Ocena użytkowników: 4 / 5

Gwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka nieaktywna
 
Daje mi to dużo do myślenia i jakieś wyobrażenie o tym, w którym kierunku i przez kogo możemy być nawoływani do „bycia razem na dłużej”, „nowego otwarcia”, „prawdziwego pojednania narodowego”, itp... Nie dajmy się temu zwieść.

Dziś, wobec tak straszliwej tragedii dotykającej państwo polskie, każdy odpowiedzialny Polak pragnie, wyciszenia politycznych sporów. W obliczu trudnej jeszcze do ogarnięcia katastrofy, wyrażam swój głęboki żal dla rodzin i współpracowników tych wszystkich członków władz państwowych, parlamentarzystów, oficerów Wojska Polskiego, działaczy społecznych i członków załogi, którzy zginęli tuż przed smoleńskim lotniskiem. Paradoksalnie, za ich życia, wielu z nich było mi zupełnie obojętnych, bądź też tak odległych ideowo, że traktowałem je jak osoby, które nie najlepiej służą polityce polskiej...

Oglądając jednakże na antenie jednej z prywatnych stacji telewizyjnych, jak pod adresem Prezydenta wygłaszają z płaczem hymny pochwalne najbezczelniejsi siepacze i agresorzy, którzy na opluwaniu Jego wizerunku budowali swą pozycję w mediach, uświadomiłem sobie, jak wielkie obrzydzenie czuję do tych mediów i kreowanej przez nie tchórzliwej i koniunkturalnej elity politycznej w Polsce. Mediów, które szydziły z każdego potknięcia Prezydenta i lansowały polityków, odliczających dni do końca Jego prezydentury, bądź opowiadających podłe banialuki o rzekomych pokusach totalitarnych drugiego z braci Kaczyńskich...

Daje to dużo do myślenia i jakieś wyobrażenie o tym, w którym kierunku i przez kogo możemy być nawoływani do „bycia razem na dłużej”, „nowego otwarcia”, „prawdziwego pojednania narodowego”, itp... Nie dajmy się temu zwieść. Parafrazując słowa Jana Pawła II wypowiedziane przy grobie x. Jerzego Popiełuszki, zastanówmy się raczej we własnych sumieniach, co musimy zrobić sami – My, Polacy – aby z tej śmierci wyrosło dobro, tak jak z Krzyża Zmartwychwstanie...

"Polskę szczególnie umiłowałem jeżeli, posłuszna będzie woli mojej, wywyższę ją w potędze i świętości. Z niej wyjdzie iskra, która przygotuje świat na ostateczne przyjście moje" Słowa Pana Jezusa, wypowiedziane do św. Faustyny

"Jedynie całkowite odrodzenie Duchowe i oddanie się pod panowanie Mego Serca może uratować od całkowitej zagłady nie tylko Polskę, ale i inne narody" Słowa Pana Jezusa, skierowane do Służebnicy Bożej, Rozalii Celakówny
 
Bo nie jest pewnie dziełem przypadku, iż ta katastrofa ma miejsce w wigilię Święta Bożego Miłosierdzia – dla czcicieli tego nabożeństwa, to ostatni dzień nowenny poświęcony przyprowadzeniu do Jezusa Miłosiernego dusz oziębłych – i nie są też pewnie dziełem przypadku słowa skierowane do św. Faustyny o szczególnym posłannictwie Polski, w kontekście przeżywanego czasu. A co powiedzieć o wizji św. Faustyny dotyczącej straszliwych męczarni jakie towarzyszyły odejściu z tego świata duszy Józefa Piłsudskiego?! I co powiedzieć o prześmiewaniu nas, Polaków, za otaczanie czcią skromnej krakowskiej pielęgniarki, dziś już Służebnicy Bożej, Rozalii Celakówny ?!

Przyszła mi do głowy pewna myśl w związku ze zbliżającą się wielkimi krokami beatyfikacją x. Jerzego Popiełuszki. Nim jednak zaprezentuję ją publicznie, w poniedziałek chcę ją przekazać abp. Kazimierzowi Nyczowi i innym osobom odpowiedzialnym za przygotowanie Mszy beatyfikacyjnej i szerzenie kultu x. Jerzego. Zastanawiam się tylko i proszę o to również moich czytelników, czy rzeczywiście za takie elity narodowe modlił się i cierpiał x. Jerzy?! Czy błogosławił by „prawdziwe pojednanie narodowe” proponowane przez tych, którzy wysyłali naszych braci i ojców na wojnę do Iraku bądź Afganistanu i którzy wypchnęli z Ojczyzny setki tysięcy młodych Polaków na zmywak do Londynu i pasania świń w Szkocji?! A czy milczałby x. Jerzy, gdy kontrolujący finansowe rynki spekulanci zaniżają ceny zboża, by przerzucić ciężar narobionych przez siebie długów na spracowane ręce polskich chłopów, bądź wymuszają ekonomią takie działania, aby nas i nasze dzieci truli oni genetycznie zmutowaną żywnością?! A co powiedziałby dziś nam x. Jerzy, patrząc na polskie huty, przemysł stoczniowy, górników pracujących ponad siły w kopalniach dla pookrągłostołowych spółek, czy obserwując obecne zabiegi decydentów, by wyprzedać to, co Bóg dał naszemu Narodowi jako największe skarby polskiej ziemi – najbardziej wydajne w Europie źródła geotermalne i złoża gazu...

A co powiedziałby Ksiądz Jerzy, patrząc na swych braci kapłanów, którzy byli współarchitektami okrągłego stołu, a później tak beztrosko, a czasami bojaźliwie wspierali każdą wywodzącą się z Magdalenkowego układu władzę?!  A czy stać by było x. Jerzego, by w imię jakiegoś strasznego stężenia hipokryzji i nieznanego nam wyrachowania urządzać niezwykle uroczysty katolicki pogrzeb guru polskich liberałów – będącego jednocześnie zadeklarowanym ateistą! – i to w Warszawskiej Katedrze?!

Być może wyniesione z polityki moje własne doświadczenia, ponad miarę uwrażliwiły mnie na fałsz i obłudę, małość i brak wizjonerstwa polityków polskich. Beatyfikacja jednak x. Jerzego rodzi w sercu może jeszcze na tę chwilę dość szalone pragnienie – by spod splugawionej wierzchniej skorupy Mickiewiczowskiej lawy, wyrwał się uwięziony duch narodu, krzycząc, że nie chcemy takich mediów i takich nauczycieli w życiu społecznym. Że mamy dosyć cynizmu w elitach władzy i mamy dosyć zawłaszczania państwa, przez partyjne dwory skupione wokół lidera niemalże każdej większej partii politycznej.

I że tylko na tak posadowionych fundamentach, chcemy budować pojednanie narodowe, a na patrona tego pojednania wybieramy x. Jerzego – prawdziwego świadka, który własnym życiem zaświadczył o Chrystusie i ponad własne interesy, ukochał Polskę i Polaków.

Za: http://www.propolonia.pl/article.php?art=512