Ocena użytkowników: 3 / 5

Gwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywna
 
Przypominamy
Musi być i prezydent i Sejm i całe to gówno. Po co? A po to, że gdzieś tam znajomi królika muszą "pracować" i żeby lud wiedział kto jest ważny. Jeśli taki Tusk nie będzie posłem to skąd ludzie mają wiedzieć kto jest ważny? Ale to będzie tylko pic na wodę. Przecież po Tusku nie widać - nie do końca.[...] Nie po to się futruje biedaków i utrzymuje ich w nędzy, żeby nagle byle Korwin pozwolił im zarabiać, bo taki jeden z drugim zamiast głosować potem na tego co mu da zasiłek to powie, że ma w dupie, bo se zarabia i go wali kto rządzi byle mu pozwolono zarabiać. A że to Korwin pozwala zarabiać to i będą za Korwinem choćby obwołał się cesarzem i przy tym sąsiedzi zobaczą, że w Polsce można i też będą chcieli u siebie.

Ja: Napisz mi… jakie ma skutki dla nas podpisanie traktatu.

Morfeusz: E tam - ciekawsze jest to, dlaczego NIKT nie zauważył i nie chce zauważyć tego, że p. Kaczyński oficjalnie i przed kamerami się skurwił. Czyli mówiąc wprost - zdradził:)

J: To chyba widać jednak jest mnóstwo takich haseł, że niezgodnie z konstytucja, bo? Bo traktat powoduje co? Odebranie suwerenności Polsce tak?

M: Bo traktat powoduje to, że Polska to nie będzie już państwo a coś jak województwo. Unia uzyska osobowość prawną, do tej pory de facto Unii nie ma przecież jeszcze.

J: A jest gdzieś test tego traktatu?

M: No zaraz znajdę - http://europa.eu/lisbon_treaty/full_text/index_pl.htm

Łokurwa, tego jest maaaaasa….

J: No widzę... ale przecież skądś masz takie informacje, nie że ktoś tak powiedział więc tak jest


M: http://korwin-mikke.pl/forum/read.php?35,11376

    1. Unia zyskuje moc międzynarodową osobowość prawną. Zgodnie z artykułem 216 Traktatu Lizbońskiego, Unia od tej pory będzie w NASZYM POLSKIM imieniu zawierać umowy międzynarodowe. Artykuł 216:

    1. Unia może zawierać umowy z jednym lub z większą liczbą państw trzecich lub organizacji międzynarodowych, jeżeli przewidują to Traktaty, lub gdy zawarcie umowy jest niezbędne do osiągnięcia, w ramach polityk Unii, jednego z celów, o których mowa w Traktatach, albo gdy zawarcie umowy jest przewidziane w prawnie wiążącym akcie Unii, albo gdy może mieć wpływ na wspólne zasady lub zmienić ich zakres.

    Z orzecznictwa Trybunału Sprawiedliwości wynika, że pierwszeństwo prawa wspólnotowego stanowi podstawową zasadę tego prawa. […]

    Fakt, że zasada pierwszeństwa nie zostanie włączona do przyszłego Traktatu, w żaden sposób nie narusza samej zasady ani obowiązującego orzecznictwa Trybunału Sprawiedliwości. […]

    Komisja jest całkowicie niezależna w wykonywaniu swoich zadań. Bez uszczerbku dla artykułu 18 ustęp 2, członkowie Komisji nie zwracają się o instrukcje ani ich nie przyjmują od żadnego rządu, instytucji, organu lub jednostki organizacyjnej. Powstrzymują się oni od podejmowania wszelkich działań niezgodnych z charakterem ich funkcji lub wykonywaniem ich zadań. […]

    Artykuł 24 (dawny artykuł 11 TUE)

    1. Kompetencje Unii w zakresie wspólnej polityki zagranicznej i bezpieczeństwa obejmują wszelkie dziedziny polityki zagranicznej i ogół kwestii dotyczących bezpieczeństwa Unii, w tym stopniowe określanie wspólnej polityki obronnej, która może prowadzić do wspólnej obrony. […]

    3. Państwa Członkowskie popierają, aktywnie i bez zastrzeżeń ,politykę zewnętrzną i bezpieczeństwa Unii w duchu lojalności i wzajemnej solidarności i szanują działania Unii w tej dziedzinie.


To jest fajne – „państwa członkowskie popierają aktywnie i bez zastrzeżeń” :)

    Artykuł 11

    1. Unia określa i realizuje wspólną politykę zagraniczną i bezpieczeństwa, obejmującą wszystkie dziedziny polityki zagranicznej i bezpieczeństwa.

J: No dobrze - więc po prostu od teraz trzeba słuchać bez zastrzeżeń poleceń unii.

M: Yes, i w dodatku - aktywnie popierać :)

Państwo to polityka zagraniczna, armia i policja. Polityki zagranicznej jak widzisz nie nada, siłą rzeczy skoro polityki zagranicznej nie nada to i armia jest nie do dyspozycji jakiegoś tam prezydenta a do dyspozycji Unii. A co do policji - to Unia określa "standardy”, że kary śmierci nie ma, że jak ktoś mówi że obozów koncentracyjnych nie było to do ciupy.

