Na zdjęciu: ochotnicze formacje „Azow”
Krótka (z braku miejsca) lista propagandowych oszustw:• Rosnąca liczba zachodnich służb specjalnych (także zaoceanicznych, m.in. służby kanadyjskie), i co za tym idzie tamtejszych mediów, potwierdza — wbrew mitologii lansowanej przez dzisiejszy Kijów — że majdańska ,,noc snajperów” (prawie 100 zastrzelonych) nie była robotą ludzi Janukowycza, tylko „banderowców”.
• Nie jest prawdą, że „rewolucyjny Majdan „był spontanicznym buntem ludu. Nakręcili go agenci USA, bo Obama, którego Putin ograł w Syrii jak przedszkolaka, chciał się zemścić. Szefowa amerykańskiej grupy operacyjnej, Victoria Nuland (Nudelman), wydała 5 mld doi. na stworzenie w Kijowie „pieklą, które ugodzi Putina”, i złożyła na ten temat raport (dane Departamentu Stanu), podkreślając m. in. udział batalionu przebierańców z IDF (siły zbrojne Izraela)jako „demonstrantów” walczących przeciw siłom porządkowym Janukowycza.
• Nie jest prawdą, że zastąpienie Janukowycza „rewolucjonistami” (Jaceniukiem i Poroszenką) było zastąpieniem układu oligarchicznego systemem demokratycznym. Andrzej Talaga: „Rewolucja obaliła stary reżim, lecz zastąpiła go równie kleptokratycznym układem (…) Bez zniwelowania tej destrukcyjnej siły Ukraina nie będzie demokratycznym państwem prawa, ale nadal dzikimi polami” (2014).
• Gloryfikowani przez Salon „bohaterowie” donieckich walk z „separatystami” to ochotnicze formacje „Azow”, „Ajdar” i podobne, których członkowie noszą na hełmach swastyki (jak pokazała niemiecka telewizja ZDF), a na mundurach naszywki będące kopiami klamer hitlerowskich pasów, i o Putinie mówią: ,,Ten parszywy Żyd udający Ruskiego!”.
• W styczniu ulicami Kijowa maszerowały rzesze Ukraińców, wzywając do przywrócenia skasowanego przez Janukowycza tytułu „bohatera narodowego Ukrainy” Stepanowi Banderze, zbirowi, co wydał swej UPA ludobójczy rozkaz: „Zabijcie każdego Polaka między szesnastym a sześćdziesiątym rokiem życia!”. Marek A. Koprowski: „Dzisiejsza państwowa doktryna Ukrainy i nowe podręczniki ukraińskie przedstawiają Banderę jako ojca narodu, a UPA jako główny czynnik państwowotwórczy” (2015).
• Zupełną hucpą (mówi się o takich: „wystrugana z banana”) jest teza większości naszych mediów, że Putin zaatakuje Polskę jak tylko połknie całą Ukrainę. Społeczeństwo jest w ów głupi sposób straszone, by oklaskiwało prokijowskie prysiudy władz. Tymczasem marzenie Putina (i to trudne do realizacji, przynoszące mu duże kłopoty gospodarcze i polityczne) stanowi jedynie wasalizacja rosyjskojęzycznego Doniecka, plus korytarz do Krymu. Moskwa nie wysuwa wobec Polski żadnych roszczeń terytorialnych, zaś Ukraińcy nawet w swych periodykach tłoczonych na terenie Polski żądają od nas „zwrotu” Przemyśla i 13 powiatów!
• Z międzynarodowych rozmów tyczących Ukrainy Polskę bezwzględnie wyciepa – no nie tylko dlatego, że lokaja nie zaprasza się do stołu, ale i dlatego, że sami Ukraińcy mają nas gdzieś (trudno szanować poplecznika, który usłużnie wycisza wołyńskie ludobójstwo). Kijów wręcz plunął nam w twarz, publikując niedawno listę sprzyjających mu państw, gdzie mieniąca siebie „głównym adwokatem Ukrainy ” Polska nie znalazła się nawet w pierwszej dziesiątce!
• Salon przemilcza też okrucieństwo armii ukraińskiej walczącej z „separatystami”. Antoni Mak: „Oddziały ukraińskie z premedytacją ostrzeliwują rakietami dzielnice mieszkalne, powodując ciężkie straty ludności cywilnej, i używają cywilnych mieszkańców jako żywych tarcz” (2015).
Waldemar Łysiak, „Do Rzeczy”, nr 12/2015, „Liberum veto!”
za „Myśl Polska”
Za: http://niezlomni.com/?p=23304