znamiona posthumanizmu – najgroźniejszą jej mutacją stał się genderyzm, stanowiący priorytetową specjalizację eksportową USA.
Każdemu amerykańskiemu eksportowi wojny towarzyszy genderowa antropologia. Ta ostatnia za rządów prezydenta Obamy uzyskała nawet oficjalny mecenat Białego Domu, który ustanowił urząd rzecznika środowisk LGBT i obsadził w tej roli doświadczonego dyplomatę Randy Barry’ego. Rzecznik zobowiązany został bronić „praw” LGBT w skali światowej i na razie nic nie wskazuje na to, aby Donald Trump miał jego rolę unieważnić.
Nie jest bowiem przypadkiem, że eksport wojny oraz jej mutacji – kolorowych rewolucji i zamachów stanu – idzie w parze z ideologią genderyzmu. Ostatnio przykładem takiego eksportu w stylu: „dwa w jednym” stała się Ukraina, gdzie działaczki Femen i specjaliści gej-parady dwoją się i troją, aby ten podzielony wojną domową i zagrożony bankructwem kraj dołączył do klubu postępowych społeczeństw Zachodu, niszczących tradycyjną rodzinę w imię „praw” LGBT.
Bogusław Jeznach: Syryjskie zagranie Trumpa
- Szczegóły
- Kategoria: Komentarz polityczny
- Odsłony: 2069
OBSERVATORIUM BOGUSLAVIANUM (07): Co chce osiągnąć Trump waląc Syrię Tomahawkami? Próba analizy.
Obecny rakietowy atak amerykański na bazę Szajrat pod ewidentnie naciąganym pretekstem „odwetu za chemiczny atak” na Chan-Szejchun (brak dowodów na sprawstwo syryjskie oraz niechęć do ich pozyskania), jest starannie i od dawna przygotowanym ciosem dla Rosji i jej prestiżu. Kluczowa dotąd polityczna i wojskowa obecność Rosji w Syrii, sukcesy w zwalczaniu formacji terrorystycznych i przejęcie przez Moskwę inicjatywy nad procesem uregulowania konfliktu syryjskiego mogą teraz ulec zachwianiu. Uderzając bezpośrednio w Syrię – na co nie odważył się przecież Obama - Trump jakby odwraca sytuację i rolę Rosji. Pokazuje jej, że jest bezsilna i niezdolna do obrony Assada, a zatem podważa jej rolę jako dominującego gracza, który dyktuje warunki w tym konflikcie.
Chęć upokorzenia Rosji widać również i w tym, że strona amerykańska podkreśla z naciskiem, iż Trump nie rozmawiał w ogóle z Putinem nt. Syrii. Kreml bezskutecznie zabiega od początku o bezpośrednie spotkanie prezydenta Putina z prezydentem Trumpem, które miałoby zademonstrować rolę Rosji jako mocarstwa i kluczowego dla USA rozmówcy o losach świata. Tego dotąd nie było, a na krótko przed atakiem Ameryka tylko protekcjonalnie ostrzegła Rosjan umownym hasłem, aby swoich ludzi ukryli. Widać z tego, że rosyjskie oczekiwania, iż współdziałanie z Amerykanami w Syrii i w ogóle w walce z międzynarodowym terroryzmem stanie się pierwszą i główną podstawą normalizacji i ocieplenia stosunków rosyjsko-amerykańskich, były wyolbrzymione,jeśli nie błędne. Jeżeli dojdzie do takiego współdziałania, to bez watpienia będzie ono ograniczone. Żle to wróży Syrii, a dobrze dla międzynarodowego terroryzmu, który z pewnością pozostanie jeszcze długo instrumentem uprawiania polityki za pośrednictwem służb specjalnych, czyli tak jak dotąd.
