Doprowadzenie do zniszczenia kilku milionów miejsc pracy i pozbawienie podstaw egzystencji ekonomicznej kilkunastu milionów własnych obywateli w warunkach istnienia własnego suwerennego państwa, jeszcze się w historii współczesnej wcześniej nie zdarzyło. I to bez przegranej krwawej wojny i narzuconych warunków przymusowej kapitulacji. Czegoś tak niebywałego jeszcze w historii współczesnego cywilizowanego świata nie odnotowano.
Ten rozbiór gospodarczy Polski można porównać historycznie tylko z rozbiorami państwa I Rzeczypospolitej w XVIII wieku. I ta zewnętrzna agresja nigdy nie byłaby możliwa, gdyby nie istniał współpracujący z Zachodem współczesny agresor wewnętrzny, owa gospodarcza Targowica.
Tym agresorem wewnętrznym była pierwotnie komunistyczna grupa prowadząca szokową transformację, przekształcona wtórnie w postkomunistyczną oligarchię polityczno-finansową. Tym agresorem było postkomunistyczne środowisko polityczne. Tym agresorem było postsolidarnościowe środowiska polityczne grupy Wałęsy i „Gazety Wyborczej”.
Za kilka dekad, a może nawet dużo wcześniej, polscy historycy będą łapać się za głowy ze zdumienia jak do czegoś takiego mogło dojść. Za kilka dekad bowiem odejdą ostatecznie z aktywnego życia społecznego zdezorientowaneterapią szokową pokolenia Polaków oraz grupy realizujące szokową transformację polskiego komunizmu.
A nazwiska twórców gospodarczej Targowicy, przejdą do historycznej encyklopedii hańby narodowej, na równi z nazwiskami Stanisława Szczęsnego Potockiego, Józefa Kazimierza i Szymona Kossakowskich, Franciszka Ksawerego Branickiego czy Seweryna Rzewuskiego. Tyle, że nasi historycy będą mieli duży problem z ustaleniem tylko kilku głównych nazwisk.
Skala bowiem zdrady narodowej i zdrady stanu w ramach szokowej transformacji nie ma analogii w całej historii polskiej państwowości.
Ale ta wojna ekonomiczna trwa nadal.
Nie da się jej przerwać.
I aby w niej przetrwać jako niepodległy naród i narodowe państwo, to w perspektywie najbliższej dekady polskie społeczeństwo musiałoby podjąć kontrofensywę gospodarczą. Kontrofensywę dla odzyskania milionów miejsc pracy, dla jakościowego postępu przemysłowej struktury gospodarczej i dla odbudowy narodowego przemysłu i bankowości.
A warunkiem wyjściowym takiej kontrofensywy w tej przegrywanej obecnie z kretesem wojnie, jest pozbycie się agresora wewnętrznego. Pozbycie się kompradorskich elit politycznych naszpikowanych rodzimą i obcą agenturą wpływu, z ich ideową, intelektualną i moralną nędzą.
Fragment książki: Wojciecha Błasiaka – „Siedem dni ze Stanem Tymińskim – Codzienność z szokową transformacją w tle”.
RobertBrzoza.pl – Polski Portal Informacyjny
Za: https://wirtualnapolonia.com/2016/02/11/skala-zdrady-narodowej-nie-ma-analogii-w-calej-historii/
Nadesłał: Jacek