Politycy PO, którzy podpierają się kurią krakowską, w decydującym momencie występują przeciw wartościom katolickim
Po opublikowaniu felietonu pt. "Kardynał kontra dziennikarz" dostałem wiele listów od Czytelników. Większość z nich dotyczy powiązań polityków PO z archidiecezją krakowską, która wychodzi na tym jak Zabłocki na mydle. Przykładem niech będzie ostatnie zachowanie posła Ireneusza Rasia, który ustawicznie trzyma się księżowskich sutann. 31 sierpnia br. uchylił się, choć był obecny na sali sejmowej, od wzięcia udziału w głosowaniu nad obywatelskim projektem ustawy o ochronie życia poczętego. Czy takie zachowanie przystoi absolwentowi Papieskiej Akademii Teologicznej i członkowi zakonu Rycerzy Kolumba, który co roku wraz z metropolitą krakowskim zapala w błysku fleszy i kamer choinkę pod oknem papieskim w pałacu arcybiskupim? Nawiasem mówiąc, sama data głosowania powinna zachęcić owego polityka do tego, aby mieć choć trochę odwagi, którą posiadali robotnicy Wybrzeża w czasie strajków oraz hutnicy w czasie obrony krzyża w Nowej Hucie.
Z kolei inny poseł PO Jarosław Gowin głosował za odrzuceniem wspomnianego projektu ustawy. Jest to zaskakujące, gdyż jako rektor Wyższej Szkoły Europejskiej wynajmuje on na bardzo korzystnych warunkach budynek kościelny przy ul. Westerplatte 11 w Krakowie. A jeszcze nie tak dawno owi dwaj politycy lansowani byli przez środowisko księdza kardynała jako ci, którzy będą w Sejmie bronić spraw Kościoła. Jakże te oczekiwania okazały się nietrafione. Chyba patron ww. szkoły, śp. Józef Tischner z tego powodu przewraca się w grobie. Co do samego budynku, to jest on darowizną na rzecz działalności charytatywnej Arcybractwa Miłosierdzia. Parę lat temu kuria krakowska, reprezentowana przez księdza biznesmena Bronisława Fidelusa (kierującego siecią restauracji i hoteli), przejęła majątek Arcybractwa na inne cele. Może więc nastał czas, aby obiekt ten znów służył na cele dobroczynne lub został przekazany szkole katolickiej, która swoich uczniów nie będzie wychowywać na polityków kunktatorów.Podobna sytuacja jest z siedzibą "Tygodnika Powszechnego", która mieści się w obiekcie kurialnym. Pismo to dawno już straciło charakter katolicki, co osobiście w 1995 r. wypominał Jan Paweł II w liście do Jerzego Turowicza. Nie ma ono asystenta kościelnego, a po przejęciu pakietu kontrolnego przez koncern ITI i po odesłaniu ks. Adama Bonieckiego na przymusową emeryturę do klasztoru w Warszawie jest ono de facto inicjatywą niczym niezwiązaną z Kościołem. Redakcja pisma ma wystarczające dofinansowanie, więc pomimo nikłego nakładu może wynająć sobie po cenach komercyjnych inny lokal. Wtedy kuria mogłaby te pomieszczenia przekazać którejś z katolickich instytucji, borykających się z problemami lokalowymi. Byłoby to uczciwe tak wobec wiernych archidiecezji krakowskiej, którzy łożą spore datki na utrzymanie kurii, jak i czytelników "TP", których resztki jeszcze pozostały.
Dostaję też sporo listów z pytaniami, czy piszę nową książkę. Odpowiadam, że przygotowałem do druku aż dwie pozycje. Jedna będzie o Kresach Wschodnich, druga o sytuacji Kościoła polskiego po śmierci Jana Pawła II. Ten ostatni temat dla mnie jako duchownego jest dość trudny, bo trzeba opisać nie tylko pozytywy, ale i problemy. Jak mawiał pisarz i historyk Józef Mackiewicz, którego nagrody literackiej jestem laureatem: "Tylko prawda jest ciekawa". Zgodziłem się też na stałe komentowanie (raz w tygodniu, we wtorek) bieżących wydarzeń w nowym dzienniku, który tworzy "GP". Zostałem także wybrany do zarządu Katolickiego Stowarzyszenia Dziennikarzy.
Na koniec z innej beczki. Z Erywania w Armenii powrócił dwuosobowy rajd motocyklowy, składający się z niepełnosprawnego Macieja Banaszka i terapeuty Arkadiusza Tomasiaka. Rajd, który odbywał się pod patronatem Fundacji im. Brata Alberta w Radwanowicach, z jednej strony pokazał, że osoba niepełnosprawna może dokonywać wielkich rzeczy, z drugiej przyczynił się do nawiązania kontaktów pomiędzy polskimi a ormiańskimi organizacjami pozarządowymi. Z kolei uczestnicy Rajdu Katyńskiego uczestniczyli 28 sierpnia we mszy św. w katedrze lwowskiej, a nazajutrz na miejscu zagłady wsi Huta Pieniacka zapalili znicze. Wieczorem rozległy się modlitwy i polskie pieśni patriotyczne. Dla wszystkich motocyklistów wielkie słowa uznania. Lewa w górę!
Zapraszam na swoje spotkanie autorskie, które 12 bm. o g. 18 odbędzie się w Centrum Kultury przy ul. Śniadeckiego w Oświęcimiu. W imieniu ks. Adama Szubki zapraszam też na doroczną pielgrzymkę Kresowian, która rozpocznie się 18 bm. o g. 11 w sanktuarium Matki Bożej (z Monasterzysk) w Bogdanowicach k. Głubczyc. Z kolei Stowarzyszenie "Pamięć i Nadzieja" zaprasza 17 bm. o g. 11 na odsłonięcie przy al. Piłsudskiego w Chełmie pomnika ku czci Polaków pomordowanych w czasie ludobójstwa dokonanego przez UPA.
Z ostatniej chwili: Zdzisław Koguciuk, b. działacz podziemnej "Solidarności", w imieniu rodzin pomordowanych Kresowian zaprasza 10 bm. o g. 15 na protest pod Pałacem Prezydenckim w Warszawie. W swoim apelu napisał on: "Nikczemny plan pana prezydenta Bronisława Komorowskiego dotyczący wspólnego uczczenia polskich ofiar zbrodni w Ostrówkach na Wołyniu oraz nacjonalistów ukraińskich, których zlikwidowano we wsi Sahryń na Lubelszczyźnie, uważany jest za prowokację polityczną i odrażającą grą ludobójstwem wołyńskim przez Prezydenta RP".
ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski, Gazeta Polska, 7 września 2011 r.
Za: http://www.isakowicz.pl/index.php?page=news&kid=88&nid=4810