Komentarz polityczny
Niedouczeni dziennikarze dezinformują
- Szczegóły
- Kategoria: Komentarz polityczny
- Odsłony: 2657
Tymczasem należy pamiętać, że agentem jest zwerbowany obywatel innego państwa. Zwerbowany obywatel własnego państwa nie jest agentem. Jest tajnym współpracownikiem służby specjalnej. Obywatel własnego kraju może być pracownikiem kadrowym służby lub jej współpracownikiem tajnym albo jawnym. Nigdy agentem. Terminy te są często, szczególnie na gruncie polskim, w przestrzeni informacyjnej mieszane, niejednokrotnie intencjonalnie, celem wywołania szumu informacyjnego lub dla zatarcia różnicy. Takie mieszanie pojęć utrudnia lub wręcz uniemożliwia poprawną kwalifikację moralną działalności pracowników lub współpracowników własnych służb i agentów obcego państwa. Przypisywanie terminu agent pracownikom kadrowym służb specjalnych świetnie maskuje działalność agenturalną na rzecz obcego państwa i w konsekwencji odbiorcy takiej dezinformacji tracą rozeznanie, kto jest kim, a co za tym idzie gubią możliwość dokonania właściwej oceny moralnej.
Na dobrą sprawę taki błąd jak mieszanie pojęć i nierozróżnianie agentów działających na rzecz obcych służb specjalnych od kadrowych funkcjonariuszy, tudzież tajnych współpracowników obecnych, polskich specsłużb już na samym początku dyskwalifikują wiarygodność danego dziennikarza i medium które taką dezinformację przekazuje. A dezinformację o „agencie Tomku” przekazują praktycznie wszystkie media bez względu na opcję z jaką sympatyzują. Od „Gazety Wyborczej” przez „Rzeczpospolitą” po „Nasz Dziennik”. Od „Wiadomości” w TVP1 przez „Fakty” w TVN aż po TV Trwam.
Osobiście nie sądzę, żeby wszyscy specjalnie dezinformowali. W moim przekonaniu 99 procent dziennikarzy i komentatorów w mediach nie umie rozróżnić tych kwestii, a tylko 1 procent świadomie dezinformuje. Dlaczego nie umie? Bo są źle wykształceni. Kilkakrotnie na moim blogu pisałem, że w Polsce system szkolnictwa wyższego nadal jest oparty na schematach z poprzedniej epoki, z tą różnicą, iż doktrynę marksistowsko- leninowską zastąpiła polityczna poprawność. Stąd np. dla absolwenta studiów dziennikarskich, albo politologii funkcjonariusz polskiej specsłużby jest „agentem”. Gdyby studenci dziennikarstwa uczeni byli na łacińskich zasadach- opartych na dominujących motywacjach poznawczych, a nie ideologicznych jak obecnie- to dziennikarze umieliby odróżnić funkcjonariusza naszych służb specjalnych od agentów, czyli funkcjonariuszy obcych służb operujących na terenie Polski.
Jednakże komuś zależy na tym, aby w Polsce dziennikarze i media operowali zbitkami pojęciowymi i stereotypami, bo wówczas łatwo manipulować społeczeństwem. Łatwo wprowadzać- za pomocą mediów- dezinformację oraz chaos pojęciowy. Co najciekawsze w tej całej sprawie: ani razu nie widziałem, aby ktoś w mediach zwrócił uwagę na fakt, że nazywanie tego ex- funkcjonariusza CBA „agentem” jest dezinformacją wprowadzającą do umysłów ludzi błędne pojęcie. Ta sprawa jest jedną z wielu, która dobitnie pokazuje do jakiego stopnia dziennikarze w naszym kraju bez względu na media w których pracują są źle przygotowani do swojej pracy i jak bardzo brakuje w naszym społeczeństwie podstawowej wiedzy o prowadzeniu walki informacyjnej. Osoba, która przynajmniej w stopniu podstawowym jest zaznajomiona z wojną informacyjną i jej zasadami nie da się nabrać na taki numer jak ten z nazywaniem ex- funkcjonariusza CBA „agentem”.
Niestety wnioski są bardzo bolesne: jako społeczeństwo jesteśmy zacofani informacyjnie. Żyjemy w epoce geoinformacyjnej, w której informacja stanowi- używając retoryki mistrza strategii Carla von Clausewitza- „środek ciężkości”. Tymczasem nie tylko społeczeństwo, ale także dziennikarze w zasadach prowadzenia walki informacyjnej- tak charakterystycznej dla epoki geoinformacyjnej- cytując klasyka: ani me, ani be, ani kukuryku. Dlatego tak łatwo Polakami manipulować poprzez media od „Gazety Wyborczej” po „Nasz Dziennik”.
Amator
Za: http://amator.blog.onet.pl/
RadioMaryja.pl
24 kwiecień 2025
Katolicki Głos w Twoim domu- Ks. T. Kancelarczyk: Dzisiaj jest tak – jak to sformułował papież Franciszek – że wartość życia człowieka jest wyrzucana jak śmieć do kosza. Dlatego trzeba zamanifestować wartość życia człowieka podczas Marszu dla Życia
- Toruń: XXVII Forum Polonijne w AKSiM
- V. Orban: Gdy warunki poza UE będą lepsze niż wewnątrz niej – trzeba będzie odejść
- Indie unieważniły wizy dla Pakistańczyków po zamachu terrorystycznym w spornym Kaszmirze
- Komisja śledcza ds. Pegasusa chce ukarać Zbigniewa Ziobro
- Premier D. Tusk: Pierwszy etap deregulacji obejmie 120 ustaw, które będą procedowane w Sejmie po wyborach prezydenckich
- Filipiny: biskupi zawierzą kraj Bożemu Miłosierdziu
- Polityczne procesy za rządów „Koalicji 13 grudnia”
- Polacy sprzeciwiają się powstaniu w ich miejscach zamieszkania Centrów Integracji Cudzoziemców
- Trwają przygotowania do pogrzebu Ojca Świętego Franciszka
- 27 kwietnia ulicami Szczecina i Warszawy przejdą Marsze dla Życia
- Sytuacja na rynku pracy dość stabilna