Ocena użytkowników: 5 / 5

Gwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywna
 
Obchodzimy dziś kolejną rocznicę odzyskania przez Polskę niepodległości w 1918r. Jednak dla wielu Polaków, którzy nie ulegli dyktatowi poprawności politycznej i sztucznie kreowanej przez media rzeczywistości dzisiejsza rocznica jest zupełnie inna od poprzednich. Święto odzyskania niepodległości zaczęło tracić swój blask i sens w momencie wstąpienia Polski w struktury Unii Europejskiej, które wiązało się ze zgodą na znaczne ograniczenie suwerenności i niepodległości państwa polskiego. Jednak niedawne podpisanie przez prezydenta RP Lecha Kaczyńskiego tzw. traktatu lizbońskiego, czyli de facto konstytucji Unii Europejskiej, sprawia iż dzień dzisiejsze święto stało się farsą. Otóż po wejściu w życie z dniem 1 grudnia 2009r. traktatu lizbońskiego spełnia się to, o czym ostrzegało wielu rozsądnych ludzi, a mianowicie integracja europejska wkracza w ostatnią fazę, którą jest ukonstytuowanie się nowego bytu państwowego na arenie międzynarodowej. Dotychczas to suwerenne, niepodległe państwa narodowe były podmiotami polityki międzynarodowej. Po   1 grudnia 2009r. miejsce tych państw wchodzących w skład Unii Europejskiej zajmie ten właśnie twór, a więc narodowe państwa stracą resztki niepodległości. W gronie tych państw znajduje się również Polska, a więc jak możemy dziś świętować rocznicę odzyskania niepodległości, kiedy to wybrani przez naród politycy, dobrowolnie wyparli się tej okupionej krwią wielu pokoleń bohaterskich Polaków niepodległości ?

Przyznam szczerze, że nie brałem dziś udziału w żadnych oficjalnych uroczystościach, a tym bardziej darowałem sobie oglądanie pełnych obłudy państwowych uroczystości, podczas których ci sami politycy, którzy z uśmiechem na twarzy wypierali się niepodległości Polski na rzecz nowego federalistycznego imperium europejskiego, z pewnością prześcigają się w wygłaszaniu płomiennych przemówień podkreślając wagę wydarzeń, które dziś wspominamy.

Uroczyste obchody kolejnych rocznic odzyskania przez Polskę niepodległości niestety pozbawione są prawdy historycznej, którą zastąpiono mitem. Mit ów dotyczy marszałka Józefa Piłsudskiego, jego rzeczywistego wkładu w odzyskanie niepodległości oraz okresu sprawowania przez niego i jego obóz władzy w Polsce. W przeddzień dzisiejszej rocznicy jak co roku niemal wszystkie polskojęzyczne gazety zostały wzbogacone o dodatki poświęcone kolejnej rocznicy odzyskania przez Polskę niepodległości w roku 1918. Niestety na próżno szukać w nich informacji o Romanie Dmowskim, bez którego odzyskanie niepodległości w 1918r. byłoby wręcz niemożliwe. To dzięki jego wysiłkom i dyplomatycznym zabiegom Polska znalazła się w obozie państw zwycięskich. Jednak temat wkładu Romana Dmowskiego w odzyskanie niepodległości przez nasz kraj jest zbyt obszerny, aby streścić go w kilku zdaniach w tym artykule. Wspomniałem jednak o nim, gdyż nie może być mowy o świętowaniu dnia 11 listopada bez oddania hołdu, czci i wyrazów wdzięczności właśnie temu wybitnemu Polakowi oraz obozowi narodowemu, który współtworzył i na którego stał czele.

Poprawność polityczna stała się niestety również podstawą wykładni historii dla wielu tzw. historyków i publicystów, którzy z marszałka uczynili niemal mitycznego herosa, który podobnie jak jeden elektryk w pojedynkę obalił komunizm, również w pojedynkę odzyskał niepodległość dla Polski. Przyzwyczailiśmy się jako naród do tworzenia pewnych mitów, legend oraz stawiania pomników bez głębszej refleksji i potrzeby dociekania prawdy, a postać Józefa Piłsudskiego i jego obecne postrzeganie jest tego najlepszym dowodem. Dobrze znany i ceniony w naszym kraju brytyjski historyk Norman Davies odważył się wyrazić opinię, z którą zgadza się wielu polskich historyków – jednak wolą oni jej głośno nie wypowiadać, bo jak wiadomo wolność wolnością, ale poprawność polityczna ponad wszystko – na temat odzyskania przez nasz kraj niepodległości w 1918r. Stwierdził on mianowicie, że Józef Piłsudski władzę w odrodzonej Polsce zawdzięczał przede wszystkim Niemcom i został przez nich do jej przejęcia wyznaczony. Nie można obok tej opinii przejść zupełnie obojętnie, a mając wiedzę historyczną nie sposób nie przyznać Daviesowi racji. Jeśliby niemiecki wywiad nie wypuścił Piłsudskiego z Magdeburga, czego przecież czynić nie musiał i nie podstawił pociągu do Warszawy, to w stolicy odradzającej się Polski ukształtowałby się inny rząd, a o Piłsudskim dziś byśmy nie rozmawiali.
      