Donald Trump – chrzest bojowy bandyty
- Szczegóły
- Kategoria: Komentarz polityczny
- Odsłony: 2145
Pismo święte nie wystarcza do zbawienia
- Szczegóły
- Kategoria: Wiara
- Odsłony: 2982
Przypominamy
Ks. John Jenkins
Pismo święte nie wystarcza do zbawienia
Drodzy wierni, szanowni państwo
Chciałbym dziś mówić o kontrowersji, która rozstrzygnięta została już dawno temu, choć odnoszące się do niej orzeczenia zostały dziś niemal powszechnie zapomniane. Błędy, o których mam zamiar dziś mówić, zostały już dawno potępione, a jednak podobnie jak diabeł nie przestają one powracać wciąż na nowo, zgodnie ze słowami Pisma: „jak pies do wymiotów powraca, tak głupi powtarza szaleństwa” (Prz 226,11; 2P 2,22). Herezja zwana Sola Scriptura, o której mówić będziemy za chwilę, pozostaje w naszych czasach bardzo rozpowszechnionym błędem.
Pomiędzy modernizmem i protestantyzmem istnieją bardzo realne związki, zwłaszcza w tym, co dotyczy głównych zasad, stanowiących niejako ich siłę napędową. Więź ową dostrzec można zwłaszcza pewnych aspektach doktrynalnych, wspólnych dla obu wspomnianych błędów. Niedawno wygłosiłem konferencję poświęconą nowej Mszy, podczas której wykazałem, że nowy ryt Mszy nie jest zgodny z doktryną eucharystyczną Soboru Trydenckiego. Można nawet powiedzieć, że nowa Msza, stworzona przez reformatorów po II Soborze Watykańskim, jest protestancka zarówno w swej inspiracji, jak i owocach.
Jednym ze skutków tak zwanych reform Vaticanum II oraz heretyckiego ekumenizmu, praktykowanego w Kościele przez ostatnich 40 lat, jest destrukcyjny wpływ protestanckich idei i praktyk na życie Kościoła, nawet wśród duchowieństwa. Usłyszałem na przykład niedawno od pewnego – rzekomo katolickiego – kapłana, że obecność Zbawiciela na ołtarzu nie jest tak ważna, jak Jego obecność w Piśmie świętym, że lektura Ewangelii przynosi duszy większą korzyść niż Komunia święta. Inny kapłan napisał do mnie, że jednym z dobrych owoców II Soboru Watykańskiego było, cytuję: „odkrycie Pisma świętego”, które było przedtem zaniedbywane przez katolików. Podróżując środkami komunikacji publicznej spotykam często ludzi uważających, że ich wiara opiera się na samej tylko Biblii, nieświadomych w znacznej mierze istnienia Tradycji i tego, czym ona jest.
Kwestia ważności święceń anglikańskich
- Szczegóły
- Kategoria: Wiara
- Odsłony: 2987
Michael Davies
Kwestia ważności święceń anglikańskich
W rozdziałach I i II wykazaliśmy, że katolicka oraz protestancka koncepcja kapłaństwa są ze sobą absolutnie nie do pogodzenia. Są wzajemnie sprzeczne; tak więc obie nie mogą być prawdziwe. Jedynym sposobem, w który katolicy i protestanci mogliby osiągnąć prawdziwe porozumienie jest rezygnacja jednej ze stron z własnego stanowiska i przyjęcie stanowiska strony przeciwnej. Możliwe jest jednak również porozumienie pozorne, kiedy jedna lub obie strony dialogu Jedna lub obie strony posługują się sformułowaniami wieloznacznymi w celu osiągnięcia powierzchownej „jedności”. Taktykę taką przyjęło obecnie wielu katolików zaangażowanych w dialog ekumeniczny. Deklaracje doktrynalne formułowane są w taki sposób, że elementy nauczania nie do przyjęcia dla protestantów nigdy nie są w nich potwierdzane, nawet jeśli otwarcie się ich nie neguje, a równocześnie wyraz liturgiczny doktryn które protestanci odrzucają redukowany jest do absolutnego minimum, lub też rezygnuje się z niego całkowicie. Przed przeanalizowaniem zakresu, w jakim stało się tak w przypadku nowego rytu święceń kapłańskich, konieczne jest zastanowienie się nad przyczynami, które skłoniły Leona XIII do stwierdzenia w sposób nieodwołalny, w ogłoszonej przez niego w roku 1896 bulli Apostolicae curae, że święcenia anglikańskie są nieważne. Pozwoli nam to stwierdzić w jakim zakresie cechy, które papież uznał za nie do przyjęcia w cranmerowskim rycie święceń, pojawiły się w nowym rycie katolickim.