J: Więc praktycznie odebrali suwerenność - to jest jak rozbiór tak?

M: Nie no, rozbiór jeszcze nie. Nikt póki co się Polską nie podzielił - to może później, na razie o wszystkim co w Polsce  i o wszystkim co Polska to decyduje "ktoś", nie żaden prezydent, Sejm czy ktokolwiek, a "ktoś" z Unii

J: Tak, ale nie jest już "nasza".

M: "Nasze" jest coś wtedy kiedy mamy z tym związek i tym władamy, związek może jakiś i jest ale o władaniu nie ma nawet mowy. Kto inny decyduje w najważniejszych sprawach, nie że "Warszawa" a "Bruksela". Prawo jakie w Polsce obowiązuje to nie prawo stanowione w Polsce a prawo stanowione gdzie indziej i Polska musi się do tego prawa stosować.

J: Czyli po prostu nie będziemy mieli wpływu na to co się dzieje...

M: No już dawno nie mamy, a jak Klaus podpisze i traktat wejdzie w życie to już zupełnie oficjalnie nie będziemy mieli wpływu. Na razie jest tak, że przychodzi dyrektywa z Unii, że na przykład nie wolno produkować 100 watowych żarówek i w Polsce "ktoś" musi to przyklepać zanim to zacznie . Teoretycznie może też nie przyklepać, ale taki cud się jeszcze nie zdarzył. Natomiast jak traktat wejdzie w życie to już niczyje przyklepywanie nie będzie do niczego nikomu potrzebne, bo prawo tam stanowione będzie obowiązywać automatycznie w całej Unii. Co więcej - tzw. narodowe parlamenty nie będą miały w sumie uprawnień do stanowienia prawa obowiązującego w Polsce, z wyjątkiem jakichś gówien w rodzaju "Unia przewiduje minimum 15% VAT to my se ustalimy że będzie 30%". Czyli - pełna wolność ograniczona "tylko" długością łańcucha, bo takie tam drobiazgi jak dopuszczalna prędkość czy może dozwolona wysokość płotu to przecież całe gówno.

J: W takim razie nadal będzie wybierany prezydent i w ogóle?

M: Pewnie że będzie. Musi być i prezydent i Sejm i całe to gówno. Po co? A po to, że gdzieś tam znajomi królika muszą "pracować" i żeby lud wiedział kto jest ważny. Jeśli taki Tusk nie będzie posłem to skąd ludzie mają wiedzieć kto jest ważny? Ale to będzie tylko pic na wodę. Przecież po Tusku nie widać - nie do końca.

W obozie koncentracyjnym był pan komendant, byli esesmani pilnujący kapo czyli więźniów funkcyjnych i tak rządził wujo Adi i różne tam Ribnentropy, ale ktoś na miejscu musi bydełka doglądać, bydełkiem kierować i bydełko strzyc. Samo się nie upilnuje - wlezie w szkodę i co wtedy? No i jak takie nie ostrzyżone? Więc cała administracja jest niezbędna do nadzoru, no i jednak to jest się czym dzielić, więc nie ma powodu żeby se chłopaki nie utłukli paru groszy a w zamian za to spada Unii z głowy kłopot z pilnowaniem.

J: Czy traktat daje jakąś kasę??

M: Pewnie, całe góry - problem w tym, że tej kasy zaczyna powoli brakować, więc raczej się będzie kasiorę ograniczać. Zresztą nie po to jest Unia żeby futrować jakichś Polaczków czy Czechów, a raczej po to, żeby ich można było zerżnąć i żeby mieć kim rządzić. Nikt nigdy na całym świecie nie rozdawał pieniędzy nikomu za darmo. A jeśli nawet - to albo po to, żeby odurnić w najlepszym przypadku a w najgorszym, żeby se potem to tak czy inaczej odzyskać lub przekupić czy co tam. No ale to wtedy już nie jest za darmo

J: A co jeśli Klaus nie podpisze traktatu?

M: Nic, się powtórzy głosowanie, się usunie Klausa, się poczeka chwilę - Klaus rządzić wiecznie nie będzie, się jakoś w końcu jeśli będzie trzeba "wpłynie" na Klausa, na przykład - zmieni się w Czechach Konstytucję - jaki problem. Takich co aż przebierają nóżkami byle szybciej do Unii jest dość. A w końcu Czechy to przecież byle co jest - malutki kraik, się wprowadzi traktat bez nich i też będzie.

J: Czyli generalnie już jest przesrane tak? A powiedz mi - każde państwo musiało to podpisać?

M: Nikt nie musiał, wszyscy "chcieli". Holandia i Francja odrzucili, Irlandia też. Ale jak się chce to wszystko można.

J: Czyli nie ma jednomyślności?

M: Nie no, już wszyscy chcą, tu się powtórzyło referendum, tam się coś obiecało, ówdzie się zmieniło zasady że nie referendum a parlament i wszyscy happy.

