Ten projekt na początku września został przyjęty przez rząd, teraz trafił do konsultacji społecznych (między innymi z organizacjami pracodawców i związkami zawodowymi) i w związku z tym coraz więcej informacji dotyczących jego zawartości w tym głównych strumieni wydatków, trafia do opinii publicznej.
Rzeczywiście dotacja do Funduszu Ubezpieczeń Społecznych w 2015 roku, którym zawiaduje ZUS, ma wynieść 42 mld zł i będzie aż o 12 mld zł większa od tej zaplanowanej w budżecie tegorocznym.
Wprawdzie rok 2014 jeżeli chodzi o dotację budżetową dla FUS, nie jest najlepszy do porównań ponieważ właśnie w tym roku w związku z przejęciem ponad 150 mld zł z OFE zmniejszono dotację do tego funduszu o blisko 15 mld zł ale mimo wszystko duży wzrost tych dotacji po tak wielkiej operacji zawłaszczenia oszczędności, może zastanawiać.
2. Trudna sytuacja FUS wynika głównie z pogarszającej się relacji pomiędzy ilością osób płacących składki ubezpieczeniowe, a ilością osób pobierających świadczenia emerytalno-rentowe, a także w związku ze zmniejszającymi się wpływami do Funduszu na skutek malejącej ilość miejsc pracy w gospodarce i unikania płacenia składek ubezpieczeniowych przez osoby zatrudnione szczególnie w oparciu o umowy zlecenia i umowy o dzieło.
Przez ostatnie 7 lat jednak kolejni ministrowie finansów jak ognia unikali pokazania prawdziwej sytuacji w FUS, poprzez księgowe sztuczki polegające na zasilaniu Funduszu na przykład kredytami budżetowymi, a nie dotacjami czy finansowaniem go z Funduszu Rezerwy Demograficznej, a nawet kredytami komercyjnymi.
3. Na przykład przy uchwalaniu budżetu na 2012 rok, ówczesny minister finansów Jan Vincent Rostowski zastosował parę sztuczek, które pozwoliły mu znaczne obniżenie deficytu budżetowego a w konsekwencji i deficytu sektora finansów publicznych.
Na największą skalę zastosował je właśnie w odniesieniu do FUS. Ponieważ brakowało dochodów ze składek, ustalono dotację budżetową do tego funduszu w wysokości prawie 40 mld zł ale zostanie ona uzupełniona środkami z Funduszu Rezerwy Demograficznej (FRD) w wysokości prawie 3 mld zł (choć środki te miały być wykorzystywane od roku 2020), prawie 2 mld zł kredytu pozyskiwanego z banków komercyjnych i blisko 1 mld zł z kredytu uzyskiwanego z budżetu państwa.
Gdyby już wtedy chcieć doprowadzić do przejrzystości w finansowaniu FUS, to dotacja budżetowa do tego funduszu na rok 2012 powinna wynieść nie 40 mld zł, a 68 mld zł, a więc wydatki budżetowe musiałby być wyższe o 28 mld zł czyli blisko 2% PKB.
W ten sposób ogromnej wielkości zobowiązania są zmiecione pod dywan i nieuwzględnione ani w wysokości deficytu sektora finansów publicznych, ani w wysokości długu publicznego.
4. W roku 2015 dotacja do FUS ma wynieść 42 mld zł ale już kredyt budżetowy „tylko” 5,5 mld zł, nie będzie jednak przejęcia kolejnych środków z FRD ani możliwości zaciągania kredytów komercyjnych.
Jednocześnie w uzasadnieniu do projektu budżetu ujawniono, że zobowiązania FUS z tytułu pożyczek udzielonych mu przez budżet państwa w latach 2009-2015 wyniosły aż45,3 mld zł i w dającej się przewidzieć perspektywie nie ma szans aby Fundusz je spłacił.
Tak więc na koniec swoich rządów ekipa Tuska ujawnia, że oprócz wzrostu długu publicznego w latach 2007-2013 w o blisko 450 mld zł, mamy do czynienia z ogromnymi długami poukrywanymi w różnych instytucjach i funduszach.
Te zamiecione pod dywan w FUS, wynoszą ponad 2,5% PKB i gdyby doliczyć je do deficytu sektora finansów publicznych, Polska byłaby pod tym względem czerwoną latarnią w UE.