Aby dobrze zrozumieć znaczenie bulli Apostolicae curae konieczne jest pobieżne chociażby zapoznanie się historią anglikańskiego Rytuału.
Po zerwaniu z Rzymem w roku 1534 początkowo w rycie święceń nie zostały wprowadzone żadne zmiany. Za panowania Henryka VIII i przez pierwszą część panowania Edwarda VI w użyciu pozostawał wciąż Pontyfikał Sarum. Biskupi konsekrowani byli kapłani zaś wyświęcani wedle starożytnych formuł Kościoła, choć niekiedy pojawiały się nieautoryzowane [przez Stolicę Apostolską] wariacje. Jednakże wkrótce po pojawieniu się Book of Common Prayer z roku 1549, Cranmer skupił swą uwagę na rycie święceń kapłańskich.
Wprowadzenie nowego Rytuału było z pewnością wydarzeniem najdonioślejszym w historii angielskiej reformacji. 8 stycznia 1550 roku Izbie Lordów przedłożony został wniosek o utworzenie mającej go opracować komisji, która miała składać się z „sześciu prałatów oraz sześciu innych mężów uczonych w prawie Bożym”. Do zatwierdzenia nowego Rytuału wymagana była zwykła większość głosów – tak więc w przypadku gdyby większość członków komisji stanowili sympatycy protestantyzmu rezultat głosowania był z góry przesądzony.
25 stycznia Izba Lordów projekt przyjęła, po czym odesłany on został do Izby Gmin, która zatwierdzała go 30 stycznia po naniesieniu pewnej liczby poprawek.
Strona 181 z 1055
- PILNE! Zaczęły się naloty ABW na niezależne wydawnictwa. Konfiskują nakłady książek. 451° Fahrenheita.
- Niezwyciężona. Marzenie o polskiej armii. Geopolityka.
- Apel do Rodziców małych dzieci! – wygłoszony przez dr. Roberta Malone i podpisany przez 15 tysięcy lekarzy, naukowców
- Przesłanie Arcybiskupa Viganò na Boże Narodzenie
- Boże Narodzenie - Teraz nadeszła dla was godzina powstania ze snu
- Ofiary szczepień
- Jak bronić się przed terrorem. Przykłady listów do pracodawcy nakazującego zaszczepienie się
- Sprawa najwyższej wagi
- Kościoły i kaplice w Polsce, w których Msza Święta Wszechczasów była, jest i będzie.
- Sensacyjny wywiad abpa Viganò o twórcach i celach pandemii!
- BlackRock – najpotężniejszy koncern, którego prawie nikt nie zna
- Bestia znaczy swoich za zgodą Watykanu?
RadioMaryja.pl
18 listopad 2024
Katolicki Głos w Twoim domu- Prof. A. Jabłoński: Ameryka się przebudziła, ale nie tak, jak chcieliby tego ideolodzy przebudzonej świadomości
- Serwis informacyjny, godz. 11.00
- Umowa Unii Europejskiej z Mercosurem zagrożeniem dla europejskiego rolnictwa
- 399. Zebranie Plenarne KEP na Jasnej Górze
- T. Bocheński: W sobotę możliwe przedstawienie kandydata PiS na prezydenta
- Czytać, aby być mądrym
- UOKiK zarzuca Biedronce naruszenie interesów klientów w akcjach promocyjnych
- Serwis informacyjny, godz. 10.00
- Informacje Dnia 18.11.2024 [10.00]
- D. Matecki o nowelizacji ustawy o cudzoziemcach: Ma na celu ułatwienie jak największej ilości ludzi uzyskanie legalnego pobytu w Polsce
- Reprezentacja Polski rozegra dziś mecz ze Szkocją
- Kogo KO wystawi w wyborach na prezydenta RP?