J: Super… i nie można się z tego wycofać?

M: Można, tak samo jak i w Stanach każdy stan ma prawo wystąpić z federacji, nawet kiedyś południowe stany próbowały :) I ludzie do tej pory uczą się w szkołach o tym. Tyle że większość uczy się, że nie żadne tam wystąpienie kilku stanów z federacji a "wojna o zniesienie niewolnictwa", a to bzdura, bo w rzeczywistości to było tak że południowe, rolnicze stany nie chciały się zgodzić na rozwój przemysłu (między innymi) i chciały po prostu wystąpić z Unii, a Północ nie chciała się zgodzić i chcieli zatrzymać Południe siłą. Dla świata zaś wymyślono baśń że to o czarnych chodzi i o zniesienie niewolnictwa, przez co Południe nie dostało żadnego wsparcia - ani militarnego ani politycznego. No a że baśń bardzo piękna to i się ją kultywuje.

Z Unii Europejskiej też można wystąpić. Się składa wniosek i procedura przewiduje "konsultacje" przez bodaj dwa lata, jeśli "konsultacje" skończą się że się rozstajemy to git. Ale wcale tak nie muszą się skończyć.

J: Konsultacje mogą obfitować w kasiorkę i przekonać dany kraj do pozostania w unii.

M: No, ale to mało jest, bo jeśli np. Polska zechce wystąpić, to o tym czy jej wolno zdecydują wszystkie pozostałe Państwa, za wyjątkiem Polski - nie ma prawa państwo chcące wystąpić brać udziału w procesie decyzyjnym.

J: Kretynizm...

M: Tak czy inaczej - to trwa lata, a w tym czasie może okazać się "nagle", że w takiej Polsce gwałcona jest dajmy na to demokracja, a państwa członkowskie mają obowiązek nie tylko przeciwdziałać czemuś takiemu, ale i nie dopuszczać do występowania takich ohydnych zjawisk, więc - Bundeswehra już zadba żeby demokracja nie była gwałcona

J: Tylko nie rozumiem co komu do tego jaki ustrój panuje w innym kraju? Jakoś mi to umyka.

M: Oj, niech dojdzie do władzy taki oszołom jak JKM i se razem ze swoją szajką oszołomów wymyślą, że demokracja jest do dupy i w ogóle - cały ten socjalizm i zaprowadzę w Polsce normalność, to jak to będzie wyglądać?

Nie po to się futruje biedaków i utrzymuje ich w nędzy, żeby nagle byle Korwin pozwolił im zarabiać, bo taki jeden z drugim zamiast głosować potem na tego co mu da zasiłek to powie, że ma w dupie, bo se zarabia i go wali kto rządzi byle mu pozwolono zarabiać. A że to Korwin pozwala zarabiać to i będą za Korwinem choćby obwołał się cesarzem i przy tym sąsiedzi zobaczą, że w Polsce można i też będą chcieli u siebie a tak się składa, że ludzie jak pracują to "wyrabiają" powiedzmy 100 euro na godzinę, i więcej póki co nie będzie. Tyle że "za Korwina" zabierze się ludziom 100 euro na miesiąc, a za Europy zabiera się połowę wszystkiego - w Polsce - około 87%. Więc no - taki Korwin to bydle i lepiej go zastrzelić w sumie niż pozwolić rządzić.

J: Czyli nie ma możliwości tego zmienić? Już w ogóle?

M: A tam, w ogóle. Samo zdechnie z głodu, ludzie się wkurwią, bo Chińczyk będzie se latał śmigłowcem a Niemiec będzie zapierdalał starym Mesiem, więc no. A "niestety" teraz już ludzi nie tak łatwo utrzymać na łańcuchu. Niby póki co jest to proste, bo telewizja i tak dalej i póki można se w sumie bez wysiłku plazmę kupić to wyjebane na co innego. Ale jak zacznie niedługo brakować kaski na emerytury, zasiłki i takie tam gówna, więc trzeba będzie nieco podwyższyć podatki i ta jebana plazma się odsunie o parę miesięcy, jak i wszystko inne - to ludzie niestety już nie tak jak kiedyś mają więcej możliwości. Wlezie taki do sieci i łatwo się przekona, że go ktoś nieźle całe życie jebie i że taki Chinol rzeczywiście tym śmigłowcem do pracy lata. A że ludzie coraz bardziej zaczynają się przyzwyczajać do tego, że granice to cuś sztucznego, to i niełatwo będzie ich zatrzymać na miejscu, ale też wcale niekoniecznie muszą chcieć uciekać, bo przy ogólnym jednak wzroście świadomości już wcale nie tak trudno wpaść na pomysł, że lepiej i taniej a przede wszystkim skuteczniej będzie wysłać dajmy na to rząd na księżyc, z paliwem tylko w tamtą stronę.
poniedziałek, 26 października 2009, morpheus1962

Za: http://morpheusa.blox.pl/2009/10/Traktat-Lizbonski-z-czym-to-sie-je.html