Liberalna demokracja, jak każdy szanujący się system totalitarny, nadała nowe znaczenia starym pojęciom. Myślicie, że wiecie co to honor, duma, patriotyzm? Jesteście w błędzie. Honor - w liberalnej demokracji człowiekiem honorowym można zostać uznanym nie za cechy charakteru tylko za to z kim się i gdzie piło. Przykładem może być Czesław Kiszczak, który po zakrapianych "obradach- w Magdalence przez redaktora poczytnej gazety został nazwany człowiekiem honoru. Prawda - w liberalnej demokracji nie ma takiego pojęcia. Prawda zawsze jest tylko jedna (ziemia jest okrągła i basta).
W liberalnej demokracji prawd może być wiele. Prawdą jest to, co za taka zostanie uznane przez liberalne "autorytety-. Radosław Sikorski był do niczego nie nadającym się fajtłapą. Za niewiele czasu został uznany za wybitnego specjalistę. Oba twierdzenia w liberalnej demokracji są prawdą (jest fajtłapa i specjalistą). Wystarczyło, że zmienił barwy partyjne. Podobnie z Janem Marią Rokitą, który był dobry, potem zły, potem znowu dobry a teraz chyba znowu jest zły. Autorytet - człowiekiem posiadającym autorytet (tzw. "autorytetem-) zostaje się nie za wiedzę, zasługi czy doświadczenie. Autorytetem jest ten kto podpisze parę otwartych listów przeciwko lustracji, ciemnogrodowi i koniecznie "odradzającemu się faszyzmowi.
W liberalnej demokracji aby być autorytetem nie trzeba być człowiekiem znanym. Przy czym większość autorytetów w liberalnej demokracji nie ma sprecyzowanej dziedziny więc otrzymują miano "autorytetów moralnych-. Aby takim zostać nie trzeba by kapłanem, teologiem czy etykiem. A nawet jest to w liberalnej demokracji nie wskazane. Sprawiedliwość - liberalna demokracja jest systemem o specyficznej sprawiedliwości. Teoretycznie można robić wszystko w granicach prawa, lecz zależy kto to robi i co robi. Jeżeli jest się zwykłym żulem i uderzy się policjanta to słusznie idzie się do więzienia. Jeżeli jest się groźnym gangsterem i po wypuszczeniu z aresztu uderzy się policjanta to prokurator po przesłuchaniu wypuszcza na wolność. Przykładem jest kilku członków gangu "obcinaczy palców.
Można prowadzić biznes, ale jeżeli jest się krytykiem panującego systemu to każdy pomysł na biznes uznany jest za niemoralny. Przykładem jest prałat Jankowski i jego pomysł na "prałat - phone-. Normalność - w liberalnej demokracji to pojęcie jest bardzo płynne. Zachowania homoseksualne zawsze były uznawane za nienormalne. W liberalnej demokracji są one uznane za normalne i pary gejowskie adoptujące dzieci są w kilku krajach popierane. Natomiast tradycyjne więzi rodzinne są nienormalne. No, może jeszcze para heteroseksualna bez dzieci ujdzie jakoś, ale już małżeństwa wielodzietne to przejaw zacofania, podporządkowania kobiety mężczyźnie, nienormalności. Kobieta puszczająca się dla kariery, lub uprawiająca seks przed kamerami w popularnym rality show to normalność. Kobieta zajmująca się dziećmi i (nie daj Boże) dbająca o dom i męża to nienormalność. Prawo - W liberalnej demokracji żadna z podstawowych zasad prawa nie jest już podstawowa zasada prawa.
Można na przykład skazać kogoś za opublikowanie modlitwy papieża który żył dawno temu i nie był uznany za ludobójcę. Można człowiekowi który zamiast wyrzucać nadmiar wyprodukowanego chleba rozdawał go ubogim wymierzyć taka karę finansową, żeby mu się odechciało i innym również. Można stosować zasadę "nie zabijaj- wybiórczo - zabraniając eliminacji zbrodniarzy poprzez karę śmierci, ale dozwolić aborcję i eutanazję. Duma - to pojęcie również ma zupełnie inne znaczenie w liberalnej demokracji niż w normalnym świecie. Należy być dumnym, że jest się gejem, prostytutką, karierowiczem. Natomiast uczucie dumy z przynależności do swego narodu jest uznane jako przejaw faszyzmu, a ten, jak każdy wie, był systemem ludobójczym. Można oszukać wyborców i być z tego dumnym. Nie można być natomiast dumnym ze swojej Ojczyzny.
Ta najlepiej krytykować i oczerniać. Można się przy tym posłużyć wymyślonymi przez siebie bądź innych faktami historycznymi. Patriotyzm - gdy się weźmie bierny udział w uroczystości pod Grobem Nieznanego Żołnierza to jest się uznanym za patriotę. Lecz trzeba tu zachować ostrożność, bo trochę większe zaangażowanie z życie narodu może na człowieka nałożyć piętno faszysty. A ten, jak wiemy...Dlatego generalnie lepiej być całkowitym kosmopolitą. To tylko cześć wypaczonych przez liberalna demokracje pojęć. Na pewno jeszcze niejedno by się znalazło. Jeżeli macie szanowni czytelnicy jeszcze jakieś pomysły to piszcie.
Krzysztof Kocur