Historia
Myśl Narodowa
WSP
"Myśli nowoczesnego Polaka"
"Kościół, Naród i Państwo"
„Mamy sytuację dzisiejszą. Herezja i apostazja jest faktem. Nie widzi tego chyba tylko ten, kto nie ma pojęcia o tym, co to jest i jaką jest wiara katolicka”.
"Eksperci od bezpieczeństwa przewidują, że jeszcze kilka tysięcy obywateli Unii europejskiej padnie ofiarami przemocy i terroru ze strony migrantów, zanim fala, która powoli się podnosi we wszystkich krajach Unii europejskiej, zmyje tych wszystkich cynicznych polityków, którzy wciąż stoją murem za szaloną kanclerzycą Merkel."
- monsieurb
Chrześcijaństwo cierpi prześladowania !
Chrześcijanie stanowią około 30% mieszkańców Ziemi. Spośród około 1,8 mld wyznawców tej religii około 200 milionów jest prześladowanych, a corocznie ginie za wiarę blisko 90 tysięcy.. (w roku 2012 przyp.red.)
"Lecz przed tym wszystkim podniosą na was ręce i będą was prześladować."
- Ewangelia wg św. Łukasza
Komentarze należą do osób które je zamieściły. Nie bierzemy odpowiedzialności za ich treść. Odpowiedzialność za zawartość zewnętrznych połączeń z siecią www spoczywa na osobach lub instytucjach, które oddały je do publicznej elektronicznej dyspozycji.
„Jedna jest Polska jak Bóg jeden w niebie,
Wszystkie me siły jej składam w ofierze
Na całe życie, które wziąłem z Ciebie
Cały do Ciebie, Ojczyzno, należę...”.
- Jan Lechoń
Nie mam swoich dzieci, ale walczę o Polskę dla Twoich!
„Jeśli wolność słowa w ogóle coś oznacza, to oznacza prawo do mówienia ludziom tego, czego nie chcą słyszeć” – George Orwell
"Neoliberalny kapitalizm to gwóźdź do trumny narodu – ludzie wycieńczeni walką o przetrwanie, związanie końca z końcem, stracą z pola widzenia dobro innych Polaków – i całego narodu. To droga do zniewolenia i klęski."
- „Polska Myśl Narodowa”
„Solon twierdzi, że kiedy państwo jest podzielone na dwa przeciwne obozy, to obywatel, nie chcący należeć do żadnego, winien być karany jako zdrajca narodu. Mogło to być prawdą za czasów Solona, kiedy nieomylny zakon z Nieba nie był jeszcze dany. Dziś jednak, kiedy kraj dzieli się na dwa stronnictwa, z których każde stoi pod fałszywym sztandarem, obowiązkiem prawego obywatela, który poznał prawdę absolutną, jest zatknąć trzecią chorągiew i nawoływać obydwa obozy, by się pod nią zjednoczyły, a zaniechawszy bezpłodnych waśni, wspólnie zabrały się do zbudowania narodowego gmachu na niezłomnym fundamencie wiekuistej Prawdy”.
- Zygmunt Krasiński (z „Pamiętników” Zygmunta Szczęsnego Felińskiego s. 275)
(...) „Nie jest możliwe, by ci, którzy naruszyli doktrynę Kościoła w odniesieniu do rozwodów, homoseksualizmu i aborcji, mogli być powitani w Kościele bez głębokiego nawrócenia. To nie jest nauka akademicka. To słowo Boże” – przypomniał duchowny. – Nie możemy być jak partie polityczne i zmieniać nasz program jedynie w celu uzyskania dobrej opinii i głosów wyborców. Nie jesteśmy kandydatami na prezydenta – ks. kard. Gerhard Ludwig Müller
- Odsłon artykułów:
- 47801343