Przemilcza się dziś zupełnie fakt współpracy Piłsudskiego z wywiadem Austro – Węgierskim. A warto przypomnieć, że wszyscy mający wiedzę na ten temat byli z polecenia naczelnika prześladowani, a niekiedy nawet ginęli z rąk „nieznanych sprawców”. Jedną z ofiar tej niebezpiecznej wiedzy padł gen. Włodzimierz Ostoja – Zagórski , którego dosięgli siepacze Józefa Piłsudskiego. Winą generała Zagórskiego było to, że miał nie tylko wiedzę, ale i dowody na temat agenturalnej działalności marszałka w okresie przedwojennym, wojennym i powojennym, gdyż sam przed wojną był agentem tego samego wywiadu. Współcześnie fakt współpracy z obcym wywiadem wywołałby zapewne skandal, ale na chwilowym szumie wszystko by się skończyło, jednak w latach dwudziestych, w których honor był wartością samą w sobie, ujawnienie takiego faktu oznaczało nie tylko publiczny, ale i fizyczny koniec osoby oskarżonej o taką działalność. Po śmierci generała Zagórskiego w dziwnych okolicznościach ginęli wszyscy, którzy w jakikolwiek sposób byli zamieszani w to zabójstwo, a także świadkowie tej zbrodni. Oczywiście również nie mówi się publicznie o współpracy Józefa Piłsudskiego z wywiadem japońskim.

Zapewne niewielu z uczestników uroczystości listopadowych posiada wiedzę na temat nienawiści Piłsudskiego do wszystkich przeciwników politycznych, która z czasem przeradzała się w totalną obsesję. Przypomnę choćby o tym jak podczas jednej z uroczystości pod Grobem Nieznanego Żołnierza marszałek zażądał od swoich oficerów, aby otoczyli Władysława Sikorskiego i skatowali go metalowymi klamrami pasów. Terror Piłsudskiego i jego obozu niczym nie różnił się od tego jaki po 1945r. w stosunku do polskich patriotów stosował aparat komunistyczny. Wystarczy wspomnieć o skatowaniu posła Nowaczyńskiego, któremu wybito oko oraz skatowanym na śmierć Dołędze Mostowiczu.

Niewiele mówi się również o zamachu majowych i niewinnych, bezbronnych Polakach, którzy zostali zmuszeni przez Piłsudskiego do bratobójczej walki, i to w niedługim czasie od odzyskania niepodległości, co mogło spowodować tragedię dla jego niepodległego bytu.

Eliminowanie z wojska wykształconych i wykwalifikowanych oficerów, za to tylko, iż nie wywodzili się z legionów prowadziło do rozkładu polskiej armii, której modernizacja nastąpiła o wiele lat za późno. Piłsudski mając niemal dyktatorską władzę podporządkowywał państwo ludziom niekompetentnym, co wpłynęło tragicznie na gospodarkę naszego kraju, a odwoływanie się przez zwolenników obozu piłsudczykowskiego do Eugeniusza Kwiatkowskiego należy wspomnieć o wielkiej nieufności jaką był on przez to środowisko darzony. Warto podkreślić, że w okresie dwudziestolecia Narodowa Demokracja sformułowała program gospodarczy oparty na zasadach wolnorynkowych, co dla rządzących piłsudczyków było nie do pojęcia.

Powyższe rozważania dotyczące obchodzonej dziś kolejnej rocznicy odzyskania przez Polskę niepodległości w 1918r. wskazują na to jak wiele brakuje nam, abyśmy mogli jako naród mówić o pełnej niepodległości nie tyle państwowej co narodowej. Dopóki nie rozliczymy się z naszą narodową historią, tą dalszą i bliższą, nie obalimy pewnych fałszywych mitów i legend, dopóty mówienie o niepodległości pozostanie tylko pewnym pustym frazesem. Mówienie o niepodległości przy jednoczesnym zakłamywaniu historii, a także w sytuacji gdy komunistyczni zbrodniarze otrzymują wciąż wysokie emerytury i zachowują wiele przywilejów zamiast gnić w więzieniach za zbrodnie dokonane na narodzie, gdy ich polityczni spadkobiercy wciąż wypowiadają się przeciw lustracji i dekomunizacji z pozycji autorytetów, a w końcu w sytuacji kiedy prezydent RP z poparciem wszystkich znajdujących się w polskim parlamencie partii podpisuje konstytucję UE wyrzekając się resztek niepodległości i suwerenności państwowej, jest obłudne.  


Polecam wszystkim krótki reportaż poświęcony Romanowi Dmowskiemu, w którym głos zabrało kilku znanych polskich historyków. Naprawdę warto obejrzeć !

http://www.youtube.com/watch?v=NpKYiS5QBfQ&feature=PlayList&p=B0EBEC19A4CEBA88&index=1
http://www.youtube.com/watch?v=YzYZEadqI9Y&NR=1

Paweł
Za: http://prostowoczy.blog.onet.pl/